Zobaczymy, czy Prezydent opracuje założenia swoich projektów reformy sądownictwa. Jak coś to najwyższa pora jest na opracowanie społecznych postulatów:

Dobra: zastanówmy się, jak ta reforma sądów powinna wyglądać i o co w niej chodzi bo nikt nic nie wie. Prezydent zawetował w końcu te ustawy czy nie zawetował? Bo zapowiedział, owszem. I co z tego wyszło.
Nie wiadomo nawet, co konkretnie przeszło? W tej ustawie podpisanej co niby jest? Losowanie sędziów i co jeszcze?

I

Przypominam po raz kolejny koncepcję KWAK: Obecny obóz kaczofobiczny powinien się ukonstytuować już w 1989 roku wystawiając swoją listę wyborczą Komitetu Wyborczego Agentów i Komuchów (KWAK). Tam powinni siedzieć Jaruzelski, Kiszczak, Michnik, Urban, Geremek, Cimoszewicz, Lityński, Suchocka, Balcerowicz, Tusk, Celiński, Miller... Obóz ten, nazwijmy go okrągłostołowym, z jednej strony udawał, że nie jest jednym obozem. Z drugiej strony zapewnił sobie trwanie poprzez m. i. przejście sędziów przez transformację w szyku zwartym. Przydzielił sobie największe media prywatne, jak TVN, Polsat, Wyborcza, RMF, Zet i zachował kontrolę nad publicznymi. Wojskowa bezpieka tez przeszła przez ową transformację w szyku zwartym.

Wyłożyłem też doktrynę denazyfikacji i tu jestem bowiem w szoku. Już w 1992 roku Kaczyński mówił to samo co ja. Jego telewizyjną rozmowę odgrzebał znany nam red. Gociek:
Celem owego KWAKa było zapewnienie sobie dominacji ekonomiczno-społecznej, o czym można długo. Tutaj jest ważne, że sędziom zapewnili możliwość odnawiania się, poprzez stworzenie systemu kooptacji do zawodu. Staranną selekcję nowego narybku przeprowadzali. Nie zostało to przerwane więc jak? Tutaj propaganda kaczystowska powinna działać, wskazując konieczność przerwania tego kręgu. Słabo działa jednak.

II

W 1989 roku pojawił się problem, skąd wziąć sędziów. Wskutek działań 50-letniego reżimu osoby mające kompetencje formalne miały zryte berety. Jednak gdyby symbolicznie pociągnięto do odpowiedzialności największych siepaczy sądowych to reszta miałaby okazję do porzucenia nawyków i zmiany spojrzenia na rzeczywistość. Ale nie. Dodajmy problem różnego elementu nawiezionego ruskimi czołgami po 1944 roku.

Wykwitem tej, narzutowej, warstwy społecznej jest konstytucja obecna. Pełna pięknie brzmiących frazesów, ale nie nadająca się do stosowania. Obecne problemy wynikają z konieczności faktycznego stosowania tejże konstytucji. Co tam mamy o sądzie najwyższym? Że stoi na straży i że pierwszego prezesa mianuje Prezydent na kadencje. Nie napisali nawet wprost, że musi być przynajmniej dwóch prezesów sądu najwyższego. Musimy się domyślać, że skoro jest pierwszy prezes, to musi być i drugi prezes. Ale jak ktoś się uprze to zostawi samego pierwszego prezesa bez żadnych innych prezesów. I co mu kto zrobi? Wydaje się też, że w świetle konstytucji sąd najwyższy nie może się składać z samych prezesów, muszą być tam też sędziowie nie będący prezesami. Nikomu z geniuszy które wysmażały tą konstytucję nie przyszło do głowy, że sąd najwyższy może zostać kompletnie przemodelowany i funkcjonować na innych zasadach, niż wtedy. Ale czego się można spodziewać po Kwaśniewskim, Mazowieckim, Bugaju etc. etc. Pomyślunku na pewno nie. W normalnym świecie jest jeden prezes i wiceprezesi. Ci nie. Mają pierwszego prezesa i drugich prezesów. Trzeci prezesowie istnieją? A powołanie czwartych prezesów jest zgodne z konstytucją? Proponuję powołać tez pierwszego wiceprezesa i kolejnych. Ciekawe, że w trybunale konstytucyjnym jest prezes i wiceprezes, a nie pierwszy prezes, drugi prezes itp.

