Przychodzi Deyna Kazimierz do fryzjera i mówi:
Gol!

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Napisał/a: Dedurion

Napisał/a: Piankowy Nie żebym za tikitaką osobiście przepadał ale liczy się tylko wynik, w piłce, w życiu, wszędzie. 2 ME i 1 MŚ to jednak jest coś.

Jakkolwiek siłą rzeczy mam wielką sympatię dla Pomarańczek a ich dawniejszy Cruyffowski total football jest niewątpliwie ładniejszy od tiki taki to wielkich owoców nie przyniósł. Poza 88 rokiem przyniósł owoce w stylu Hiszpanii przed 2008 rokiem i Polski (na nieco niższym poziomie), czyli: Pięknie grali ale znów się zesrali i nic nie wygrali. A nie ma czegoś takiego jak piękna czy honorowa porażka.

Ale co ma z tego wynikać? Różne drużyny wygrywały i różne przegrywały. Nie wygrywała tylko tiki taka i nie przegrywał tylko totall football - filozoficznie rzeknę. Tiki sraka to raptem parę lat, a przed nią był nie tylko piękny, ale mało skuteczny futbol totalny, lecz także masa innych zwycięskich zespołów, w moim odczuciu o niebo ciekawiej grających od usypiaczy z Barcelony i szerzej: Hiszpanii.

Nu ale po pierwsze tikitaka jeszcze sie nie skończyła ale co ważniejsze, jej dominacja w ostatnich latach na dosłownie każdym poziomie jest IMHO czymś niespotykanym dotychczas w piłce...no moze Włoskie murowanie w latach 30, ale tego nie widziałem. ;-)

りす いす れべるや!!!

Napisał/a: Executor Właśnie. Brazylia ery Grubasa i Roberta Karola nie grała tikitaki, grała i skutecznie i ładnie.

Jak oni mieli piłkę na połowie rywala, miałem zawsze wrażenie, że zaraz musi paść bramka.

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Napisał/a: Piankowy Nu ale po pierwsze tikitaka jeszcze sie nie skończyła ale co ważniejsze, jej dominacja w ostatnich latach na dosłownie każdym poziomie jest IMHO czymś niespotykanym dotychczas w piłce...no moze Włoskie murowanie w latach 30, ale tego nie widziałem. ;-)

To zależy, jak rozumie kolega wyrażenie "nie skończyła się". Jeśli chodzi o istnienie zespołów , które wciąż próbują tak grać - to rzeczywiście, nie skończyła się. Jeśli chodzi o jej skuteczność, to owszem, skończyła się. Od jakichś dwóch lat jest już wyraźnie nieefektywna, a czasami wręcz - i to nierzadko (!) - kompromitująca dla zespołów jej używających. Mecz Barcelony z Bayernem w sezonie 2012/2013, mecz Bayernu z Realem w tym sezonie i teraz mecz Hiszpanii z Holandią. Trzy gwałty na tiki tace - wystarczająco dużo, jak dla mnie, by powiedzieć, że ta formuła już się wyczerpała.

---

Przy okazji doskonale widać po takich meczach, jak ten, co traci się przy próbie gry tiki taką zawodnikami takimi jak Robben (uwaga do Guardioli).

---

Uwaga nr 2: drugi gol strzelony przez Robbena jakoś mimowolnie skojarzył mi się z tym, co zrobił De Boer z Bergkampem w 1998 r. w meczu z Argentyną. Tyle że tam podanie było z jednej połowy na drugą, a przyjęcie czyste do perfekcji.

Hehe, ten faul na Casillasie przy trzecim golu dla Holandii był obrzydliwy. Czy znowu będzie deptanie przeciwników przez Holendrów jak cztery lata temu? Mam nadzieję, że holenderscy barbarzyńcy odpadną.

Napisał/a: Yaab

Hehe, ten faul na Casillasie przy trzecim golu dla Holandii był obrzydliwy. Czy znowu będzie deptanie przeciwników przez Holendrów jak cztery lata temu? Mam nadzieję, że holenderscy barbarzyńcy odpadną.

Pierwszy mecz od dawna?

Napisał/a: Dedurion

Uwaga nr 2: drugi gol strzelony przez Robbena jakoś mimowolnie skojarzył mi się z tym, co zrobił De Boer z Bergkampem w 1998 r. w meczu z Argentyną. Tyle że tam podanie było z jednej połowy na drugą, a przyjęcie czyste do perfekcji.

No to byl gol, ktory swobodnie lapie sie na pierwsza piątkę goli wszechczasow na MŚ.

Co do tiki taki to kilka spektakularnych porażek IMHO jeszcze nie świadczy,,ze to sie skończyło. Natomiast oczywiste jest, ze jeśli gramy przeciw przeciwnikowi wysokiej klasy to kazdy system, jeśli czegoś nie zmodyfikujemy moze byc niebezpieczny. Poza tym gdyby Hiszpania nie rozpadła sie mentalnie, Silva wykorzystał szansę a sedzia odgwizdał RVP na Casillasie...to obraz meczu mógłby byc inny. Oczywiście NL zasłużenie wygrała ale nie wydaje mię się, ze ten akurat mecz obnażył słabości klepania, szczególnie ze Hyszpanie nie do końca klepali a i pare razy po angielsku atakowali.

りす いす れべるや!!!

Z tym faulem na Casillasie nie przesadzajmy. Oczywiście można by go odgwizdać, ale równie dobrze można by pomyśleć o żółtej kartce dla cwaniaka Costy za wykręcenie karnego w pierwszej połowie. To też mogło mieć niebagatelny wpływ na koncowy wynik.

---

A przy okazji, napisałem, że "drugi gol strzelony przez Robbena jakoś mimowolnie skojarzył mi się z tym, co zrobił De Boer z Bergkampem w 1998 r. w meczu z Argentyną". Oczywiście przecinki po "gol" i "Robbena". Znaczenie interpunkcji w praktyce :)

Holenderski radiokomentator.

