jest wątek o metalu, militariach, a nawet niczym, dodaję o grach.
tematyka: wszystko, co związane z tą formą rozrywki, zwłaszcza ogłoszenia drobne.
1wsze ogłoszenie: szukam ludzi do SC2 (ale tylko do złota włącznie, bo n00bem jestem), gry dowolne i teamu 2,3i4v4
2gie ogłoszenie: chętnych do gry w UT2004 (ew. klasyczny UT), zwłaszcza posiadających publiczne ip (ja nie mogę stawiać serwerów).
3: czy ktoś tu lubi Freespace? nie grałem jeszcze multiplayer, a chciałbym spróbować.
zatroskanych o moją karierę naukową informuję - złożyłem już doktorat, czekam na obronę ;)
Nowy DLC do Stellaris o nazwie "Utopia" już w kwietniu:
"One of the core improvements in Utopia is the introduction of Ascension Perks. As your species advances and gains new traditions, it can choose how it wants to evolve as it is further enlightened. You can choose between a biological path, a psionic path or a synthetic path, with various options within these broad categories. Body, Mind or Machine - how will your species challenge the future?"
Gnoza i transhumanizmy wszędzie panie, wszędzie.
Neodonkiszotysta
Tęczasem państwo dofinansowuje rodzimych grotwórców:
http://www.mkidn.gov.pl/media/po2017/decyzje/20170301_pr_kreatywne_wyniki.pdf
Kwoty skromne.
Reżyseria: Peyo
Jestem w toku, obczajam. Gdy skończę, ocenię. Wrażenia dotychczasowe:
1. Feeria niezwykłości. Istny kalejdoskop. Aż do przesady i przesytu. Trudno wręcz o coś zwyczajnego. Nieomal każdy interaktywny obiekt (a wiele ich) jest w jakiś sposób dziwny. Prawie każda znacząca postać to cudak. W zasadzie stanowi to logiczną konsekwencję bardzo nośnego pod tym względem settingu. Podobnie z ekwipunkiem i lootem, który stanowi perełkę sam w sobie. Niemal wszystko przykuwa uwagę, domaga się jej, gra tym wręcz zamęcza. Można podziwiać wyobraźnię, smakować inwencję, pogubić się w gąszczu rozmaitości, dostrzegać pretensjonalny przesadyzm. Wszystko uzasadnione.
2. Głównym motorem napędowym fabuły i naczelną płaszczyzną rozgrywki są okna tekstowe i dialogi rozmów/interakcji. To trzeba podkreślić i sobie uświadomić, nim zdecyduje się na zakup. Tekstu punkt 1. tyczy się w całej rozciągłości. Historie ludzi, ich motywacje, działania - wszystko odjechane. Praktyczna egzemplifikacja rozkmin filozoficznych i egzystencjalnych, dziwaczne ideologie, koncepcje i pomysły, jaźnie i wymiary, cudze wspomnienia i zwiedzanie własnego umysłu. Tę gmatwaninę miejscami można podejrzewać o cechy pustego grafomaństwa zamaskowanego całym tym barokiem osobliwości.
3. To multum tekstu jest napisane i przełożone w taki sposób, że czyta się nawet, nawet, acz natłok tego taki, że i tak trwanie w skupieniu potrafi zmęczyć i pod naporem nadmiarowej ornamentyki opisów człek ma ochotę czasem odpocząć lub połykać fragmenty i czytać po łebkach. Gra jest spolonizowana paszczowo, ale kwestii mówionych jest malutko. Może inaczej - toną w oceanie ogółu treści do przebrnięcia i trafiają się przez to bardzo rzadko. Trochę też w tym sosie ginie wczucie się w losy protagonisty, który swoją drogą, niejako z definicji, choć jakiś cel ma, jest dość nijaki, dopiero nasze wybory kształtują jego osobowość (nasze wybory mówią o nim, co w mechanice jest odzwierciedlone przez tzw. nurty, reprezentowane przez kolory, które nieustannie się zmieniają i przepierają w konsekwencji podejmowanych decyzji i działań - niejako herb charakterologiczny ukazujący jedną lub dwie dominujące aktualnie barwy). W sumie z podobnego względu trudno przejąć się jego losami, choć niby sytuacja bohatera jest dramatyczna. Odnośnie towarzyszy - są ciekawi i nie papierowi, acz na opisanym tle i ich zmagania bledną. No właśnie. Większość czasu opowiadaną historię odbieram bardziej jak podróż przez świat dziwów niż wciągającą opowieść-sagę o człowieku/ludziach i ich czynach. W sumie jak dotąd najbardziej angażujące emocjonalnie były aktywowane specjalnymi gadżetami cudze, interaktywne retrospekcje w postaci mini-gier paragrafowych. Też perełki. Odnoszą się do przeszłości, a ponieważ gracz ma w nich ograniczoną swobodę wyboru i moc faktycznie sprawczą niewykluczone, że może zmieniając przeszłość rzutować na obecny obraz świata.