Sąd Najwyższy można by w ogóle przebudować: zostawić pierwszego prezesa, bo wg. konstytucji musi być. Drugi prezes tez musi być, o ile założymy, że logiczna spekulacja jest tu wskazana. Poza tym kilku-kilkunastu sędziów i działałoby to na tej samej zasadzie, jak w Ameryce. Tam cały sąd najwyższy liczy 9 sztuk i jakoś szafa gra. Całą ta nasza machinę zasiedlającą sąd najwyższy trzeba by wtedy zrzucić na niższe szczeble. Gdyby Pan Prezydent zechciał pójść w tą stronę to byłbym za.

III

Faktycznie ktoś tam nie pomyślał bo są w tej konstytucji artykuły 183 i 180. W artykule 183 jest, że ów pierwszy prezes jest mianowany na kadencję 6-letnią. A w artykule 180 jest, że wiek przejścia w stan spoczynku określa ustawa. I tu mamy problem z naszą prezeską Małgorzatą Gersdorf, która w ogóle nie orzekała nigdzie i w niczym, zanim została ową prezeską. Jeśli pierwszy prezes osiąga wiek spoczynkowy to powinien przejść w stan spoczynku. Albo nie. Nie ma żadnych podstaw do określenia kolejności ważności przepisów konstytucji. Nawet ów Trybunał Konstytucyjny nie ma podstaw do uznania jednego artykułu konstytucji za ważniejszy niż drugi. Nie ma podstaw, żeby uznać że 6-letniość jest ważniejsza, niż spoczynek. I tu pisiorstwo nieoczekiwanie ma rację.

IV

Zauważcie teraz, że wspomniane wyżej ciołki nie sprecyzowały przy okazji wyborów do Krajowej Rady sądownictwa kto ma ją wybierać. Bierne prawo wyborcze mają sędziowie, co jest może i sensowne. Ale czynne? Artykuł drugi konstytucji wskazuje, że suwerenem jest naród i sprawuje on swoją władze bezpośrednio albo przez przedstawicieli. Władzę sądowniczą również. Co znaczy bezpośrednio to wiadomo, jakieś wybory powszechne czy tam lokalne ale ci przedstawiciele są nieco zagadkowi. Na pewno przedstawicielem jest prezydent. Przedstawicielami są posłowie i senatorowie. Ale również radni sejmików, powiatów. Prezydenci miast, burmistrzowie, wójtowie i sołtysi. Możemy mieć tu też jakiś elektorów wybieranych jednorazowo. Na pewno postulowany przez kaczofobię porządek jest niekonstytucyjny.

Władza sądownicza nie może być pozbawiona wpływu społeczeństwa na wybór sędziów. Kandydat ostatecznie jest wystawiany przez ową Krajową Radę Sądownictwa, gdzie przedstawiciele sędziów mają większość. Prezydent miałby jedynie wręczać dyplom. Dopiero Lech Kaczyński to zakwestionował i chwała mu za to. Stwierdził, że on jest przedstawicielem przez który Naród sprawuje swoją władzę i dlatego jest tu jego pole decyzji. I podniósł się kwik. Wg. mnie powinno to działać odwrotnie: prezydent powinien zgłaszać kandydatów spełniających kryteria a owa rada sądownicza ich zatwierdzać. Ale bez większości konstytucyjnej nie da się tak.

Na tą chwilę społeczeństwo nie może być pozbawione wpływu na działanie owej Krajowej Rady Sądownictwa, dlatego powinna ona być wybierana przez przedstawicieli. Sędziowie nie są przedstawicielami bo nie są wybierani w wyborach. Ciekawe zagadnienie się tu rysuje: Zwierzchnictwo Narodu nad władzą sądowniczą i próby urwania się tej władzy na swobodę.

Powiedzmy sobie teraz szczerze: minister jest przedstawicielem pośrednim, bo przegłosowuje go sejm raz a mianuje prezydent dwa. Dlatego jego przedstawicielstwa nie można przekreślić, ale ponieważ jest to już drugi stopień to jest słabsze. Dodatkowo jest też prokuratorem generalnym więc słabo to wygląda.

