polska niepodłegła

Powstanie II Rzeczpospolitej było spełnieniem marzeń kilku pokoleń Polaków o niepodległości. Wytęsknione własne państwo przyjęto z entuzjazmem i nadzieją. Nie mogło to jednak przesłonić problemów, przed którymi stała odrodzona Polska. Okres rozbiorów pogłębił zapóźnienie cywilizacyjne kraju względem rozwiniętych państw Europy Zachodniej. Blisko dwie trzecie ludności mieszkało nadal na wsi, z czego większość żyła na granicy nędzy. Duży był także wskaźnik analfabetyzmu. II Rzeczpospolita musiała się od początku zmagać z ostrymi konfliktami społecznymi, politycznymi i narodowościowymi oraz narastającym zagrożeniem zewnętrznym. Budowa państwa stała się więc wyścigiem z czasem.

Przezwyciężenie skutków rozbiorów wymagało przede wszystkim stworzenia silnej gospodarki, odpowiadającej potrzebom nowego państwa. Zniszczenia wojenne oraz odcięcie przez nowe granice od dawnych rynków spowodowały drastyczny spadek produkcji przedsiębiorstw. Niskie wpływy z podatków oraz nadmierne wydatki doprowadziły do powstania ogromnego deficytu w państwowej kasie. Próba jego pokrycia przez drukowanie pieniędzy wywołała w 1923 r. hiperinflację, grożącą destabilizacją kraju (kurs dolara wzrósł o 1, 5 mln procent w stosunku do 1918 r.!). W obliczu tej katastrofy, w grudniu 1923 r. utworzono pozaparlamentarny rząd fachowców pod przewodnictwem ekonomisty Władysława Grabskiego (1874-1938). Nowy premier otrzymał specjalne pełnomocnictwa do przeprowadzenia reformy finansów. Aby zwiększyć dochody budżetu, rząd podwyższył podatki i opłaty oraz usprawnił ich ściąganie, ustanowił też monopole państwowe (np. tytoniowy i solny). Ponieważ kosztami reform obciążono głównie zamożniejszych obywateli, polityka Grabskiego zyskała akceptację szerokich kręgów społeczeństwa. Ustabilizowanie finansów pozwoliło premierowi na reformę walutową. Dawną, bezwartościową markę zastąpił nowy, silny pieniądz – złoty, którego wartość ustalono na podstawie zasobów dewiz, kruszców i papierów wartościowych zgromadzonych w nowo utworzonym Banku Polskim. W ten sposób udało się zahamować inflację, uspokoić sytuację i zwiększyć wiarygodność Polski w oczach zagranicznych inwestorów.

Uporządkowanie finansów i stabilizacja polityczna zaowocowały poprawą sytuacji ekonomicznej w Polsce w latach 1926-1929. Wraz ze wzrostem produkcji stopniowo spadło bezrobocie, rosły płace i podnosił się poziom życia ludności. Napływ kapitałów z zagranicy oraz polityka rządu pobudziły inwestycje, takie jak budowa Gdyni (największego, obok Kopenhagi, portu bałtyckiego). Pozytywne tendencje zahamował jednak wielki kryzys. W Polsce skutki światowego załamania były długotrwałe i trudne do przezwyciężenia. W ciągu kilku lat dochód narodowy spadł o ponad połowę, bezrobocie wzrosło z 3% do 40%, a płace robotników zmalały o prawie jedną trzecią. Na skutek gwałtownego obniżenia cen produktów rolnych, przed chłopami stanęło widmo ruiny i głodu. Nic więc dziwnego, że w latach 30. po kraju znów rozlała się fala strajków i demonstracji.

Przeciągający się kryzys oraz narastające niepokoje społeczne zmusiły władze do bardziej energicznych działań. Podobnie jak w innych państwach w ramach walki z recesją nasilono interwencjonizm. W 1936 r. przyjęto czteroletni plan uprzemysłowienia kraju, realizowany pod kierownictwem wicepremiera i ministra skarbu Eugeniusza Kwiatkowskiego (1888-1974). Program ten miał nie tylko pomóc przezwyciężyć kryzys, ale także doprowadzić do unowocześnienia Polski. Wobec małego popytu na towary ze strony zubożałego społeczeństwa postawiono przede wszystkim na rozwój przemysłu zbrojeniowego i maszynowego. Najważniejszym przedsięwzięciem w ramach planu czteroletniego stała się budowa Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP) – grupy przedsiębiorstw mających zatrudniać 100 tys. robotników. Pomimo osiągnięcia szybkiego tempa rozwoju, u kresu swego istnienia II Rzeczpospolita należała wciąż jednak do uboższych i słabiej rozwiniętych państw kontynentu.