Przyjemnie sie słucha. ;-)

http://youtu.be/HG7WoNI4uQY

りす いす れべるや!!!

Napisał/a: Piankowy

Holenderski radiokomentator.

Przyjemnie sie słucha. ;-)

http://youtu.be/HG7WoNI4uQY

Chyba już tak mają:

http://www.youtube.com/watch?v=XsZkCFoqSBs

To ten sam komentator. ;-)

Edit:

Niektóre wczorajsze teksty przednie:

Po podaniu Casillasa do RVP: no ja rozumiem czemu w klubie nie gra juz w podstawowym składzie.

Na początku sprintu Robbena: uwaga zaczynamy zawody w bieganiu dla seniorów. ;-)

りす いす れべるや!!!

Aaa.

:)

Napisał/a: Piankowy Na początku sprintu Robbena: uwaga zaczynamy zawody w bieganiu dla seniorów. ;-)

Dystans do siebie i przeciwnika. Komentator OK :).

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Znaczy panowie (i ty Jorguś) trochę stonujmy, tikitaka, obok trójkątów Jacksona (Chicago, Lakers) to jest szczyt szczytów zawodowego sportu, w kontekście umiejętności zawodników, trudności realizowania tych taktyk i przede wszystkim - skuteczności. Hiszpanie, po dziesiątkach lat wtop reprezentacji, doczekali się (po części dzięki klubom) pokolenia, które zdominowało piłkę nożną, jak chyba nikt inny w historii (MS, 2xME, wygrywanie LM). Ale sorki, mi ten styl się po dwóch latach znudził. Koronkowe akcje, gdzie przeciwnik biega za piłką jak pomylony, klepka jakby trener miał pada i wciskał cały czas x, powtarzalne do znudzenia zagranie, to wszystko bez duszy. Kserowani zawodnicy, o bardzo podobnych parametrach, niczym robociki, ok bajecznie wyszkoleni, potrafiący z piłką robić wszystko, ale to nie to. Sport zawodowy doprowadzony do perfekcji staje po prostu nudny.

Cóż, może komuś styl Hiszpanii się podobać, komuś nie, ale jedno jest w świecie pewne. Nic nie trwa wiecznie, na każdego znajdzie się sposób. Problem jednak w tym, że tikitka narzuciła pewien styl dla całej piłki nożnej. Z lepszym lubi gorszym skutkiem każdy starał się Hiszpanów naśladować. A ja bym chciał, żeby zespoły miałe swój własny styl. Dlatego tak cenię Włochów za niezmienne catenaccio, Angoli za napieprzanie skrzydłami i bezproduktywne wrzutki, Holandię za kolejną odmianę futbolu totalnego (z małą koretką, ponoć 5-3-2 grają). Rozbawiło mnie wczoraj mocno Chile. Rzucamy się jak piranie przez pół godziny a poźniej zdychamy do końca meczu, to też jest pewna charakterystyczna cecha dla ich piłki i mentalności. Natomiast największą porażką dla mnie jest gra Niemiec. Ok, ładnie to wszystko wygląda, ale gdzie jest ta hitlerowska szorstkość, maszyna oparta na nieprawodpodbnej solidności i cechach wolicjonalnych ? To naprawdę było zabawne, kiedy było zawsze wiadomo, że nawet jeżeli Szkopy przegrywają w 80 minucie 0-2 to jeszcze nic nie znaczy. Dziś Niemcy banda żelusiów, których graniturki sam projektował trener. Sytuację ratuje jedynie Szwajnsztajger, aż łezka się w oku kreci na myśl o Kahnie, niezniszalnym gościu o klasycznej aparycji pana z pornoli ...

JORGE>

Napisał/a: Piankowy Co do tiki taki to kilka spektakularnych porażek IMHO jeszcze nie świadczy,,ze to sie skończyło.

Otóż to. Hiszpania jeszcze nie odpadła i nikt nie może powiedzieć, że nie ma szans na końcowy tryumf.

Teoretycznie, po tym co wczoraj zobaczyliśmy, Hiszpanie nie powinni mieć problemów z wyjściem z grupy. Pod warunkiem, oczywiście, że się psychicznie odbudują. Australię rozniosą tikitaką, a Chile gra tak radosną obronę, że przeciętny zespoł eurpejski powinien sobie z nimi poradzić. No, ale są nieobliczalni, to fakt. Mecz Chile-Hiszpania będzie arcyciekawy. Ale, nie wierzę, że obecny mistrz jest w stanie dalej dojść niż ćwierćfinały. Coś się jednak wczoraj wydarzyło, tu nie ma przypadku.

JORGE>

Napisał/a: JORGEDlatego tak cenię Włochów za niezmienne catenaccio

No właśnie zmienne, wymyślane co generację na nowo :). Catenaccio z 2006 było inne niż Catenaccio z dawnych lat. Szkoda, że przez kontuzję Buffona nie udało im się w 2010 roku, no ale w sumie taki zespół powinien mieć za wybitnym bramkarzem przynajmniej porządnego.
Napisał/a: JORGENatomiast największą porażką dla mnie jest gra Niemiec. Ok, ładnie to wszystko wygląda, ale gdzie jest ta hitlerowska szorstkość, maszyna oparta na nieprawodpodbnej solidności i cechach wolicjonalnych ? To naprawdę było zabawne, kiedy było zawsze wiadomo, że nawet jeżeli Szkopy przegrywają w 80 minucie 0-2 to jeszcze nic nie znaczy. Dziś Niemcy banda żelusiów, których graniturki sam projektował trener. Sytuację ratuje jedynie Szwajnsztajger, aż łezka się w oku kreci na myśl o Kahnie, niezniszalnym gościu o klasycznej aparycji pana z pornoli ...

10/10

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: JORGEa Chile gra tak radosną obronę, że przeciętny zespoł eurpejski powinien sobie z nimi poradzić. No, ale są nieobliczalni, to fakt.