V

Co sądzicie o pomyśle wybierania owych 15 członków przez sejm, ale proporcjonalnie wg parytetu posłów. Wypada jeden członek na ok 30 posłów i takimi grupami trzeba by wybierać. Do dopracowania jest. Idea jest taka, że skoro PiS ma 234 posłów to ma 7,8 członka, reszta proporcjonalnie wybiera swoich. Po czym wchodzą zaokrąglenia. Genialna idea. No nie posiadam się z podziwu nad sobą.

VI

Jak rozumiem poszło o jednorazowe wywalenie sędziów SN w stan spoczynku. Nie wiem o co tu chodzi, niech mię ktoś objaśni. Czy nie było to nazbyt naciągnięte? W każdym razie towarzycho samoświadome powinno w atmosferze publicznej pokuty dobrowolnie zrezygnować.

PS: To nie jest pierwszy pomysł ministra Ziobry z poważnymi brakami. Niech on się zastanowi, co prezentuje społeczeństwu i w jakim trybie. Nie wystarczy opowiadać o konieczności zmiany, trzeba wykazać, że nie pogorszy ona sytuacji a polepszy. Tzw. pelikanom daleko tu do merytoryczności.

Zamiast tog reformy. Sądownictwo znów będzie sexy!

chyba tóg? inexprimable

I find your lack of faith disturbing

Ja coś takiego przeczytałem kiedyś:
"(...)Przechodząc do meritum, czyli do ustaw. W sprawie ustawy o ustroju sądów mam mieszane uczucia. Poszerzenie kompetencji Ministra Sprawiedliwości w zakresie mianowania kierownictwa sądów co budzi największe kontrowersje, jest moim zdaniem uzasadnione, podobnie jak zwiększenie możliwości ich odwoływania. Przy losowości przydziału spraw brak jest podstaw do twierdzenia, że minister uzyska w ten sposób jakikolwiek wpływ na orzecznictwo. Zyska za to narzędzia do usprawnienia pracy sądów, co za tym idzie będzie też ponosił odpowiedzialność za ewentualną porażkę swoich działań. Dobrze oceniam próbę zredukowania ilości pracy papierkowej i realizowany w ten sposób w jakiejś części postulat zwiększenia pracy sędziów przy orzekaniu, a nie przy biurokracji. Być może ustawa powinna gwarantować większy udział samorządu sędziowskiego w podejmowaniu decyzji o powołaniu prezesów sądów, ale w logice wprowadzanych zmian to minister powinien podejmować ostateczną decyzję. Mój sprzeciw w tej ustawie budzą przepisy przejściowe umożliwiające przeprowadzenie czystki w kierownictwach sądów bezpośrednio po jej wejściu w życie bez jakiegokolwiek uzasadnienia merytorycznego. Przepis ten przy wprowadzanych szerokich uprawnieniach nadzorczych ministra i możliwości odwołania nieudolnych prezesów w trybie zwykłym jest zbędny. Uważam że jego stosowanie powinno być wyjątkowo ostrożne, a każda decyzja powinna zostać uzasadniona i zaprezentowana opinii publicznej. Nie widzę jednak podstaw do weta w tej sprawie. A jeśli piszę o tym, że mam mieszane uczucia to przede wszystkim dlatego, że ustawa ta sama w sobie w mojej ocenie nie spowoduje znaczącego usprawnienia postępowań sądowych. Niemniej jest ważną próbą - pierwszą od wielu lat zmiany czegokolwiek i to doceniam, a ministra za chęć przejęcia większej odpowiedzialności wraz z konsekwencjami politycznymi za ewentualną porażkę - chwalę.
W sprawie ustawy o KRS sprawa jest bardziej skomplikowana. Uważam, że powołanie dwóch izb i zmiana trybu powoływania sędziów są uzasadnione. Jestem zwolennikiem zwiększenia czynnika politycznego w zakresie mianowania sędziów na poszczególnych etapach ich kariery, bo to jest demokratyzacja. Tak to zwiększa drodzy protestujący "ilość demokracji" w Polsce a nie zmniejsza. Bo w tej chwili, poza udziałem prezydenta, kwestionowanym zresztą przez część sędziów, całość kariery sędziego było uzależniona od decyzji innych śedziów. I to powinno ulec zmianie. Powołanie dwuizbowej KRS to moim zdaniem właściwa próba realizacji tego postulatu w ramach obowiązującej Konstytucji. Granicą jednak akceptowalności przeze mnie tej ustawy jest wprowadzony na wniosek Prezydenta wymóg większości 3/5 głosów przy głosowaniu na członków KRS. To powoduje większą ich legitymację do podejmowania decyzji oraz wymusza poszukiwanie kompromisu na większości parlamentarnej. Kompromisu w tej kadencji wyjątkowo trudnego bo z większością opozycji wobec jej totalnego oporu wobec jakiejkolwiek zmiany nie ma o czym rozmawiać. Jedyne co ma do zaproponowania to