https://rebelya.pl/post/171/gugulski-czarna-jedynka
https://rebelya.pl/post/1713/prof-nowaczyk-cudem-przezy-sepse
https://rebelya.pl/post/172/milcarek-okulary-traugutta
https://rebelya.pl/post/1742/5-dni-maej-waznej-wojny
https://rebelya.pl/post/1744/odpowiedzialni-za-arbeit-machen-klape-halten-gr
https://rebelya.pl/post/1749/
https://rebelya.pl/post/1749/koziarski-ratzingerow-dwoch
https://rebelya.pl/post/175/gospodarka-wedlug-mussoliniego
https://rebelya.pl/post/1757/cenckiewicz-krytycznie-o-nowym-pismie-ipn-czter
https://rebelya.pl/post/1768/praca-to-znaczy-czowiek-2
https://rebelya.pl/post/1770/zatrzymali-kibicow-bo-chcieli-nielegalnie-uczci
https://rebelya.pl/post/1778/marcinkiewicz-skandal-prywatyzacyjny-i-krach-au
https://rebelya.pl/post/179/smierc-kaddafiego-spektakl-obludy
https://rebelya.pl/post/1794/ukryty-bronisawa-wildsteina-czyli-unde-malum-na
https://rebelya.pl/post/1809/nie-ludzki-pod-tekst-ktorego-wystraszy-sie-mies
https://rebelya.pl/post/1813/hallmann-chcemy-wskrzesic-ducha-rzeczyspospolit
https://rebelya.pl/post/184/jak-niedouczeni-pojmuja-religie-katolicka
https://rebelya.pl/post/1840/procesy-norymberskie-a-sprawa-polska
https://rebelya.pl/post/1841/jatrzaca-rozmowa-o-zbrodniarzach-stalinowskich
https://rebelya.pl/post/1862/krzysztof-karnkowski-blogosfera-a-media-tradycy
https://rebelya.pl/post/1863/post-polonia-wedug-marcina-wolskiego
https://rebelya.pl/post/1883/infoafera-siega-bardzo-wysoko
https://rebelya.pl/post/1920/prof-binienda-miaem-juz-telefony-z-pogrozkami-g
https://rebelya.pl/post/1923/sowo-o-politycewschodniej.
https://rebelya.pl/post/1929/konwencja-rady-europy-zmienia-definicje-pci-pro
https://rebelya.pl/post/1936/cenckiewicz-ujawnia-nowe-dokumenty-w-sprawie-bo
https://rebelya.pl/post/1938/alef-stern-polska-staa-sie-kolonia-a-polacy-sa-
https://rebelya.pl/post/1939/oswiadczenie-sawomira-cenckiewicza-lech-waesa-b
https://rebelya.pl/post/1939/oswiadczenie-sawomira-cenckiewicza-lech-waesa-b?saved=1
https://rebelya.pl/post/196/bestie-z-ub
https://rebelya.pl/post/1960/sekowski-czy-boiduda-jest-o-czyms
https://rebelya.pl/post/198/kim-by-tajemniczy-adwokat-leppera
https://rebelya.pl/post/1996/hanba
https://rebelya.pl/post/1997/rosyjskie-minister-przed-euro-2012-polskie-praw
https://rebelya.pl/post/2001/memches-mesjanistyczny-neokomunizm-giennadija-z
https://rebelya.pl/post/2002/dawid-wildstein-panie-sierakowski-dosyc-wyciera