4 lata temu tikitaka wygrała z nimi aż 2-1 dzięki temu, że Chile grało w 10 przez ponad pół meczu (i w dziesiątkę zdobyło kontaktowego gola), więc niekoniecznie będzie lekko...

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Executor

Napisał/a: JORGEa Chile gra tak radosną obronę, że przeciętny zespoł eurpejski powinien sobie z nimi poradzić. No, ale są nieobliczalni, to fakt.

4 lata temu tikitaka wygrała z nimi aż 2-1 dzięki temu, że Chile grało w 10 przez ponad pół meczu (i w dziesiątkę zdobyło kontaktowego gola), więc niekoniecznie będzie lekko...

OK, zgoda, wszystko może się wydarzyć. Ale z tego co wczoraj widziałem to to całe Chile gra na zasadzie kozaka. Były takie momenty, że Australia miała przy wyprowadzaniu piłki 4 Chilijczyków w polu karnym !!! Jeżeli udało im się wyjśc piłką to zawsze był problem. Alarma, gdzie są zawodnicy Chile w obronie ? Kiedy już się przedarli jeden Kangur przy wrzutkach robił nieprawdopodbne zamieszanie, przecież bramka padła w wyniku tego, że dobrze ustawiony środkowy obrońca miał 1.70 cm. No nie doskoczył. W każdym razie, granie przeciwko Hiszpanom takiego pressingu to samobójstwo. A z tego co mówili komentatorzy, ten łysy wariat, który prowadzi Chile (ależ nakręcony koleś !!!) nie uznaje innego stylu.

JORGE>

Napisał/a: JORGEOK, zgoda, wszystko może się wydarzyć. Ale z tego co wczoraj widziałem to to całe Chile gra na zasadzie kozaka.

4 lata temu było to samo. Osobliwie na Hiszpanię dawało radę, a na ówczesną Brazylię nie.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: JORGEZ lepszym lubi gorszym skutkiem każdy starał się Hiszpanów naśladować.

E tam.

Dodajmy, że koronkowe akcje to był zaledwie skutek posiadania piłki. To posiadanie piłki praktycznie od początku było priorytetem i to posiadanie piłki coraz mocniej zaczynało irytować wielu kibiców, bo często niewiele z niego wynikało. Było momentami zwyczajnie nudne. Koronkowe akcje robiła też wcześniejsza Barcelona, robił też Arsenal z pierwszych 6-7 lat XXI w., ale bez usypiania wszystkich posiadaniem piłki w okolicach 80%. W ostatnich latach klepanie Barcelony stawało się coraz bardziej nieznośne, bo już sobie drużyny przeciwne zaczęły z tym radzić. Już nie było klepania piłką na 20 metrze, klepali już nie rzadko na połowie boiska.

Kto usnął w reżyserce podczas omówienia meczu Kostaryka-Urugwaj i nie wyłączył fonii ? Było słychać chrapanie i głośny oddech, aż Babiarz nie mógł się powstrzymać od chichu ?

JORGE>

Napisał/a: JORGE

Kto usnął w reżyserce podczas omówienia meczu Kostaryka-Urugwaj i nie wyłączył fonii ? Było słychać chrapanie i głośny oddech, aż Babiarz nie mógł się powstrzymać od chichu ?

JORGE>

Ja zasnąłem na końcówce Grecji z Kolumbią. Ale byłem wyrąbany.

Content invalid

W meczu ITA - ENG zatypowałem 0:0, a tymczasem ZARĄBISTY MECZ!

You shall not pass! I dżefka!

Pirlo to jest ostatni prawdziwy piłkarz. Bo Izaghi już nie gra, ale i tak był słabszy od el proffesore. Mam ogromną przyjemność w oglądaniu Włochów, od dawna.

JORGE>

Napisał/a: Kryz

W meczu ITA - ENG zatypowałem 0:0, a tymczasem ZARĄBISTY MECZ!

Nie opłaca sie obstawiać 0:0. Najkorzystniej jest obstawiać 1:0 i 0:1. ;-)

りす いす れべるや!!!

Forza Mario!

りす いす れべるや!!!

Ależ był mecz. Gigant.

You shall not pass! I dżefka!

Dla mnie jeden z lepszych meczy ostatnich 10 lat. Jaka wielka szkoda, że magicznie posłana piłka przez Pirlo trafiła w poprzeczkę. Włosi pokazali, że są jednym głównych faworytów, kultura gry wykracza poza cokolwiek co ostatnio widzieliśmy. Jest to pierwszy zespoł w historii, którego bramkarz nie wybija piłki z piątki. Akcja bramkowa na 2-1 to było właśnie to, kilkanaście podań od bramkarza, który mógł piłkę po prostu wybić, a tego nie zrobił. Szacun. Angole OK, natomiast cały czas jest to piłka waleczna, to trochę zbyt mało.

JORGE>

Anglicy zagrali ponad to, czego można było się spodziewać. Nadspodziewanie fantastycznie. Ale trafili na jeszcze lepszych Włochów i obawiam się, że ... nie wyjdą z grupy... :/

You shall not pass! I dżefka!

Napisał/a: Kryz

Anglicy zagrali ponad to, czego można było się spodziewać. Nadspodziewanie fantastycznie. Ale trafili na jeszcze lepszych Włochów i obawiam się, że ... nie wyjdą z grupy... :/

Urugwaj zagrał na chaos, Kostaryka jakoś. Dali radę, ale to bardziej świadczy o słabości Urugwaju niż sile przecinwnika. Angole wg mnie wyjdą z grupy, ale to może być koniec. W każdym razie, póki co świat się nie zmienia. Brazylia, Holandia, Włochy, oj, wyaźnie widać różnicę. Zobaczymy co zagrają NIemcy i Argentyna. Zanosi się na sytuację analogiczną do oststanich playofów NBA, ostatecznie wygrywają ci co mają wygrać. Ja wiem, to dopiero pierwsze mecze, ale różnice widać. I żeby była jasność, ani Angole ani Włosi nie zagrali dziś na 100 %, nawet po pressingu to było widać.

