Coryllus (Gabriel Maciejewski) znienacka zamknął swój blog, w którym od 8 lat pisał codzienny felieton.
Koniec przygody
Kochani, moja przygoda z blogowaniem musi się zakończyć w tym miejscu. Bardzo Was wszystkich przepraszam, ale nie może być inaczej. Oczywiście, książki w księgarni będą nadal i nadal będzie działać portal Szkoła nawigatorów, którego pilnuje nasz nieoceniony parasol. Dziś przyjeżdża tutaj nakład gazety i to ona będzie głównym motorem sklepu. Nie dzwońcie i o nic nie pytajcie. Znikam.
Coryllus
Niektóre wpisy pod tą notką:
Czytelnik
24 lipca 2017 o 10:06
Słusznie; blogowanie nie przystoi Wydawcy, zwłaszcza od kiedy nie ma wpływu na sprzedaż
DYNAQ
24 lipca 2017 o 10:17
Szok..w dodatku PAD wetuje ustawy o KRS i SN…
redpill → @KOSSOBOR (11:46 24.07.2017)
24 lipca 2017 o 12:49
Trzeba jednak przyznać, że ostatnie notki miały potworną siłę rażenia. Nie dałoby się czegoś takiego ciągnąć, nie dolewając 3/4 wody, więc raczej nie ma po co. Dla mnie formuła tego bloga, na coryllus.pl, dawno się wyczerpała, to znaczy notki ok, ale klub dyskusyjny się nabierał czasem dziwnych kształtów.
Czytelnik → @ewarem (12:41 24.07.2017)
24 lipca 2017 o 12:49
„blog wyczerpał swoje możliwości marketingowe, więcej klientów nie przyciągnie.” – wężykiem….
a właściciele straconych złudzeń w temacie „środowiska…” są sami sobie winni
Zaglądaliście na blog Maciejewskiego? Czytaliście jego książki, czy też książki przez niego wydane?
I co, i co?