W świetle ostatniej kompromitującej wypowiedzi Sierakowskiego, prosimy – nigdy więcej nie wycieraj sobie, Panie Sławku, Żydami gęby. Dołącza Pan do chóru tych, co rozmazują prawdę o Holokauście – pisze Dawid Wildstein z Forum Żydów Polskich.
    Ciężko o większą kompromitację. Na antenie TVN24, komentując sprawę słów Baracka Obamy o „polskim obozie śmierci” Sławomir Sierakowski stwierdził, że jest to określenie geograficzne i nie należy przywiązywać do tego terminu zbytniej wagi ani reagować negatywnie. Walka z tym terminem zaś jest formą histerii.
    W tym samym czasie najważniejsi przedstawiciele polskiej społeczności żydowskiej oraz Izraela wypowiedzieli się jednoznacznie negatywnie o używaniu określenia „polskie obozy śmierci” (choćby rabin Schudrich czy Szewach Weiss), przypominając, powszechną wśród historyków opinię, że jedną z form negowania bądź fałszowania historii Holokaustu jest używanie tego właśnie określenia. Czy Sławomira Sierakowskiego w jakikolwiek sposób zainteresowała opinia społeczności żydowskiej? Czy swoje kontrowersyjne stwierdzenia z kimś konsultował- w tym z opinią historyków? Oczywiście nie.
    Ciężko też nie zauważyć, że narracja o „polskich obozach śmierci” jest dla części lewicy bardzo opłacalna z dwóch powodów. Po pierwsze idealnie wpisuje się w tzw. taktykę dekonstrukcji własnej wspólnoty poprzez ciągłe wypominanie jej krzywd, które popełniła. To, że w tym wypadku są one „wydumane”? Że utwierdza fałszywą narrację o Holokauście – tym samym nie tylko obrażając pamięć ofiar, ale i nie pozwalając współczesności wyciągnąć lekcje z koszmaru Zagłady? To, że tego typu fałszywa narracja antagonizuje dwie wspólnoty- żydowską i polską? Co z tego, wydaje się stwierdzać naczelny Krytyki Politycznej, skoro narzędzie o nazwie „polskie obozy śmierci” okazuje się zbyt atrakcyjne w doraźnej walce polityczno-symbolicznej by z niego nie korzystać.
    Po drugie- trudno nie zauważyć, że tego typu narracja idealnie wpisuje się w dążenie państw zachodnich do rozmycia ich własnej odpowiedzialności za Szoa. A gdzie swe oczy najchętniej kierują przedstawiciele młodej, modnej lewicy kulturowej? No i skąd przychodzi do naszych lewicowych peryferii pieniądz i prestiż? Odpowiedzcie sobie państwo na to pytanie sami.
    Są momenty gdy na pewne rzeczy nie można się już zgadzać i trzeba na nie reagować z całą stanowczością jaka dają możliwości. Środowisko Krytyki Politycznej, nagminnie skądinąd usprawiedliwiające swoje konkretne posunięcia argumentem żydowskim, dziś przekroczyło wszelkie granice bezczelności. Niektórzy mogli bagatelizować skrajną jednostronność tego środowiska w ocenie konfliktu bliskowschodniego, prohamasowskie sympatie, instrumentalizację kwestii żydowskiej w zależności od politycznych partykularnych potrzeb. Ale gdy zaczynają wyrażać poglądy fałszujące historię Holocaustu- nie można pozostać biernym…
    Tymczasem Sierakowski wraz z Krytyka Polityczną walczy o udostępnienie lokalu na pl. Grzybowskim, uzasadniając owe starania doświadczeniem w zajmowaniu się sprawami i problematyką żydowską. Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy naczelny Krytyki Politycznej wraz ze swoim środowiskiem szuka uzasadnienia dla swoich konkretnych działań politycznych poprzez uzurpowanie sobie prawa do reprezentowania perspektywy żydowskiej.
    Dlatego, w świetle ostatniej kompromitującej wypowiedzi Sierakowskiego, prosimy- nigdy więcej nie wycieraj sobie Panie Sławku Żydami gęby. Dołączając do chóru tych, co rozmazują odpowiedzialność za Holokaust- nie ma Pan już do tego najmniejszego prawa.
https://rebelya.pl/post/2013/warsztaty-analiz-socjologicznych-rodzina-zrodem
https://rebelya.pl/post/2017/amerykanie-oskarzaja-chiny-i-rosje-ze-chca-kont
https://rebelya.pl/post/2018/nowoczesnosc-wedug-zybertowicza
https://rebelya.pl/post/202/belloc-polska-bastion-naszej-cywilizacji
https://rebelya.pl/post/2023/memches-geopolityka-i-faszywi-moralisci
https://rebelya.pl/post/2024/kobeszko-wyjatkowosc-polski
https://rebelya.pl/post/2031/bulwersujace-kulisy-powstania-filmu-bbc-stadion
https://rebelya.pl/post/2032/estonia-prawdziwa-zielona-wyspa
https://rebelya.pl/post/2054/siarkowska-rzeczpospolita-w-ogniu-rewolucji
https://rebelya.pl/post/2057/usunieto-z-e-przewodnika-informacje-o-rzezi-pra?saved=1
https://rebelya.pl/post/2069/moskwa-to-bya-najwieksza-antyputinowska-demonst
https://rebelya.pl/post/2072/wildstein-rosjanie-pobili-polskiego-dziennikarz
https://rebelya.pl/post/2086/polacy-nie-wierza-tradycyjnym-mediom-ale-ufaja-
https://rebelya.pl/post/2091/na-plasterki-czyli-zote-lata-polskiego-komiksu
https://rebelya.pl/post/210/informacja-komunikacja-przywodztwo-klucze-do-zm
https://rebelya.pl/post/2101/czterdziesci-i-cztery-cieszymy-sie-z-porazki-re
https://rebelya.pl/post/2124/biernat-do-prawicowych-publicystow-wasz-miosc-d
https://rebelya.pl/post/2124/biernat-do-prawicowych-publicystow-wasz-miosc-d?saved=1
https://rebelya.pl/post/2142/przybylski-czy-polska-potrzebuje-okretow-podwod