JORGE>

Wybrzeże bardz dobry zespół. Szkoda, że Murzyny, bo widać że taktyka słaba.

JORGE>

Pociągnę jeszcze trochę temat sędziowski i w ogóle przepisów. To, że jedna decyzja sędziego, świadomie czy niecelowo błędna, w większości spotkań wystarcza do ustalenia wyniku spotkania, wynika z tego, że tak mało bramek pada. A tak mało pada, bo nie respektuje się przepisów. Nawet i przepisów nie trzeba by zmieniać, tylko należałoby je literalnie traktować i egzekwować. Niestety, trend jest taki od półwiecza, że sędziowie tego nie robią.
Pamiętam taki przypadek sprzed jakichś 30 lat - to był mecz Brazylii, nie wiem, czy czasem nie z Polską, chyba towarzyski - sędzia podyktował rzut karny. Napastnik po gwizdku zaczął biec w kierunku piłki a z drugiej strony bramkarz (taki z przerzedzonymi włosami) zrobił to samo. W momencie oddawania strzału był już mocno z przodu, kąt był skrócony, gość wybił piłkę. Sędzia wykazał się wielką odwagą i nakazał powtórzenie rzutu karnego. Niestety, nie ukarał bramkarza kartką. Przy powtórce zdarzyło się dokładnie to samo. Bramkarz wybiegł przed pole bramkowe i znowu obronił, ale sędziemu zabrakło już odwagi, żeby kolejny raz karnego powtórzyć.
To samo obserwujemy przy rzutach wolnych. Te kreski są fajne, ale przecież zawodnikom z muru nie wolno ich przekroczyć, zanim napastnik dotknie piłki. A wybiegają dużo wcześniej.
Podobnie jest z zachowaniem obrońców w walce o pozycję przy rzucie wolnym czy rożnym. Gdyby nie to, że napastnicy są ciągnięci za koszulki, przytrzymywani za ręce i szyje, padałoby dużo więcej bramek. Czelendż by to wszystko rozstrzygał. Przy przedwczesnym wybiegnięciu z muru kapitan czy tam trener brałby czelendż, delikwent dostawałby żółtą, a rzut byłby powtarzany. A nieprzepisowa walka o pozycję w polu karnym skutkowałaby praktycznie bankową jedenastką.

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Cholera, jak czytam kolegę powyżej, to już mi się odechciewa tego całego „czelendża”. Rozumiem - używać tej opcji w wyjątkowo spornych sytuacjach, ale zamieniać piłkę kopaną w jakąś śmieszną koszykówkę? Ten sport musi zachować pewną płynność.

Może lepiej byłoby wprowadzić ograniczoną liczbę możliwych do wykorzystania „czelendżów” w trakcie meczu, a najgorszym symulantom dawać jakieś kary (sportowe najlepiej) już po spotkaniu, o ile wcześniej nie zauważono by symulki? Jeśli istaniałaby możliwość korystania z opcji powtórki i wstrzymania gry po każdym po pociągnięciu za koszulkę czy wybiegnięciu przed linię muru, to gra stałaby się obrzydliwym widowiskiem. Nie wspominając o rozciągnięciu w czasie...

Poza tym nie zmieniajmy się w jakichś cholernych legalistów. Nie chcę oglądać meczów ligi angielskiej gdzie obrońcy nie mogą się szarpać trochę w polu karnym w czasie SFG bo teoretycznie zasady zabraniają. Plwajmy na kodeksy FIFA i zstąpmy do głębi.

Strzelając do katechonów przyspieszasz Paruzję!

Napisał/a: Dedurion Jeśli istaniałaby możliwość korystania z opcji powtórki i wstrzymania gry po każdym po pociągnięciu za koszulkę czy wybiegnięciu przed linię muru, to gra stałaby się obrzydliwym widowiskiem. Nie wspominając o rozciągnięciu w czasie...

Tylko siłą inercji, przez pierwszy miesiąc. Teraz opłaca się przytrzymać napastnika w polu karnym, bo to praktycznie niczym nie grozi. Wiedząc, że napastnik będą przytrzymywany, weźmie czelendż i będzie karny, czyli prawdopodobnie gol, nikt już nie będzie przytrzymywał i gra będzie płynna. Z tą różnicą, że goli będzie dużo więcej.

Wg mnie wystarczyłaby jedna, góra dwie szanse na drużynę. Oczywiście, gdy drużyna biorąc czelendż ma rację, limitu nie uszczupla.

Napisał/a: Groza Symetrii Plwajmy na kodeksy FIFA i zstąpmy do głębi.

KSW?

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Jeden Hiszpan prawidłowo zatypował wynik meczu Hiszpanii z Holandią (1:5), tylko zamiast obstawiać u normalnego buka zagrał na stacji paliwowej i wygrał bon promocyjny na paliwo o wartości 100 tysięcy euro.

http://www.rp.pl/artykul/12,1118138-Hiszpanski-kibic-zarobil-100-tysiecy-euro-na-porazce-swojej-reprezentacji.html

„Poruszyła mnie nie tyle prawda historyczna, którą znałem z Gazety Wyborczej..." Maciej Stuhr

Napisał/a: JORGEJaka wielka szkoda, że magicznie posłana piłka przez Pirlo trafiła w poprzeczkę.

O, to to. To byłby może gol tych mistrzostw.
Napisał/a: Dedurion Cholera, jak czytam kolegę powyżej, to już mi się odechciewa tego całego „czelendża”. Rozumiem - używać tej opcji w wyjątkowo spornych sytuacjach, ale zamieniać piłkę kopaną w jakąś śmieszną koszykówkę? Ten sport musi zachować pewną płynność.