blokowanie ustaw, bez włąsnych propozycji, straszenie urojonymi skutkami wprowadzanych ustaw oraz odpowiedzialnością karną i dyscyplinarną posłów głosujących za zmianami. Niemniej choć to trudne i może oznaczać pat w sprawie składu KRS - uważam że dzięki temu autorytet tej instytucji będzie większy, a mechanizm jej powoływania po zmianach prezydenckich zapewnia odpowiednie ograniczenie zwykłej większości sejmowej, co skutkować będzie lepszym zrównoważeniem jej składu. Wątpliwa jest natomiast zgodność z Konstytucją wygaszenia kadencji obecnego składu KRS ustawą zwykła. Z powyższych względów w normalnej sytuacji Prezydent powinien skierować tę ustawę do Trybunału KOnstytucyjnego. Tyle, że prezes tegoż trybunału już wypowiedziała się w przedmiocie zgodności z konstytucją wszystkich ustaw (zanim do TK wpłynęły). I jeśliby tak zrobił wówczas jest ryzyko, że ustawa o KRS wejdzie bez wymagania większości 3/5 przy wyborach. Bo ten zapis jest w ustawie o SN - a ta w mojej ocenie powinna zostać z przyczyn, o których poniżej bezwzględnie zawetowana.
Dlaczego ustawa o SN jest nie do przyjęcia - napiszę o sprawach najważniejszych, nie o mniejszych i większych błędach w niej w rodzaju tego że wedle ustawodawcy 3 zdaje się być równe z 5, ale z powodów generalnych. Zaburza ona równowagę władz w Polsce, jest sprzeczna z Konstytucją, niszczy trójpodział władzy i rozmontowuje system zabezpieczeń przed nadużyciami władzy wykonawczej.
Po pierwsze nie do przyjęcia jest tryb procedowania tej ustawy. Skoro zmiana ma być dla ludzi to czemu jest wprowadzana bez ich wysłuchania. Także bez wysłuchania środowisk prawniczych, w tym zwłaszcza sędziów? Tak ważne zmiana wprowadzana na łapu capu w konsekwencji zawierają poważne błędy, o których mowa powyżej. Tryb zmian jest wystarczającym powodem do zawetowania ustawy.
Diabeł nie tkwi przy tym w zwykłym trybie powoływania sędziów SN, a w przepisach wprowadzających. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której cały skład nowego SN jest uzależniony od jednego organu - i jednego człowieka. Minister Sprawiedliwości jako jedyny może wskazać, którzy sędziowie zostają z obecnego składu SN. Prezydent w tym przypadku będzie miał możliwość jedynie decyzji negatywnej. Na wolne miejsca pozostałe po przejsciu obecnych sędziów w stan spoczynku, kandydata może do pierwszego składu SN zgłosić tylko jeden człowiek w Polsce - Minister Sprawiedliwości. Prezydent i TK mają możliwość decyzji wyłącznie negatywnej. Tym samym w pierwszym składzie będą tylko i wyłącznie osoby, na które minister się zgodzi lub które sam zaproponuje. A SN to nie tylko kształtowanie orzecznictwa polskich sądów, ale także sprawdzenie ważności wyborów.
Samo powołanie odrębnej wyspecjalizowanej izby dyscyplinarnej nie budzi moich zastrzeżeń i ma sens. Biorąc jednak pod uwagę ogromne bezpośrednie i pośrednie kompetencje Ministra Sprawiedliwości w toku postępowania dyscyplinarnego zwracam uwagę, że zarówno oskarżycielami, jak i sędziami w tych sprawach będą osoby wskazane przez ministra. Co więcej w sprawach tych odstąpiono opd zasady losowania a skład orzekający wyznaczy prezes izby. Również powołany z istotnym udziałem ministra.
W sposób oczywisty niezgodne z konstytucją jest skrócenie kadencji Pierwszego Prezesa SN. Uważam, że przeniesienie sędziów SN w stan spoczynku w sytuacji zmniejszenia liczebnego składu sądu jest dopuszczalne i konieczne jednak powinno określić się ustawowe przesłanki którzy sędziowie odejdą pierwsi lub uniezależnić ten proces dzięki zmianie procedury od woli jednego tylko podmiotu. I wreszcie zmiana mniej oczywista. ZMniejszenie ilości sędziów w SN oraz jednoczesna ich wymiana spowodują, że kasacje będą rozpoznawane jeszcze dłużej I nie tylko nie usprawni to pracy sądów ale ją sparaliżuje.
Pisząc te słowa nie znam decyzji Prezydenta, na ktorego głosowałem. Mam nadzieję, ze co najmniej dwie z nich zostaną zawetowane. I słowo do protestujących - nie zgadzam się z Wami w wieli sprawach, ale zasługujecie na szacunek i wysłuchanie. A waszego protestu nie można skwitować wyśmiewaniem, wyzwiskami i niedorzeczną narracją o zagranicznym finansowaniu."