Najbardziej kontrowersyjnym elementem marynarki wojennej w relacji koszt/efekt są w polskich warunkach okręty podwodne. Dlatego rozwiązaniem mogłaby być budowa małych i według dzisiejszych standardów prymitywnych jednostek tego typu – pisze Jan Przybylski.
    W poprzednich tekstach nakreśliliśmy pewną panoramę zagadnień dotyczących Polskiej Marynarki Wojennej i jej przyszłości. Warto być może w nawiązaniu do ministerialnej koncepcji rozwoju spróbować odnieść się do jednego ze szczegółowych aspektów, poddając pod rozwagę dotyczący go koncept. Oto przesłanki, na których się on opiera:

    1. Środki przeznaczane na rozbudowę PMW będą siłą rzeczy ograniczone w każdej konstelacji politycznej.

    2. Najbardziej kontrowersyjnym elementem floty w relacji koszt/efekt są w polskich warunkach okręty podwodne, które, przy niezaprzeczalnych zaletach znacznie gorzej niż duże jednostki nawodne nadają się do realizacji zadań eskortowych i mają w zasadzie zerowy potencjał w zakresie obrony przeciwlotniczej.

    3. Na wypadek konfliktu lokalnego (w sensie rozgrywania się na terytorium Polski lub w bezpośrednim jego sąsiedztwie) trzeba dołożyć jednak wszelkich starań, aby flota możliwości działania spod wody miała. Koncepcja rozwoju PMW zakłada zatem pozyskanie trzech jednostek.

    4. Wszystkie nowoczesne OP (okręty podwodne) dostępne na rynku są podobnej wielkości, wypierając około 2000 ton w zanurzeniu, reprezentują zbliżony poziom techniczny, kosztują też podobnie (rząd 400–500 milionów dolarów), zatem możliwość manewru jest znikoma. Zakup okrętów pochłonie w tych warunkach lwią część środków na rozwój PMW.