11/10
Piłka jest fajna, bo jest płynna.
Napisał/a: Kotoōshū Katsunori Pociągnę jeszcze trochę temat sędziowski i w ogóle przepisów. To, że jedna decyzja sędziego, świadomie czy niecelowo błędna, w większości spotkań wystarcza do ustalenia wyniku spotkania, wynika z tego, że tak mało bramek pada. A tak mało pada, bo nie respektuje się przepisów.

Dążeniu do zdecydowanie większej ilości bramek mówimy stanowcze nie. Granie na 0 z tyłu OK. Piłka bez wyników 0-0 czy 1-0 ssałaby.
Poza tym, przepychanie w piłce jest konieczne. Zupełnie nie wyobrażam sobie piłki bez przepychania się bark w bark czy wpadania jednego zawodnika na drugiego.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Kotoōshū Katsunori Teraz opłaca się przytrzymać napastnika w polu karnym, bo to praktycznie niczym nie grozi. Wiedząc, że napastnik będą przytrzymywany, weźmie czelendż i będzie karny, czyli prawdopodobnie gol, nikt już nie będzie przytrzymywał i gra będzie płynna. Z tą różnicą, że goli będzie dużo więcej.

Piłka nożna to nie balet. Nie wyobrażam jej sobie bez elementu walki, to jej część składowa.

O, znowu wątpliwy karny. I Honduras w 10...

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Executor

O, znowu wątpliwy karny. I Honduras w 10...

Wątpliwy?

りす いす れべるや!!!

Ano, zależy czy przyjąć, że Palacios umyślnie staranował, czy nie. Zasadniczo zgadzam się, że umyślnie, ale są tacy, co się nie zgadzają.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Executor Ano, zależy czy przyjąć, że Palacios umyślnie staranował, czy nie.

to akurat nie ma znaczenia

You shall not pass! I dżefka!

Argentyna w pierwszym meczu Mundialu wygląda tak słabo, jak Włochy w swym pierwszym meczu (z Polską) na Espana'82. :P

You shall not pass! I dżefka!

Messi w pierwszej połowie nie istniał. Jak dziecko we mgle, chciał chyba minąć wszystkich, ale na drugim obrońcy się kończyło. Tragedia, jak i cała Argentyna. No, swoje zaczęli grać po strzeleniu drugiej bramki. Ale też, miałem wrażenie że nie posiadają taktyki, w pewnym momencie 6 broniło, 4 atakowało a w środku dziura. Gdyby Bośnia nie była tak stremowana Argentyna by zeszała pokonana. Pajacowanie zaś krzyżaczkami powoduje, że nie będę im kibicował. Nie przepadam też za stylem Messiego, nawet jeżeli jest w formie.

Bośnia jescze namiesza, ale nie wiem dlaczego ten Dzeko uważany jest za gwiazdę, może mu zabrakło drugiego napastnika obok.

JORGE>

Napisał/a: Kryzto akurat nie ma znaczenia

Dla kartonika też?

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Executor Dla kartonika też?

Nie za intencje daje się kartonik bądź się go nie daje.

Jeżeli BiH oraz Chorwacja utrzymają poziom z meczów z potentatami, to powinni odprawić pozostałych rywali i wyjść z grupy.

Szwajcarski kocioł europejski pykął Ekwador na stojaka. Bramka niby w ostatniej akcji meczu, ale wcześniej mieli dużo okazji i zdobyli prawidłowego gola, którego sędzia nie uznał.

Grecja dla Kolmubii była tłem, ale mają sprzyjający walce kalendarz.

Tyle widziałem w weekend. Za wyjątkiem Chorwacji oczywiście.

Napisał/a: Executor Napisał/a: Kryz
to akurat nie ma znaczenia

Dla kartonika też?

Dla kartonika ma znaczenie, ale tu była mowa w kontekście "wątpliwego" karnego, a ten wątpliwy nie był.

You shall not pass! I dżefka!

Napisał/a: JORGE

Messi w pierwszej połowie nie istniał. Jak dziecko we mgle, chciał chyba minąć wszystkich, ale na drugim obrońcy się kończyło. Tragedia, jak i cała Argentyna. No, swoje zaczęli grać po strzeleniu drugiej bramki. Ale też, miałem wrażenie że nie posiadają taktyki, w pewnym momencie 6 broniło, 4 atakowało a w środku dziura. Gdyby Bośnia nie była tak stremowana Argentyna by zeszała pokonana. Pajacowanie zaś krzyżaczkami powoduje, że nie będę im kibicował. Nie przepadam też za stylem Messiego, nawet jeżeli jest w formie.

Bośnia jescze namiesza, ale nie wiem dlaczego ten Dzeko uważany jest za gwiazdę, może mu zabrakło drugiego napastnika obok.

JORGE>

dlaczego Dzeko uważany jest za gwiazdę, no cóż, chyba kolega nie śledził końcówki ligi angielskiej w tym sezonie,

Zauważyliście, że gdzieś od EURO 2012 nagle zaczęło padać pełno goli w turniejach? Na Euro to jeśli pamietam dopiero w ćwierćfinale było pierwsze 0:0, a teraz to w ogóle odjazd. Zostało 5 meczów do końca I kolejki, a strzelonych bramek jest 37, a np. w 2010 w RPA w całej I kolejce strzelili łącznie 25 goli. Ciekawe, co to spowodowalo? Może właśnie próba odpowiedzi na tiki-takę, czyli próba większego pressingu, nawet w wykonaniu słabszych drużyn. Do tej pory często to była głęboka obrona w stylu greckim, co powodowało, że faworyci klepali piłkę, strzelali zwycięską bramkę i dociągali do końca nie dając żadnych szans. Teraz ci słabsi próbują pomóc szczęściu i też coś stworzyć w ofensywie, ale pressing powoduje fragmenty słabszej gry u obu drużyn. U tych mocniejszych oczywiście krótsze.

Root: I already wanted to tear Samaritan apart. Turn it into an Atari. That's too nice. Scarred by beautiful girl. Maybe a Casio?