4. Fan Planescape: Torment pod wieloma względami poczuje się jak w domu, podobieństw jest wiele, również pod względem niektórych pomysłów, elementów fabuły, kolorytu tematycznego. Nawet można spotkać kogoś znanego z P: T. Ino tekstu jeszcze więcej, za to mniej walk - te to ewidentnie dodatek, w żadnym razie esencja. Pokrewne wizualia, muzyka tego samego kompozytora (szkoda, że brak analogicznego motywu przewodniego, muzyka czysto ilustracyjna). Co dziwne, na tym tle marnie wypada GUI interfejsu. Na mój gust brzydkie i bez wyczucia po prostu. Wizualnie (trochę też kompozycyjnie) toporne wręcz jakby.
5. Gra jest mocno ponadprzeciętnie interaktywna, co można poniekąd odgadnąć z punktów powyższych. W wielu cRPGach wkurza mnie, że w dialogach nie ma tej odpowiedzi, której bym chciał udzielić. Tu opcji jest na tyle dużo, że zwykle coś zbliżonego do osobistego optimum znajduję. Za to chwała i szacun. W ogóle mnóstwo rzeczy można tu pomacać, obejrzeć, jakoś dziwnie użyć.
6. Zaletą dla mnie jest to, że jak dotąd nie występują długie, nudne i monotonne lochy pełne produkowanego taśmowo tałatajstwa do nużącego ubijania i bezwartościowego chłamu do tachania. Nie. Lokacje są niezbyt duże, a w zasadzie wszystko, co gracz znajdzie, jest warte podniesienia.
7. Rozwój postaci (poziomy/ekwipunek) choć na drugim planie, ma swoje znaczenie. Mechanika jest tutaj dość nowatorska, jeszcze nie jestem pewien, co o niej sądzić. Są wyczerpywalne pule siły, szybkości i intelektu z których czerpie się do testów "wysiłkowych". Im więcej się zaczerpnie, tym większa szansa sukcesu. Na tej samej zasadzie działa turowa walka. Pule odnawiają się przy odpoczynku, ale odpoczynek jest kosztowny, a w trakcie snu upływa czas i może się okazać, że tymczasem okazja do rozwiązania questa przepadła. Jeśli fabularnie nakłada on presję czasu to faktycznie nie zaczeka na gracza w nieskończoność. W sumie, gdy się już wyspecjalizuje postać, testy stają się może nawet zbyt łatwe. A i porażki bywają fabularnie ciekawe i miewają niesztampowe konsekwencje. Wygląda mi na to, że podobnie, jak w P: T, gracz doświadczy więcej, jeśli skupi się raczej na skillach intelektu, perswazji, wygadania itp. Maks level to chyba raptem 4, każdy poziom jest podzielony na 4 etapy, ale na każdym decydujemy po prostu, który aspekt postaci awansować (tak jakby pełnoprawny awans podzielić na cztery składowe, oddzielić je porcjami ekspa i dać graczowi wybór, w jakiej kolejności je ulepszać). Dobrze o tym ograniczeniu wiedzieć zawczasu, by zaplanować inwestycje w parametry. Mało? Może, ale mam wrażenie, że więcej tutaj nie trzeba. Tyle, że albo już kończę, albo maksymalny poziom osiąga się wcześnie.
8. Na ten moment moja ocena waha się w okolicach 9/10. To może być mocno indywidualne, zależy, na ile komu leży opisana specyfika gry lub też jak mocno irytuje.
Reżyseria: Peyo
Fanów strategii może zainteresować weekendowa wyprzedaż gier Slitherine na Steam.
Command: Modern Air/Naval Operations za 25 euro dla hardkorów czy Star Hammer: The Vanguard Prophecy za 6,79.
Trwa też wiosenna wyprzedaż na GOG.
Linków nie ma, bo inwalida.
Reżyseria: Peyo
Dzięki za wyczerpujące informacje o Tormencie w Numenerze :)
Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie
Faktycznie - kończyłem już wówczas grę (mając poczucie, że mijam półmetek...). I skończyłem. Na liczniku 57 godzin. Zakończenie wielorakie (bodaj 6 podstawowych wariantów, nie licząc wpływu konsekwencji naszych działań w toku gry na świat) i soczyste, nie pozostawia niedosytu pomimo tego, że fabuła pozostawia wrażenie kusości/krótkości w sensie - człek przywykł do dłuższych historii. Niemniej nie sprawia wrażenia niekompletnej czy zbyt pośpiesznie prowadzonej. Ot - dość krótka i nie przedłużana sztucznie. Poza tym bogata w epizodyczne dygresje. Dubbingu, okazuje się, tyle, co kot napłakał, nie licząc kwestii typu "idę!" np. Fronczewski czyta tylko interaktywny prolog. To w sumie jedyne konkretne rozczarowanie.