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1841462772836512&id=100009184220809

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

Zamiast ściany tekstu, konkrety (tylko o jednej z ustaw)

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1059297,reforma-sadu-najwyzszego-co-sie-zmieni.html

>->-> Po komuchach faryzeuszach przyjdą komuchy bezbożne <-<-<-

Napisał/a: Marvin Vroomfondel-Majikthise

Zamiast ściany tekstu, konkrety (tylko o jednej z ustaw)

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1059297,reforma-sadu-najwyzszego-co-sie-zmieni.html

można merytorycznie? można

i teraz pytanie - w imię czego miłościwie panujący budyń tak się dramatycznie rozkraczył?

w imię skróconej kadencji p. Gersdorf?

I find your lack of faith disturbing

Chyba wyraźnie powiedział, że generalny prorok chciał mieć za dużo do powiedzenia.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

czyli uwalił reformę uważaną za ważną i potrzebną wśród swoich wyborców w imię siłowych gierek i stroszenia piórek?

I find your lack of faith disturbing

Kolega się nie wygłupia z tą narracją, że "uwalił ważną i potrzebną obietnicę wyborczą" w imię nie wiadomo czego. Uwalił, bo wydała mu się sprzeczna z konstytucją i tradycjami polskiego prawodawstwa, a tryb jej uchwalania był rzeczywiście skandaliczny.
Chcieli sobie ziobryści urządzić wielki spektakl, więc dostali pałą po pustych łbach.
Wszystko w ramach prezydenckich uprawnień, więc wypad. A fakt, że wytłumaczył swoją decyzję był z jego strony pojednawczym gestem uprzejmości, bo mógł se to zawetować choćby z powodu złego humera.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

Napisał/a: Filioquist

czyli uwalił reformę uważaną za ważną i potrzebną wśród swoich wyborców w imię siłowych gierek i stroszenia piórek?

A czy ta reforma byłaby równie ważna i potrzebna gdyby min. sprawiedliwosci został upiorny poseł butka

Zuo tkwi w spodobie procedowania: co za głupota, aby w sprawach sądownictwa olać Prezydenta? Potraktować go jak notariusza?
Przy okazji, zamiast rozgrywać środowiskowe niesnaski prawnicze, doprowadzić do konsolidacji. Mistrzostwo głupoty politycznej.

A była noc. Każda rewolucja rozpoczyna się od słowa.

Napisał/a: post-gienek

Kolega się nie wygłupia z tą narracją, że "uwalił ważną i potrzebną obietnicę wyborczą" w imię nie wiadomo czego. Uwalił,

uwalił, mam nadzieję, choć nikłą, że to się da odkręcić

Napisał/a: post-gienek

, a tryb jej uchwalania był rzeczywiście skandaliczny

z TK też tak Kolega jęczał?

nie taki skandaliczny jak beatyfikowanej konstytucyji iii maja

Napisał/a: post-gienek

Wszystko w ramach prezydenckich uprawnień, więc wypad. A fakt, że wytłumaczył swoją decyzję był z jego strony pojednawczym gestem uprzejmości, bo mógł se to zawetować choćby z powodu złego humera.

obawiam się, że teraz już sobie może z powodu humera

skoro wypad, to wypad

I find your lack of faith disturbing

Napisał/a: Anzelm

Napisał/a: Filioquist

czyli uwalił reformę uważaną za ważną i potrzebną wśród swoich wyborców w imię siłowych gierek i stroszenia piórek?