    Może warto byłoby w takim razie rozważyć rozwiązanie niekonwencjonalne, zapewniające choćby minimum z punktu 3., przy obejściu punktu 1? Zważywszy, że chodzi nam głównie o Bałtyk, może takim rozwiązaniem byłaby np. budowa małych i według dzisiejszych standardów prymitywnych okrętów podwodnych, zapewniających jednak rudymentarne możliwości działania i stanowiących potencjał bojowo-odstraszający?
    Na przykład według… odświeżonego projektu typu 207 (eksploatowane przez PMW „Kobbeny”) czy 206. Byłyby one fizycznie nowe, miały możliwie aktualne wyposażenie sonarowo-elektroniczno-komunikacyjne, niekoniecznie o wysokim poziomie integracji w system walki, pozbawione bardzo przydatnych, jednak skomplikowanych i drogich rozwiązań w rodzaju AIP, a przez to wysokiego poziomu autonomiczności czy zalet w postaci skrytości działania (zakładamy jednak działanie na Bałtyku, na którym łatwo ukryć się nawet dużym starym okrętom podwodnym, za możliwości ekspedycyjne odpowiadają zbudowane za uwolnione środki okręty nawodne).
    Wszelkie niedogodności rekompensowałaby niska cena zakupu i niewysokie koszty eksploatacji, jednostki byłyby nieporównywalne np. z typem 212 czy S-80, ale też pieniądze, które trzeba na nie wyłożyć byłyby (lub przynajmniej powinny być) nieporównywalne.

    Na podstawie fragmentów można, jak się wydaje, mniemać co następuje:

    – że w przypadku OP, z uwagi na specyficzne wymagania dotyczące materiałów wielkość ma większe znaczenie niż w przypadku innych klas jednostek; wskazówką mogą być np. brytyjskie analizy z lat 70., stanowiące element badań, które doprowadziły do zbudowania okrętów podwodnych klasy „Upholder” — przy tym samym poziomie technicznym, podobnym zestawie sensorów/elektroniki oraz uzbrojenia zakładany koszt jednostki o wyporności 750 ton miał być o ponad 40% niższy niż w przypadku wariantu wypierającego 2500 ton (stanowiące przywołany wzorzec jednostki typów 206/207 mają po około 500 ton w zanurzeniu);

    – uzbrojenie jest zasadniczo niezależne od samej platformy, więc ten czynnik nie ma bezpośredniego wpływu na cenę, poza kwestią, czy np. dostosowujemy okręt do jego specjalnych rodzajów, takich jak pociski manewrujące;

    – jeżeli chodzi o wyposażenie — same sensory to jedno, tu nie ma specjalnie miejsca na oszczędności, ale ich integracja w system, to rzecz druga, kosztowna, skomplikowana i problematyczna; w przypadku okrętu z założenia taniego i „prymitywnego” można by znacznie obniżyć poziom tej integracji i automatyzacji, cedując większe obowiązki na załogę; w przypadku specyfiki środowiska działania okrętu podwodnego wydaje się, że nie ma to aż tak wielkiego wpływu, jak np. w samolotach wielozadaniowych, gdzie różnica świadomości sytuacyjnej i szybkości reakcji będzie skokowa. Czyli po prostu wyposażamy okręty w średniej klasy sonary, radar nawigacyjny, system zakłócający etc., ale zakładamy, że co do zasady elementy działają odrębnie, a za analizę i całość procesu decyzyjnego odpowiada czynnik ludzki (oczywiście wspomagany współczesnymi środkami technicznymi).
 