9/10? 9,5? Hm.... 9.0, bo jeden z towarzyszy, szczęśliwie najmniej przydatny/ciekawy to gej.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: Rydygierbo jeden z towarzyszy, szczęśliwie najmniej przydatny/ciekawy to gej.
Hyba trza przywyknąć, ale to jeszcze nie poziom ME 3, gdzie pilot lądownika - mężczyzna - się nam wypłakuje w rękaw bo stracił "męża".
Zresztą homo/bisexualni NPCe bywali w grach już na początku lat 2000 (pamiętam w Świątyni Pierwotnego Zła), tyle że wtedy jeszcze nikt nie robił z tego ideowej deklaracji.
Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie
Tak, bo też w sumie rzecz nie w tym, że to gej, a w tym, po co on tam jest. W tym przypadku sedno agitki w naturze jego "relacji" z "partnerem" opisanej jako wzniosła, wierna, true miłość (acz zraniona, jak tylko prawdziwa miłość zraniona być może), więc coś czystego, zdrowego, normalnego i pozytywnego, pełna analogia do hetero. Normalnego też z uwagi na to, jak inni reagują (jak na rzecz społecznie normalną właśnie, nie wymagającą specjalnego komentarza). Nie wiem, czy nie gorsze to od łopatologicznej "pogadanki" jak w DA: I właśnie przez to, że łatwiej przełknąć, przyzwyczaić się, zaakceptować.
A prawie przegapiłem, bo dopiero pod koniec trafił się powód, by gościa wcielić do drużyny, wcześniej jego orientacja chyba nie jest znana.
Reżyseria: Peyo
Nic o "Underrail"? Rewelacyjny klimat, mnóstwo opcji rozwoju postaci i dobry system tworzenia własnego wyposażenia.
Pograłbym sobie w coś. Kiedyś łupałem w Heroes III aż zatarłem płytę. Potem przez 3 i pół roku siedziałem w sławnym Legend Online (chińskiej wersji Wartune), a teraz jestem ok. półtora roku na odwyku. Klimat LO mi odpowiada, ale chętnie pogram w coś nowego. Możecie coś polecić?
jah know
W temacie NMS, choć osobiście po krótkim ograniu odłożyłem i czekam lepszych czasów, które mogą nigdy nie nastać, to myślę, że warto oblukać, jak po ostatnim patchu sprawia się NMS w roli generatora "krajobrazów SF":
Reżyseria: Peyo
Dziś premiera Afghanistan '11 (następca Vietnam '65) czyli strategii o ciekawym odejściu do tematu - działania kontrpartyzanckie i stabilizacyjne w turach.
Reżyseria: Peyo
Everything - bądź elektronem. Albo kosmosem. Albo czymkolwiek pomiędzy
Reżyseria: Peyo
Z innej ciut beczki, ale może to kogoś zainteresuje. W lipcu tego roku w Krakowie, jeden z największych w roku turniejów CS:GO (tzw. major):
VR, dla odmiany z głową - coś dla fanów Star Trek (kawałek rozgrywki):
Chaos i anarchia na tym mostku. A w TV to się wydawało takie proste.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: Rydygierduży dodatek do Stellaris
Utopia nadeszła wraz z aktualizacją 1.5:
Reżyseria: Peyo
Głupi wpis, który zasługiwał na kasacje.
Myślałem, że będzie lepiej jak przestanę tu pisać. Moja osobowość jest przesadnie nastawiona na konfrontacje ze wszystkim i wszystkimi. Jednak czasem cholera mnie trafia jak się nie wypowiem.
Wpieniony Sarmata napisał:Darkest dungeon jest na steamowej wyprzedaży. Nie myśleć, ino kupować.
!!!
Zaiste, najlepszy wątek na rebelce.
Aufrechter Mensch; geschleudert in das All, Orkan im Haar, bleich, einsam, nackt.
Napisał/a: Wpieniony SarmataDarkest dungeon jest na steamowej wyprzedaży. Nie myśleć, ino kupować.
+100
Polecam paszą, klawiaturą i czym jeszcze mogie.
Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie
Napisał/a: Wpieniony SarmataDarkest dungeon
Próbowałem kiedyś (bo też było tanio, chwalili i klimat), kompletnie się odbiłem.
1. Umowny sidescroller (zero wczucia się),
2. Właściwie rogal (szybko się nudzi),
3. W którym frustrująco duża rola rzutu kością (to samo, co obciąża genetycznie design XCOMów),
4. Z drugiej strony nie da się chyba przegrać (tak na ament, próbowałem).
Ale jak komu 1-4 nie wadzi, to też polecam, bo porządnie zrobione poza tym.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: RydygierZ drugiej strony nie da się chyba przegrać
Da się nie móc wygrać, ale gra o tym nie powie ;).
Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie
Stellaris za 12$ w Humble Monthly (można zrobić subskrypcję, wziąć grę i anulować subskrypcję).
https://www.humblebundle.com/monthly?hmb_campaign=Humble_Monthly_June_2017
Reżyseria: Peyo
Ktoś obczajał Battle Brothers? Coś dla fanów Czarnej Kompanii chyba (klimat, tematyka). OST niezłe:
Ja pewnie łyknę przy pierwszej sensownej wyprzedaży.
Reżyseria: Peyo
Dziś premieruje nowa gra o grzebaniu w genomie, ewolucji itd. Tytuł nie przechodzi inwalidzie przez gardło (kreacjonista!).
Reżyseria: Peyo
Już od tygodnia dostępna dla wszystkich jest beta Quake Champions:
A tak w nowego kłejka gra Shane Hendrixson (rapha):
[coby rozdrażnić kulawego]
Starpoint Gemini 2 za darmo na steamie. Wystarczy kliknąć "Zagraj" i jest nasza na zawsze. http://store.steampowered.com/app/236150
Neodonkiszotysta
Napisał/a: RydygierNapisał/a: RydygierKtoś obczaja Endless Space 2?Wygląda, że 8/10.
Grał kulega? Ja cały czas męczę Stellarisa.
Neodonkiszotysta
Grał nieco i chyba wystarczająco, by ocenić. Dla mnie Stellaris bardziejszy, acz to kwestia upodobań, ES2 jest całkiem-całkiem i pewnie doń kiedyś wrócę zwłaszcza, że fajnie tam systematyzują feedback z pomysłami od graczy - potencjał rozwojowy spory.
Nieco więcej naskrobałem tu:
http://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13798057&N=1#post0-14327830
Reżyseria: Peyo
Gdyby ktoś dybał na okazyjną cenę Army 3, ta jedyna w swoim rodzaju gra jest chwilowo mocno przeceniona. Podstawka na Steam lub tu:
Za 12 ojro bez mała, 20 z dotychczasowymi DLC.
Reżyseria: Peyo
Coś dla hardkorowych strategów z dzisiejszej pajęczynki - taki e-mail dostałem:
The Operational Art of War IV revealed
We are excited to announce that on June 27th we’ll be revealing The Operational Art of War IV, in a simultaneous live stream on Twitch, YouTube, Facebook and Mixer.
Don’t miss the first look of The Operational Art of War IV and your chance to ask us anything you’d like.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: RydygierGdyby ktoś dybał na okazyjną cenę Army 3, ta jedyna w swoim rodzaju gra jest chwilowo mocno przeceniona.
Dodatkowo właśnie ukazał się mały darmowy spin-off, Argo. Teoretycznie gra czysto sieciowa, quasi-casualowy przedsionek aspektu MP Army, bym powiedział, ale dali edytor misji 3D prosto z A3, chyba w pełni funkcjonalny, można sobie przygotować i popykać w scenariusze również singlowo, a to narzędzie o dużych możliwościach. Ba, nawet skrypty banglają, widzę.
W każdym razie, kto lubi taką tematykę, może za darmo popróbować na uproszczonej wersji, czym to pachnie.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: RydygierThe Operational Art of War IV revealed
Zapis streamu:
Czyli wygląda, że bez rewolucji, ino dużo nowych scenariuszy, zmodernizowany interfejs... Pytanie zatem, za ile, bo może nie będzie warto przesiadać się z trójki.
Reżyseria: Peyo
Napisał/a: RydygierCzyli wygląda, że bez rewolucji, ino dużo nowych scenariuszy, zmodernizowany interfejs... Pytanie zatem, za ile, bo może nie będzie warto przesiadać się z trójki.
Ale jaja, grałem w to jakieś 15 lat temu i nic się nie zmieniło :D
I am the Lemming King, I can do everything
Pomysł w stylu "sprzedajmy to samo nowemu pokoleniu". Nie, żeby TOAW wymagał rewolucji, ale...
Reżyseria: Peyo
Battlestar Galactica: Deadlock - gameplay stream
Reżyseria: Peyo
Kings of Israel po przecenie na steamie. Jak ktoś chce grę z cytatami z biblii to wie co ma robić.
Neodonkiszotysta
Dla pierwszego, kto się tu poń zgłosi, mam do oddania link do steamowego giftu: Pillars of Eternity (na e-mail, jeśli podany, w innym razie puszczę priva).
Na podobnych zasadach oddam klucz do Stalker Zew Prypeci. Nie dam gwarancji, że zadziała, znalazłem stary, nadmiarowy w poczcie.
Reżyseria: Peyo