A czy ta reforma byłaby równie ważna i potrzebna gdyby min. sprawiedliwosci został upiorny poseł butka

nie no, przenigdy! Nasz Kochany minister Ziobro forever i alleluja!

I find your lack of faith disturbing

W sumie prezydent Duda jako notariusz pana posła Kaczyńskiego zachował sie trochę niezależnie na wyrost. Miał do tego oczywiście prawo, bo teoretycznie jest prezydentem, ale jednak ugryźć rękę, która cię karmi. To takie trochę małe i swiadczy źle o człowieku. W przypadku relacji Kaczyński-Duda to jak napluć ojcu w twarz. Jestem pewien, że pan prezydent się zzzzreflektuje i wniesie własne projekty, które tylko nieznanacznie będą się różnić od propozycji zaakceptowanych przez naszego władcę, posła Kaczyńskiego. Jest to mu winny. Przy okazji, to ciekawe, jesteśmy chyba pierwszym krajem na świecie, którym włada poseł. Ciekawe.

Napisał/a: Filioquist z TK też tak Kolega jęczał?

Nie jęczał.
Ale o tym, że ustawa PO o TK łamała konstytucję, pisała nawet Wyborcza.
PiS robił wtedy swoją robotę w atmosferze afery, ale ich robotą było wtedy - nie dać się przecwelić.
A teraz PiS występowało w roli grypsery, która chce przecwelić opozycję i prezydenta.
Ja nie lubię bezwzględnych skurwysynów, którzy nadużywają swojej pozycji.
Ten kult siły jest mi obcy.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

nawet Wyborcza? Lis też?

PO nie złamała konstytucji, ewentualnie regulamin Sejmu

PiS ich wykołował korzystając z luki prawnej

nie lubi Kolega silnych ludzi kopiących w złodziei w 4 litery?

ja tam jednak bardziej nie lubię złodziei

I find your lack of faith disturbing

Napisał/a: Ullikummi Zuo tkwi w spodobie procedowania: co za głupota, aby w sprawach sądownictwa olać Prezydenta?

Pan Zbyszek i jego Patryk chcieli być gwiazdami w telewizji pana Jacka.
Innego wytłumaczenia nie widzę.

Napisał/a: mozarab m.

W sumie prezydent Duda jako notariusz pana posła Kaczyńskiego zachował sie trochę niezależnie na wyrost. Miał do tego oczywiście prawo, bo teoretycznie jest prezydentem, ale jednak ugryźć rękę, która cię karmi. To takie trochę małe i swiadczy źle o człowieku. W przypadku relacji Kaczyński-Duda to jak napluć ojcu w twarz. Jestem pewien, że pan prezydent się zzzzreflektuje i wniesie własne projekty, które tylko nieznanacznie będą się różnić niż propozycje zaakceptowane przez naszego władcę, posła Kaczyńskiego. Jest to mu winny. Przy okazji, to ciekawe, jesteśmy chyba peirwszym krajem na świecie, którym włada poseł. Ciekawe.

Co to za szopenfeldziarz?
Pierwszy wpis i już smród robi?
Ciekawe1.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

Napisał/a: Filioquist

nawet Wyborcza? Lis też?

PO nie złamała konstytucji, ewentualnie regulamin Sejmu

PiS ich wykołował korzystając z luki prawnej

nie lubi Kolega silnych ludzi kopiących w złodziei w 4 litery?

ja tam jednak bardziej nie lubię złodziei

Aha.
Szantażyk.
"Kto nie z nami, ten złodziej."

"Nie mamy podstaw prawnych, nie mamy dowodów, ale mamy pełne przekonanie o słuszności głoszonych przez nas racji." - to jest narracja adresowana do partyjnego betonu.
Nikt inny tego nie łyknie, bo tylko partyjny beton dostaje pieniądze za bycie partyjnym betonem.
Ilu ich tam jest? - tych utrwalaczy władzy pisoskiej w terenie?
Ilu macie Jaruzelskich?

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

? Kolega żąda dowodów na szkodliwość postubeckiej bitwy iii RP?

nie potrzeba utrwalaczy

prości ludzie nie podzielają Kolegi estetyzmu ani wątpliwości

I find your lack of faith disturbing

Utożsamianie interesów partyjnego betonu z interesami prostego ludu jest dyskusyjne.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

Przecież partia to lud, a lud to partia...