    Podsumowując, oszczędność rzędu 50% (przy braku AIP pewnie nawet więcej) umożliwiałaby zamiast dużego OP pozyskanie pary mały OP-jednostka klasy fregaty „Iver Huitfeldt” (przy założeniu, że rezygnujemy też z OOW i przesuwany z nich środki). Wilk byłby tedy syty, a owca w miarę cała. Ponadto być może małe okręty miałyby pewien potencjał eksportowy, duże jednostki są dla niektórych flot poszukujących OP zbyt drogie (Tajlandia, Filipiny), stare, używane są problematyczne z uwagi na zużycie, czy konieczność głębokiej modernizacji kilkudziesięcioletnich jednostek.
   Jan Przybylski
https://rebelya.pl/post/2159/darski-trup-sciele-sie-coraz-gesciej
https://rebelya.pl/post/219/wencel-wstawaj-strana-ogromnaja
https://rebelya.pl/post/2202/rowinski-polska-wieczna-i-polska-w-budowie
https://rebelya.pl/post/2228/gry-wojenne-na-batyku
https://rebelya.pl/post/2248/egipt-islamscy-fundamentalisci-nie-chca-piramid
https://rebelya.pl/post/226/koreanczycy-z-ponocy-to-rasa-wyzsza
https://rebelya.pl/post/227/utracona-czesc-bettiny-roehl
https://rebelya.pl/post/2274/sowiety-na-morfinie
https://rebelya.pl/post/2279/pieko-jest-z-wami-raj-z-nami
https://rebelya.pl/post/2286/ewa-thompson-wielka-polska-powiesc
https://rebelya.pl/post/230/polski-bohater-powroci-aby-walczyc
https://rebelya.pl/post/231/krajobraz-po-przejeciu-domkniecie
https://rebelya.pl/post/2326/najnowsze-dane-ze-spisu-powszechnego-coraz-trud
https://rebelya.pl/post/233/bedziesz-miowa
https://rebelya.pl/post/2333/pisula-polacy-we-mgle
https://rebelya.pl/post/2345/herman-szalenstwo-polakow-a-szalenstwo-innych-n
https://rebelya.pl/post/2368/kolejny-skandal-w-msz-dziwna-promocja-polski
https://rebelya.pl/post/2370/wojna-na-gorze-w-rosji

– Chciałbym się mylić, ale wygląda na to, że jesteśmy u progu politycznych represji – powiedział rosyjski magnat prasowy i bankowy Aleksander Lebiediew, były funkcjonariusz KGB. Oświadczył, że wycofuje się z Rosji ze swoimi interesami. Skąd wzięły się i co oznaczają kłopoty do niedawna wpływowego „czekisty”?

