Trump i spadek cen ropy

25.05.2017

Jak donosi "Washington Post", prezydent USA Donald Trump ma receptę na problemy budżetowe. W projekcie budżetu na 2018 rok proponuje sprzedaż połowy Strategicznej Rezerwy Ropy. Pozwoliłoby to na zmniejszenie deficytu o 16,6 mld dolarów. Jednocześnie jednak uderzyłoby w cenę surowca na giełdach poprzez wzrost podaży – pisze Wojciech Jakóbik.

Według danych z 12 maja w rezerwie spoczywało 688,1 mln baryłek ropy naftowej, która wystarczyłaby na pokrycie 141 dni importu amerykańskiego. Propozycja trafiła do dziennikarzy w ramach długiej listy rozwiązań, które chce zaproponować administracja Trumpa. Sprzedaż miałaby się odbywać stopniowo. W 2018 roku miałaby zapewnić pół mld dolarów przychodu do budżetu, by sięgnąć w sumie 16 mld dolarów w ciągu dekady. Konserwatywna Heritage Foundation sugeruje sprzedaż całej rezerwy w dwa, trzy lata. O ewentualnej sprzedaży zdecyduje Kongres.

Rezerwa została wprowadzona w grudniu 1975 roku w odpowiedzi na kryzys dostaw z Bliskiego Wschodu w wyniku embarga na sprzedaż do USA wprowadzonego przez kraje arabskie z kartelu OPEC. Obecnie mogłaby posłużyć do łagodzenia efektów ewentualnego konfliktu zbrojnego na Bliskim Wschodzie lub blokady dostaw przez Cieśninę Hormuz. Jednak ze względu na rosnące wydobycie ropy łupkowej w USA rośnie grono zwolenników porzucenia rezerwy.

Zakładając jednak, że doszłoby do stopniowej sprzedaży połowy rezerw, z rynku znikłyby około 344 mln baryłek w dekadę, a zatem średnio 34 mln baryłek rocznie i 2,8 mln miesięcznie, czyli 93 tysiące baryłek dziennie. Tymczasem kraje-sygnatariusze porozumienia naftowego zdejmują z rynku 1,8 mln baryłek na dzień. Ma ono doprowadzić do podwyżki cen surowca i poprawy kondycji ich budżetu. Producenci ropy łupkowej ze Stanów mają w czerwcu zwiększyć wydobycie o 122 tysiące baryłek dziennie do 5,401 mln baryłek.

Oznacza to, że ewentualna decyzja o wypuszczeniu połowy rezerw amerykańskich na rynek może mieć umiarkowany, ale utrzymujący się wpływ na ceny surowca. W połączeniu z rosnącym wydobyciem ze złóż łupkowych w USA będzie czynnikiem niwelującym efekty spadku podaży wywołane porozumieniem naftowym. W tym świetle należy rozpatrywać rozmowy o możliwości pogłębienia zobowiązań w ramach porozumienia zapowiadane na szczyt kartelu OPEC i pozostałych 11 sygnatariuszy układu. Jednak ze względu na czynnik amerykański wiara w skuteczność porozumienia topnieje i nie wiadomo czy przez to będzie możliwe zwiększenie jego ambicji.

Wojciech Jakóbik

Autor jest redaktorem naczelnym portalu BiznesAlert.pl, z którego pochodzi powyższy tekst

fot. Tennessee National Guard Public Affairs Office

Przeczytaj także
USA wypowiadają paryskie porozumienie klimatyczne. Co to oznacza dla Polski?

Podczas szczytu Unia Europejska-Chiny zaplanowanego na 2 czerwca strony mają zaprezentować wspólne stanowisko w sprawie decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o woli opuszczenia przez jego kraj porozumienia klimatycznego. Czy Polska ugra tam coś dla energetyki? - zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Problem dla rosyjskiej V kolumny w Polsce

Ukraiński Naftogaz poinformował 31 maja o zwycięstwie z Gazpromem przed trybunałem arbitrażowym. To koniec trzyletniej batalii sądowej z wzajemnymi roszczeniami sięgającymi 80 mld dolarów - pisze Wojciech Jakóbik.

Łukasz Kobeszko: Niejednoznaczny Zbigniew Brzeziński

Brzeziński nie był ani szczególnym apostołem globalizacji, wartości atlantyckich, ani też amerykańskiej hegemonii. Nie stanowił przykładu nawiedzonego ideologa piszącego zza biurka manifesty o naprawie świata. Widział, że polityka międzynarodowa to rywalizacja, w której warto być elastycznym, działać wielotorowo i grać na kilku fortepianach. W tej optyce rozumiał, że Waszyngtonowi zwyczajnie ...

Jakóbik: Trójmorze i gaz

Jak zwykle pasjonująca konferencja GAZTERM w Międzyzdrojach w tym roku była okazją do refleksji nad potencjałem wykorzystania koncepcji Trójmorza, czyli współpracy między trzema morzami Europy Środkowo-Wschodniej, w sektorze gazowym. Wnioski nie są optymistyczne, ale jednocześnie skłaniają do przemyślenia polskiej strategii.

Czy to dla nas dobrze czy źle?

Napisał/a: Nielenin

Czy to dla nas dobrze czy źle?

Dla kierowców dobrze, dla Morawieckiego źle.

Ani zadłużenia tym nie spłacą, ani rynku nie zaleją. Neutralna wiadomość.

To jest kontynuacja polityki związanej z rewolucją łupkową. Poprzednia decyzja zniosła zakaz eksportu ropy, a ta jest prostą kontynuacją liberalizacji w tym obszarze, czyli likwidacja nadmiernych zapasów.

Copyright © 2011 Rebelya.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.