“You need Power, only when you want to do something harmful otherwise Love is enough to get everything done.” Charlie Chaplin

Napisał/a: post-gienek

Utożsamianie interesów partyjnego betonu z interesami prostego ludu jest dyskusyjne.

powinien Kolega więcej rozmawiać z ludźmi

I find your lack of faith disturbing

Napisał/a: Tadeusz Zakrzewski

Przecież partia to lud, a lud to partia...

a błazenada to błazenada

I find your lack of faith disturbing

Jaka błazenada? Przecież to jest dokładnie ten sam tok myślenia.

“You need Power, only when you want to do something harmful otherwise Love is enough to get everything done.” Charlie Chaplin

jakie "interesy partyjnego betonu"?

o czym ta mowa i do kogo?

odkleił się Kolega od rzeczywistości

I find your lack of faith disturbing

Napisał/a: Filioquist

? Kolega żąda dowodów na szkodliwość postubeckiej bitwy iii RP?

nie potrzeba utrwalaczy

prości ludzie nie podzielają Kolegi estetyzmu ani wątpliwości

Argument z "prostych ludzi" jest intrygujący. Przypomina się od razu "Kantyczkę dla Leibowitza".
Zostawmy jednak erystykę i zastanówmy się czy radykalnych zmian w SN i KRS nie dało się zrobić bez podkładania się?
Moim zdaniem dało się.
Czyli cyrk dla cyrku; albo cyrk z niewiedzy. Działanie Prezydenta jest ok ponieważ ustala linię rozumienia 3podziału władz. Dokładniej: miejca Prezydenta w ramach władzy wykonawczej. Innymi słowy: to była odpowiedź nie w obronie sądów tylko urzędu Prezydenta.

A była noc. Każda rewolucja rozpoczyna się od słowa.

Profesor Chodakiewicz apeluje do tych cymbałów aby wynajęli zewnętrzne firmy do przeprowadzania swoich pomysłów a sami odpuscili temat, bo niestety popelina i szorowanie po dnie

Napisał/a: Filioquist

Napisał/a: post-gienek

Utożsamianie interesów partyjnego betonu z interesami prostego ludu jest dyskusyjne.

powinien Kolega więcej rozmawiać z ludźmi

Ja rozmawiam z ludźmi i nie przewijają się w tych rozmowach sprawy związane z Sądem Najwyższym.
Ludzie nie wiedzą co to jest Sąd Najwyższy.

Splonkowani: Roberto Carlos, Michał Baczek

Za to świetnie wiedzą po ile jest masło i wacha i ile im zostaje z wypłaty po potrąceniach

Ja się nie znam ale powiem że jeśli po wymianie pokoleń nastąpi oczyszczenie sądu wg klucza genetycznego to mi wszystko to samo czy napisze to prezydent czy firma czy .. a do tego najemna "opozycja" pokazała plan i efekty swojego działania oraz międzynarodowe struktury organizacyjne i finansowania więc dobrze że jest czas do namysłu.

Napisał/a: post-gienek

Napisał/a: Filioquist

Napisał/a: post-gienek

Utożsamianie interesów partyjnego betonu z interesami prostego ludu jest dyskusyjne.

powinien Kolega więcej rozmawiać z ludźmi

Ja rozmawiam z ludźmi i nie przewijają się w tych rozmowach sprawy związane z Sądem Najwyższym.
Ludzie nie wiedzą co to jest Sąd Najwyższy.


Napisał/a: Anzelm

Za to świetnie wiedzą po ile jest masło i wacha i ile im zostaje z wypłaty po potrąceniach

no i sami sobie odpowiedzieliście

I find your lack of faith disturbing

Napisał/a: post-gienekA waszego protestu nie można skwitować wyśmiewaniem, wyzwiskami i niedorzeczną narracją o zagranicznym finansowaniu."

Soros zbankrutował??? Berlin zamknął swoje fundacje w Polsce??? A to się porobiło!!!
A my tu na rebelce siedzimy jak na jakimś zadupiu i nic nie wiemy.

Nie no nie jest dobrze. Zauważam, że brakuje jakiś konkretnych pomysłów na zmianę. Koncepcjia, co trzeba osiągnąć.

Copyright © 2011 Rebelya.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.