W odróżnieniu od uprzemysłowionych państw zachodnich w Polsce ponad 60% ludności nadal zajmowało się rolnictwem. Większość chłopów gnieździła się w nędznych chatach. Uboga dieta, zły stan higieniczny i ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej powodowały szerzenie się chorób oraz wysoką śmiertelność. Problem przeludnienia wsi rozwiązać mogła industrializacja kraju, jej tempo było jednak zbyt wolne, aby w ciągu 20 lat przeobrazić społeczeństwo. Poprawie sytuacji ludności wiejskiej służyć miała reforma rolna, czyli parcelacja wielkich posiadłości. Ustawa przyjęta w 1925 r. zakładała dobrowolną parcelację za opłatą. W efekcie reformy w ręce chłopów przeszło 2, 65 mln ha. Spowodowało to dalsze osłabienie ziemiaństwa. Kwestia wiejskiej nędzy pozostała więc największym nierozwiązanym problemem społecznym II Rzeczpospolitej. Wymierne sukcesy przyniosła natomiast walka z analfabetyzmem, który w niepodległej Polsce zmniejszył się o blisko 30% (wśród dzieci aż czterokrotnie). Do 12% wzrósł też odsetek wiejskiej młodzieży podejmującej studia na wyższych uczelniach.

Międzywojenne szkolnictwo swe sukcesy zawdzięczało elitom II Rzeczpospolitej, które zdawały sobie sprawę, że bez podniesienia poziomu oświaty nie będzie szans na modernizację kraju. Państwo polskie wydawało na edukacje stosunkowo więcej niż niektóre bogate kraje. Po 10 latach niepodległości procent dzieci pobierających naukę podniósł się z 66 do 96, kilkakrotnie wzrosła też liczba szkół i nauczycieli. Międzywojenne programy szkolne nie tylko przekazywały wiedzę, ale także kładły nacisk na kształtowanie postaw obywatelskich i patriotycznych. Dzięki temu pokolenie wychowane w II Rzeczpospolitej wyróżniało się ofiarnością i poczuciem służby ojczyźnie, czego dowody dało podczas II wojny światowej. Pod względem liczby studentów na milion mieszkańców Polska wyprzedziła m. in. Anglię i Niemcy. Powstały też liczne instytucje naukowe – biblioteki i placówki badawcze.

Własne państwo przyniosło Polakom również swobodę rozwoju kultury narodowej. Polscy artyści mogli tworzyć, publikować i wystawiać dzieła bez skrępowania rygorami zaborczej cenzury. Uwolniona z dawnych ograniczeń, kultura II Rzeczpospolitej rozkwitła bogactwem trendów, nurtów i stylów. Dwudziestolecie międzywojenne stało się jednym z najciekawszych i najbardziej różnorodnych okresów w historii polskiej kultury.

Porozbiorowe zacofanie kraju widoczne było także w siłach zbrojnych. Dzięki ofiarności obywateli siły zbrojne II Rzeczpospolitej stały się w krótkim czasie jednymi z największych w Europie. Utrzymanie tak licznej armii było niezwykle kosztowne. W Wojsku Polskim dominowała piechota, znaczną rolę wciąż odgrywała także kawaleria. Na przeszkodzie modernizacji wojska stawały nie tylko ograniczenia gospodarcze, ale także konserwatyzm dowództwa, z marszałkiem Piłsudskim na czele. Wbrew nowoczesnym tendencjom wojska pancerne traktowano nadal głównie jako wsparcie dla działań piechoty i kawalerii, a nie samodzielną siłę, zdolną rozstrzygać bitwy. Z opóźnieniem zdano sobie też sprawę z wagi lotnictwa i obrony powietrznej. Kiedy więc we wrześniu 1939 r. II Rzeczpospolita została zaatakowana przez Niemcy, wojska polskie nie były w stanie stawić czoła armii hitlerowskiej, wysoko zmechanizowanej oraz wspartej siłą ogniową czołgów, lotnictwa i artylerii.