Napisał/a: Steve Billings Zostało 5 meczów do końca I kolejki, a strzelonych bramek jest 37

Też to zauważyłem. Wliczając dwie niesłusznie nieuznane bramki dla Meksyku, w KAŻDYM meczu padły CO NAJMNIEJ 3 bramki.

You shall not pass! I dżefka!

Koledzy chyba dyskutują nie z moimi tezami, bo ja nie chcę zmieniać przepisów. Przepisy są ok. przepychanie jest ok, bark w bark jest ok (bo jest dozwolone przepisami). Jednak ja jestem za respektowaniem przepisów, tj. za tym, a Koledzy, jak mniemam, za nieprzepisowymi zagraniami (np. w polu karnym przy stałych fragmentach). Wg mnie, jeśli obrońca przytrzyma za rękę czy koszulkę napastnika w polu karnym, to za to powinien być rzut karny. Obecnie wg moich obserwacji więcej, niż 50% takich zagrań się nie gwiżdże.
Podobnie przy rzutach wolnych. Skoro obrońca w momencie wykonywania rzutu ma stać nie bliżej, niż 9 m 14 cm i 8 mm od piłki, a obecnie zaczyna biec w kierunku piłki nie w momencie wykonania, lecz w tym samym czasie, co napastnik się zaczyna rozpędzać, to wykonuje zagranie nieprzepisowe, które zmniejsza znacząco szansę na gola, a które po prostu nie jest przez sędziów gwizdane. Padło tu porównanie do koszykówki, i słusznie. Jeśli w koszu obrońca przekroczy linię przy osobistych, rzut jest powtarzany.
Płynność byłaby zachowana, bo nikt nie robiłby głupot wiedząc, czym to grozi i zdając sobie sprawę, że są małe szanse oszukania sędziego. Zamiast oszustwem, zawodnicy musieliby zająć się grą, z pożytkiem dla widzów.
Taki czelendż eliminowałby również nieuczciwych sędziów.

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Napisał/a: Dedurion Nie za intencje daje się kartonik bądź się go nie daje.

Napisał/a: KryzDla kartonika ma znaczenie

Weźcie się zdecydujcie :).
Kryzie, ja nie twierdzę, że był wątpliwy, mój znajomy twierdzi, uzasadnia to dziwnie. Może nie lubi Francy :P.
Napisał/a: Kotoōshū Katsunori Koledzy chyba dyskutują nie z moimi tezami, bo ja nie chcę zmieniać przepisów.

Ale chce Kolega zmieniać oficjalną linię egzekwowania, a to prawie to samo. Zresztą napisałem, że zwłaszcza nie podoba mi się cel tej egzekucji - znaczne zwiększenie liczby bramek. W szczególności, że dotyczy stałych fragmentów gry. Piłka, gdzie 75% goli pada po stałych fragmentach, byłaby najnudniejszym sportem na świecie.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Executor Ale chce Kolega zmieniać oficjalną linię egzekwowania, a to prawie to samo. Zresztą napisałem, że zwłaszcza nie podoba mi się cel tej egzekucji - znaczne zwiększenie liczby bramek. W szczególności, że dotyczy sta

To zmniejszyć bramki i odległość muru do piłki do 7 metrów i 32 centymetrów, ale egzekwować (-:

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Deutschland!!

りす いす れべるや!!!

Pozamiatane.

Pepe jak zwykle ześwirował.

Młynarz musiał go sprowokować, niestety skutecznie.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Trzymamy kciuki na 5-0

りす いす れべるや!!!

Dotychczas widziałem dwóch pretendentów na podium. Włochy i Niemcy. Nie wiem jeszcze co sadzić o Holandii, oni potrafią czasami zaskoczyć aby pózniej dać ciała.

りす いす れべるや!!!

Niech Eder strzela rzuty wolne, a nie w kółko Ronaldo!

Napisał/a: Piankowy

Trzymamy kciuki na 5-0


jednak kibicowanie Niemcom to jakaś forma zboczenia,

za to mój ukochany TX jest mistrzem świata w koszykówce

Napisał/a: Executor
Weźcie się zdecydujcie :).
Kryzie, ja nie twierdzę, że był wątpliwy, mój znajomy twierdzi, uzasadnia to dziwnie. Może nie lubi Francy :P.

Cofam, co powiedziałem. Intencje oczywiście też są istotne i można je czasami jako tako odczytać z zachowania zawodnika. Inaczej fauluje się niechcący łokciem w walce, a inaczej wygląda to, kiedy piłkarz uderza celowo. I kara też jest do tego stosowna.

Pepe, Ramos i Palacios powinni grać w jednym klubie na obronie. Przed każdym meczem mogliby podbiegać do sędziego z prośbą o żółtą kartę, by mu oszczędzić pracy w trakcie meczu.

Napisał/a: Yaab

Pepe, Ramos i Palacios powinni grać w jednym klubie na obronie. Przed każdym meczem mogliby podbiegać do sędziego z prośbą o żółtą kartę, by mu oszczędzić pracy w trakcie meczu.

pepe to akurat idiota ale footbol zwariowal z czerwonymi kartkami a czasem dobry tackle jest lepszy niz gol na dolozenie

Khedira też umie kopać, ale to nic w porównaniu z Gentile Claudio i Gorgoniem Jerzym.

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Napisał/a: 1-0-1

za to mój ukochany TX jest mistrzem świata w koszykówce

I prawdopodbnie zakończył się okres najbardziej plastikowej ery w dziejach koszykówki, czyli kolesi z Majami (właściwie era to zbyt dużo powiedziane). Świniak, Łejd i Bosz się położli przed Spurs, a ten pierwszy się na koniec popłakał. I bardzo możliwe, że zabierze swoje zabawki i pójdzie gdziś indziej. Albo dojdzie już do totalnej kompromitacji, że do super trio dołączy Karmelowy Antoni. Bo gość przejrzał na oczy, rozumie że jest słaby i sam nic nie osiągnie, więc do kolegów chce. Kaska się nie liczy, pierścionek mu się śni. Na miejscu Jacksona bym go puścił. W każdym razie coś się porobiło chorego w klubach, dobrze że San Antonio się ostało, bo jest komu kibicować. Boston udupiony na lata, Lakers właśnie się kończą, Knicks zrobili pierwszy dobry ruch od lat, czyli zatrudnili Phila na szefa, ale trzeba dać mu czas i niech zrobią drugi dobry ruch, dadzą odejść Anthonemu.