Kolejny oligarcha ma kłopoty. Mści się na nim Władimir Putin – tak można w skrócie przedstawić informacje i analizy medialne po zapowiedzi Aleksandra Lebiediewa, że być może będzie musiał wycofać się ze swoich interesów. W tym przypadku może zadziałać prosty mechanizm: „zły Putin, dobry miliarder”. Ten drugi wspiera przecież opozycję, co dodatkowo wzmaga takie przekonanie.
Jednak historia oligarchy to kolejny dowód na to, że postsowieckiej rzeczywistości nie da się tak łatwo interpretować. Podobnie, jak nie da się tak łatwo uwolnić od grupy interesów, która wcześniej zapewniła karierę. Tym samym obecna odsłona walki Putina z niektórymi oligarchami to kolejna odsłona sporu w postsowieckiej rodzinie.
Dyplomata z KGB
– Myślę, że największym problemem w Rosji jest to, że rządy w niej opierają się na jednej osobie. Chciałbym się mylić, ale wygląda na to, że jesteśmy u progu politycznych represji – powiedział rosyjski magnat prasowy i bankowy Aleksander Lebiediew ogłaszając, że wycofuje się z kraju ze swoimi interesami.
Lebiediew, który w latach 80. pracował w KGB (zajmował się zapobieganiem uciekania sowieckiego kapitału za granicę) powiedział telewizji Sky, że Kreml wywiera na niego coraz większą presję i nie wyklucza, że będzie musiał sprzedać swoje liczne udziały w kilku sektorach rosyjskiej gospodarki. Jak szacuje sama telewizja, jego majątek skupiony w Rosji wynosi ponad 1,1 mld dolarów.
Skończył ekonomię w słynnej radzieckiej szkole szpiegów – w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). Po odbyciu szkolenia trafił do wywiadu zagranicznego KGB.
Przez 5 lat (1987-1992) przebywał na placówce dyplomatycznej w Londynie, który od dawna jest dla Rosjan newralgicznym miejscem, miastem dokąd uciekają dysydenci i skąd mocno krytykują władze na Kremlu. Z tego też powodu nie trafia tam nikt przypadkowy. Lebiediew pracował tam pod przykrywką dyplomatyczną II sekretarza ambasady.
Próba otrucia rtęcią
Kilkanaście lat później 53-letni Lebiediew uważany był też za głównego oponenta legendarnego już mera Moskwy Jurija Łużkowa. Media pisały o tym, że współpracował z prezydentem Putinem, aby ułatwić wymianę ekipy rządzącej stolicą Rosji.
Po powrocie z placówki w Londynie w stopniu podpułkownika odszedł ze służby i podobnie jak wielu jego kolegów mających atuty w postaci informacji i kontaktów zajął się biznesem.
Miliarder jest największym udziałowcem opozycyjnej „Nowej Gaziety”, która stara się opisywać korupcję, machinacje służb specjalnych i bezkarność władzy. Prowadzi też interesy w rolnictwie i branży budowlanej. Ma udziały w Gazpromie i Aerofłocie.
Sam mówi, że nie widzi się w roli opozycyjnego polityka, radzi jednak opozycji, aby zjednoczyła siły i starała się mówić jednym głosem np. o korupcji i innych palących problemach państwa.
W lipcu 2009 r. media informowały, że ktoś próbował otruć Lebiediewa. Stężenie rtęci w jego organizmie 14 razy przekroczyło normę. Pojawiło się zagrożenie, że wskutek tego miliarder może mieć kłopoty z pamięcią. – Gdybym obudził się rano i nie pamiętał kim jest Putin, to byłoby dobre – ironizował na szpitalnym łóżku.
„Daily Telegraph” przypuszczał wówczas, że próba otrucia nie wiązała się wprost z zemstą polityczną. Jak pisał dziennik, była to raczej próba odwetu ze stron grup przestępczych za to, że Lebiediew lobbował za zamknięciem kasyn w Rosji.
Wspólnota losów i walka klanów
Niemiecki dziennikarz śledczy Jurgen Roth z racji „wyłamywania się z czekistowskiego chóru” już kilka lat temu nazywał Lebiediewa wyjątkowym zjawiskiem w rosyjskim systemie władzy. – Dlatego prędzej czy później podzieli los Michaiła Chodorkowskiego – przypuszczał w książce „Europa mafii”.
Pamięta dobrze i cytuje wywiad Lebiediewa z września 2008 r. dla „Sueddeutsche Zeitung”. – Banki to pralnie brudnych pieniędzy. Reforma wymiaru sprawiedliwości? Może pan o tym zapomnieć. Parlament? Już go nie ma. Wybory? Zanikły – opisywał Lebiediew. 
Żeby dowiedzieć się o co chodzi w kłopotach miliardera, trzeba znać mapę tzw. kremlowskich klanów. Ich wspólnym mianownikiem są sowieckie służby, z nich wywodzą się czołowi przedstawiciele klanów. Warto przypomnieć znane badania z przed kliku lat socjolog Olgi Krysztanowskiej. Aż dwie trzecie z 3,5 tys. najwyższych rangą urzędników w Rosji wywodziło się z tej służby.
Dwa klany skupiają się wokół dwóch zmieniających się miejscami polityków. Wokół Putina zgromadził się tzw. klan „petersburskich czekistów”. Jako jego członków wymieniało się m.in. Igora Sieczina, Nikołaja Patruszewa i Wikotra Iwanowa, którzy Putina znali z czasu pracy w KGB.
Drugą wiodącą grupą jest klan nazywany z racji związków z Cerkwią „prawosławnymi czekistami”. Ich politycznym patronem jest Dmitrij Miedwiediew, a należą do nich m.in. kierujący od maja 2008 r. FSB Aleksandr Bortnikow, Władimir Jakunin czy Wiktor Czerkiesow.
Ten ostatni był w Nowej Rosji bardzo wpływowym człowiekiem, kierował m.in. komitetem do walki z handlem narkotykami. Na boczny tor trafił bardzo szybko, bo w rozmowie z prasą przyznał otwarcie, że wbrew oficjalnym informacjom w Rosji toczy się ostra walka o władzę.
Najbliższy czas powinien pokazać czy karą dla Lebiediewa, który kremlowskie prawo milczenia złamał kilkakrotnie będzie również odsunięcie? A może jak w wypadku Bieriezowskiego czy innych zmuszenie do wyjazdu z kraju?
Między oligarchami
Przywołanie Chodorkowskiego i obecne kłopoty Lebiediewa mogą posłużyć do lepszego zrozumienia jak w Rosji rozumie się termin „oligarchia” i jak posługujemy się nim w Polsce.
Do użycia wprowadził go znany uciekinier z Rosji Putina, Boris Bieriezowski, który w drugiej lat 90. zaczął tak nazywać samego siebie. – Słówko to zaczerpnął najprawdopodobniej z broszury Włodzimierza Ilijcza Lenina „Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu”. Lenin twierdzi tam, że w ostatniej fazie kapitalizmu najistotniejszą rolę odgrywa oligarchia finansowa. Zajmuje ona niezależna pozycję wobec władz państwowych – wyjaśniał w rozmowie z Rebelya.pl sowietolog prof. Włodzimierz Marciniak.
I dodawał jeszcze, że w Rosji rozumie się ten termin na sposób „policyjny”: – „Jako listę nazwisk i na sposób „numerologiczny”, jako ściśle określoną liczbę, 15, 20, 100 oligarchów. Odbiega to od klasycznego rozumienia terminu przez Arystotelesa lub Platona, którzy oligarchię w skrócie określali jako rządy bogatych, przyjaciół bogatych lub w interesie bogatych.”
Kto zatem w Rosji jest prawdziwym oligarchą? Zdaniem prof. Marciniaka są to Władimir Putin i Dmitrij Miedwiediew. Pytanie, czy są już wystarczająco bogaci, by stać na czele rosyjskiej oligarchii, czy może są jeszcze przyjaciółmi tych najbogatszych.
Lebiediew mający te same korzenie, co „przyjaciele rządzący na Kremlu albo przyjaciele działający w interesie Kremla”, przestał być przez nich zaliczany do tego elitarnego grona. Pytanie jeszcze, jakie będzie miało to dla niego konsekwencje.
Mariusz Majewski