JORGE>

Śląsk Wrocław z 1995 roku dałby radę dzisiejszym Ostrogom.

Napisał/a: YaabŚląsk Wrocław z 1995 roku dałby radę dzisiejszym Ostrogom.

Hmmm

Dzięki Unii wszystko rośnie w górę. Rozwijamy gospodarkę i kulturę.

Napisał/a: BenDov

dlaczego Dzeko uważany jest za gwiazdę, no cóż, chyba kolega nie śledził końcówki ligi angielskiej w tym sezonie,

Nie śledziłem ? Ja nie wiem kto to jest, pierwszy raz go widzę !!! Jeżeli liga to tylko polska, podobnie puchary, jeżeli Polacy odpadają, przestaję oglądać. LM mi się znudziła jakieś 8 lat temu. Natomiast Mundial to jest zawsze wydarzenie, dla mnie jest to kibicowsko szczyt szczytów.

JORGE>

Napisał/a: Yaab

Śląsk Wrocław z 1995 roku dałby radę dzisiejszym Ostrogom.

Cze cze, to ten okres z Miglinieksem, tak ?

JORGE>

to ja może ad Chile- Hiszpania, bo szykuje się starcie gigantów ;)

Zwracam uwagę na jednego z unikalnych zawodników na świecie - Arturo Vidal. Pomocnik totalny- niby defensywny, a strzela 10 bramek na sezon. Tacy wybitni gracze, o takim stylu gry (od pola karnego do pola karnego) rodzą się raz na kilka lat na całym świecie, np. Ballack, Gerrard.

A co do Hiszpanów, Portugalczyków i w ogóle mocnych drużyn- jak dostają wciry w pierwszym meczu, to na ogół szybko kończą. Np. Francja i Włochy na poprzednim mundialu.

śwo ||

A dla mnie Chile to zagadka. Pół godziny znakomite a poźniej piach. Potencjał widać, Vidal powiadasz ? Ok, będę obserwował. W każdym razie wobrażam sobie, że Hiszpanie po tym meczu będą się pakować, ale z drugiej strony ... No cóż, pierwsze kluczowe spotkanie.

JORGE>

Jaki fart Hamburgerów. 2 akcje w II połowie mieli. Ghana zdominowała zupełnie. Bardzo dobry zespół, z Niemcami powalczy, nie są bez szans. Ale szkoda. Uważam, że pierwszy wynik, gdzie słabsza drużyna wygrała.

JORGE>

Bo nawet silniejszy musi umieć skonsumować swoje sytuacje. I mieć farta, patrz Wisła vs Valerenga prawie 12 lat temu.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Amerykanie, jak nie oni, wyglądają na słabo przygotowanych fizycznie. Nie wytrzymywali tempa meczu w II polowie, no i kontuzje. Dziwne, bo oni zawsze do końca biegali, a prowadzi ich Klinsmann, który jesli dobrze pamiętam, był bardzo chwalony za nowatorskie podejście i niezłe fizyczne przygotowanie Niemiec w 2006r.
Ciekawe, czy zdążą się odbudować czy po tak wyczerpującym dla nich meczu zupełnie siądą w meczu z Portugalią.

Root: I already wanted to tear Samaritan apart. Turn it into an Atari. That's too nice. Scarred by beautiful girl. Maybe a Casio?

A dodajmy, że z Portugalią będą grać w dżungli. Inna sprawa, że piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego również nie zachwycyli kondycją.

Napisał/a: Kotoōshū Katsunori

Khedira też umie kopać, ale to nic w porównaniu z Gentile Claudio i Gorgoniem Jerzym.

Gentile - Piłka nie jest dla baletnic.
http://www.youtube.com/watch?v=Uk1iRg4Xt-M

Algieria prowadzi :D

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Słabo coś Brazylia z Meksykiem. Chyba nie idą na miszcza jak typowałem ;)

„Poruszyła mnie nie tyle prawda historyczna, którą znałem z Gazety Wyborczej..." Maciej Stuhr

no, ładnie a typowalo sie 3 do zera

Napisał/a: Coriolanus Słabo coś Brazylia z Meksykiem. Chyba nie idą na miszcza jak typowałem ;)

Ja bym rzekł, że Mexyk nadspodziewanie solidnie. Brazylia wcale źle nie grała.
Aczkolwiek widać w Brazylii posuchę środkowego napastnika. I Fred i Jo są beznadziejni. Może spróbować grać bez typowego napastnika, jak Hiszpania parę razy na Euro?

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Brazylia przeciętnie.

Napisał/a: Executor Mexyk

Obrzydliwość.

Napisał/a: Dedurion

Napisał/a: Executor Mexyk

Obrzydliwość.