https://rebelya.pl/post/2376/ancyparowicz-sprawa-amber-gold-to-przygotowanie
https://rebelya.pl/post/2379/kard-meisner-o-edycie-stein-pozwolia-sie-powoac
https://rebelya.pl/post/2380/memches-co-jest-u-orlinskiego-do-zmonetyzowania
https://rebelya.pl/post/2381/tovmasyan-modzi-bez-perspektyw-ale-z-dugami
https://rebelya.pl/post/2391/rojek-nowy-obywatel-i-krzyk-biednych
https://rebelya.pl/post/2398/kukiz-o-tusku-branzy-muzycznej-i-nowej-pycie-in
https://rebelya.pl/post/2398/kukiz-o-tusku-branzy-muzycznej-i-nowej-pycie-in/
https://rebelya.pl/post/2421/rojek-polski-idea-politycznosci
https://rebelya.pl/post/2423/eugenika-i-eutanazja-doswiadczenia-hitlerowskie
https://rebelya.pl/post/2437/przemys-przykrywkowy-w-dziaaniu
https://rebelya.pl/post/2450/memches-nie-ogladajmy-rosji-przez-ideologiczne-
https://rebelya.pl/post/2460/ocal-nas-panie-od-pogardy-jeszcze-raz-o-pojedna
https://rebelya.pl/post/2464/matyszkowicz-ostateczne-rozwiazanie-kwestii-cho
https://rebelya.pl/post/2480/waesa-juz-nie-chce-procesu-z-wyszkowskim-w-spra
https://rebelya.pl/post/2481/troche-o-szkole-na-poczatek-wrzesnia
https://rebelya.pl/post/2483/umiesz-liczyc-licz-na-siebie
https://rebelya.pl/post/2497/ewa-thompson-o-kolonizacji-europy-srodkowej
https://rebelya.pl/post/2502/szokujace-dokumenty-niemcy-i-rosja-dzieliy-sie-
https://rebelya.pl/post/2507/amber-gold-duch-nikosia-nad-trojmiastem
https://rebelya.pl/post/2509/widziane-z-bakanow-nowy-porzadek-europejski
https://rebelya.pl/post/2514/pawe-florenski-obrona-geocentryzmu
https://rebelya.pl/post/2529/prezes-sadu-okregowego-w-gdansku-czeka-na-instr?saved=1
https://rebelya.pl/post/2531/patriotyzm-biznes-i-drugi-obieg?saved=1
https://rebelya.pl/post/254/rosjanie-wykupuja-europe
https://rebelya.pl/post/2542/memches-swiat-jak-rosja-o-antyutopii-piotra-goc
https://rebelya.pl/post/2546/czy-francuzi-i-anglicy-zdradzili-polske
https://rebelya.pl/post/2558/zobowiazania-polski-wobec-zagranicy-wynosza-ju-

Według wyliczeń NBP zadłużenie zagraniczne Polski powiększa się w bardzo szybkim tempie, a stosunek aktywów polskich za granicą do zobowiązań Polski wobec zagranicy należy do jednych z najbardziej niekorzystnych w Europie.
Raport NBP został zapowiedziany przez „Obserwatora Finansowego”, który jest pismem i portalem prowadzonym przez bank centralny. Pisze on, że w związku z kryzysem następuje coraz szybszy odpływ kapitału z peryferyjnych gospodarek, takich jak Polska.
Wyliczenia NBP dotyczą całej gospodarki, a nie tylko zadłużenia państwa. To zadłużenie wyraża się we wskaźniku międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto. To wynik jaki powstaje po odjęciu pasywów, czyli zobowiązań międzynarodowych, od posiadanych aktywów zagranicznych.
Pozycja inwestycyjna Polski jest głęboko ujemna. W końcu I kwartału 2012 r. wynosiła ona minus 245 mld euro. Polskie aktywa Eurostat szacuje na 143,4 mld euro, a pasywa na 388,4 mld euro. Dla porównania, polski produkt krajowy brutto w ubiegłym roku wyniósł 370 mld euro licząc według metodologii Eurostatu. To oznacza, że zobowiązania wobec zagranicy wynoszą już ponad 104 procent produktu krajowego.
Nie tylko Polska ma poważne problemy. W Czechach wskaźnik zobowiązań wobec zagranicy wynosi on 115 proc PKB, na Węgrzech 180 proc., a w Grecji i Hiszpanii jest jeszce wyższy.
Polska sytuacja jest jednak gorsza niż innych krajów, jeżeli weźmie się pod uwagę posiadane przez Polskę aktywa. Pozycja inwestycyjna netto Polski wynosi minus 66 proc. PKB, a Czech minus 51 proc. Polska ma stosunkowo niewielkie aktywa zagraniczne przy szybko rosnących zobowiązaniach. W relacji do PKB gorszą od Polski (bardziej ujemną) pozycje międzynarodową mają tylko Łotwa, Irlandia, Hiszpania, Grecja, Bułgaria, Cypr, Węgry i Portugalia.

https://rebelya.pl/post/2560/kwasnicka-wojownik-i-kobietyh