;o)

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Meksyk naprawdę nieżle. Z Kamerunem wygrali 1:0, a własciwie 3:0, bo sędzia nie uznał 2 prawidlowych bramek. Z Brazylią bardzo ładnie, mogli nawet wygrać i wychodzi, że z Chorwacją moga sobie poradzić. No ale potem pewnie Holandia :)

„Poruszyła mnie nie tyle prawda historyczna, którą znałem z Gazety Wyborczej..." Maciej Stuhr

Natomiast największą porażką dla mnie jest gra Niemiec. Ok, ładnie to wszystko wygląda, ale gdzie jest ta hitlerowska szorstkość, maszyna oparta na nieprawodpodbnej solidności i cechach wolicjonalnych ? To naprawdę było zabawne, kiedy było zawsze wiadomo, że nawet jeżeli Szkopy przegrywają w 80 minucie 0-2 to jeszcze nic nie znaczy. Dziś Niemcy banda żelusiów, których graniturki sam projektował trener. Sytuację ratuje jedynie Szwajnsztajger, aż łezka się w oku kreci na myśl o Kahnie, niezniszalnym gościu o klasycznej aparycji pana z pornoli

Zmienił się kraj to i styl futbolu się zmienił.
Dla mnie szczerze mówiąc styl obecnych Niemców i ich głównych klubów bardzo pasuje więc nie narzekam. Narodowe charaktery, pfff.... panta rei kolego Jorge. Ja czekam aż Angole pójdą po rozum do głowy i zrozumieją, że trzymając się starych dróg daleko nie zajdą.

Strzelając do katechonów przyspieszasz Paruzję!

gdyby nie to, że murzyny grają tylko o kasę, to Brazylia mogłaby nie wyjść z grupy...

śwo ||

O co grają, o to grają ale Kamerun poza Eto'o i Songiem nie ma graczy którzy daliby im jakieś szanse przeciwko reszcie. Z afrykańskich drużyn chyba tylko Ghana i WKŚ obecnie reprezentuje sobą coś sensownego.

Strzelając do katechonów przyspieszasz Paruzję!

Hiszpanie jednak się pożegnają z mundialem... qrrrr nie wiem co mnie podkusiło, żeby obstawić ich wygraną...tak samo mecz hol = australia nie byl taki oczywisty na rzecz holendrów, Dużo niespodzianek

Czyżby Campeones żegnali się z turniejem? Ekipę teoretycznie mają niezłą, ale zupełnie zlekceważyli rywali.

Napisał/a: japisz

Czyżby Campeones żegnali się z turniejem? Ekipę teoretycznie mają niezłą, ale zupełnie zlekceważyli rywali.

niezła jazda, nie?

Content invalid

W sumie to dobrze... musi pojawić się jakiś powiew świeżości

Z Mundialu 2002 obrońcy tytułu - Francuzi też wyjechali jako pierwsi.

Napisał/a: japisz

Z Mundialu 2002 obrońcy tytułu - Francuzi też wyjechali jako pierwsi.

No ale Hiszpania była uznawana za drużynę historyczną. Poza tym, zbierają niesamowite wciry.

Content invalid

Napisał/a: japisz

Z Mundialu 2002 obrońcy tytułu - Francuzi też wyjechali jako pierwsi.

Takoz Italiency 4 lata temu.

りす いす れべるや!!!

Musiało do tego dojść. Trener Hiszpanów był w niewdzięcznej sytuacji - albo odświeżyć skład na MŚ i ryzykować krytykę przy ewentualnej przegranej, albo zostawić starych mistrzów, coraz słabszych, co było widać już na EURO. Wybrał chyba mniejsze ryzyko, w końcu słabo grali już w 2012 a zdobyli ME.

Root: I already wanted to tear Samaritan apart. Turn it into an Atari. That's too nice. Scarred by beautiful girl. Maybe a Casio?

Chi, chi, le, le, viva Chile! :D

Napisał/a: Piankowy Takoz Italiency 4 lata temu.

Nie jako pierwsi. Poza tym, Franca w 2002 i Italia w 2010 odpadli dopiero w ostatnim meczu grupowym, przy czym Italii jedna bramka dawała awans i cały koniec meczu napierali. Plus Włochom wyleciał po połowie pierwszego meczu Buffon a Marchetti był o co najmniej klasę słabszy.
Napisał/a: japisz Czyżby Campeones żegnali się z turniejem? Ekipę teoretycznie mają niezłą, ale zupełnie zlekceważyli rywali.

I nie mieli siły biegać. Albo sezon ich wykończył, albo tikitaka oduczyła biegania przez cały mecz. Swoją drogą taktyka Chile a zwłaszcza Holandii przypomina taktykę Atletico, która wygrała z tikitaką w lidze.
Napisał/a: Steve BillingsTrener Hiszpanów był w niewdzięcznej sytuacji - albo odświeżyć skład na MŚ i ryzykować krytykę przy ewentualnej przegranej, albo zostawić starych mistrzów, coraz słabszych, co było widać już na EURO.

No ale to nie są słabi zawodnicy mimo wszystko - są filarami czołowych drużyn w Europie, każdy jeden. To nie było bez sensu.

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Napisał/a: Steve Billings

Musiało do tego dojść. Trener Hiszpanów był w niewdzięcznej sytuacji - albo odświeżyć skład na MŚ i ryzykować krytykę przy ewentualnej przegranej, albo zostawić starych mistrzów, coraz słabszych, co było widać już na EURO. Wybrał chyba mniejsze ryzyko, w końcu słabo grali już w 2012 a zdobyli ME.


A mi się zdaje, że głównym błędem del Bosque było nie tyle nawet postawienie na starą ekipę, co postawienie na starą taktykę. Wyprowadzanie akcji ofensywnych szeroko skrzydłami zupełnie się nie sprawdza w tym turnieju. Zauważcie, ile bramek i zwycięstw jest teraz w efekcie akcji z kontry.

Napisał/a: japisz A mi się zdaje, że głównym błędem del Bosque było nie tyle nawet postawienie na starą ekipę, co postawienie na starą taktykę.

+1
Teraz znaleziono na nią nie jedną a kilka odpowiedzi i jej stosowanie było co najmniej bardzo niebezpieczne. W sumie się pomyliłem - największą kulą u nogi Hiszpanów była taktyka a nie słabość fizyczna czy woli. Jak w ostatnich minutach z Chile zaczęli lać na ustawienie i grać na żywioł, zaczęło im lepiej iść...

Zachowaj Porządek, a Porządek zachowa Ciebie

Copyright © 2011 Rebelya.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.