https://rebelya.pl/post/3393/szwecja-obawia-sie-o-swoje-bezpieczenstwo-i-chc

Szwecja proponuje utworzenie nowego sojuszu wojskowego z najbliższymi sąsiadami. Na razie i NATO, i adresaci propozycji zachowują dystans, ale zgadzają się, że w tej części Europy trzeba coraz bliżej współpracować i wzmacniać potencjał wojskowy.
– Morze Bałyckie pełni coraz większą rolę jako szlak handlowy. Kadego dnia przepływa tędy 2000 statków, w regionie skupionych jest 15 procent światowego handlu – powiedziała minister obrony Szwecji Karin Enstroem. Z kolei naczelny dowódca armii szwedzkiej gen. Sverker Göransson powiedział, że Szwecja samotnie nie jest w stanie się obronić, wytrzymałaby atak wroga najwyżej przez tydzień.
Te dwa czynniki – rosnące znaczenie basenu Morza Bałtyckiego i coraz większy brak przekonania Szwecji do władnych zdolności militarnych skłoniły rząd tego kraju do przedstawienia propozycji paktu obronnego skupiające kraje nordyckie. Zinstytucjonalizowana współpraca miałaby obejmować utworzenie współnych jednostek systemu wojsk powietrznych, lądowych i morskich. Duże znaczenie miałaby wspówłasność sprzętu wojskowego.
Jest to o tyle ciekawe, że pakt taki miałby skupiać formalnie neutralne i pozostające poza NATO Szwecję i Finlandię oraz członków NATO – Norwegię i Danię. W dyskusji o bezpieczeństwie narodowym, która trwa w Szwecji już od jakiegoś czasu, co jakiś czas pojawiają się propozycje, by w dalszej perspektywie do takiego paktu dokooptować kraje bałtyckie, czy Polskę.
Dziś to wszystko jednak teoria i niezobowiązujące plany. Konkretem jest jednak propozycja szwedzka utworzenia nowego sojuszu skierowana do skandynawskich „kuzynów” oraz fakt, że ożywiona nordycka współpraca w dziedzinie wojskowej (wspólne manwery, udział w operacja pod auspicjami ONZ, współpraca techniczna), ale niezinstytucjonalizowana, trwa już od lat (NORDEFCO).
Co prawda sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen przypomniał obowiązującą od czasów Zimnej Wojny regułę, że w przypadku ataku na Szwecję lub Finlandię reakcja będzie taka sama jak na atak na którykolwiek z państw członkowskich NATO, to jednak Szwedzi najwyraźniej pozostają sceptyczni co do tego „parasola ochronnego”.
Norwegowie i Duńcycy,członkowie NATO, na razie zachowują dystans wobec propozycji szwedzkiej. Kraje te uważają, że NATO jest wciąż „w grze” i ewentualnie trzeba wzmacniać ten sojusz i jego „wymiar północny”, obecną współpracę nordycką uważają w tej chwili za wystarczającą, a przede wszystkim podnoszą sprawy finansowe. Oslo i Kopenhaga uważają, że Szwedzi za mało wydają na armię (z 2,5 proc. budżetu 25 lat temu wydatki spadły do 1,2 proc.)
Fińscy politycy są natomiast podzieleni. – Dyskusja o pakcie obronnym nie jest teraz „na agendzie” – powiedział premier Finandii Jyrki Katainen – Teraz jest czas, by skupić się na współpracy obronnej w praktyce.
Ale już przewodniczący fińskiego parlamentu Eero Heinäluoma wypowiada się w nieco innym tonie. – Wspólny sprzęt i połączenie potencjałów oraz wspólne operacje wojskowe mogłyby pomóc – stwierdził.
Dla nas, Polaków, ta cała dyskusja jest interesująca, bo dotyczy basenu Morza Bałtyckiego, które, jak widać, potencjalnie jest niebezpiecznym regionem, ale też którego znaczenie dla światowej geopolityki i gospodarki rośnie.
Oprac. MaH, defencenews.com
https://rebelya.pl/post/3402/a-miejsce-dla-mnie-przygotujesz-ksiadz-bogdan-b
https://rebelya.pl/post/3409/.UQrB1eXazCc.twitter
https://rebelya.pl/post/3422/przepraszam-panie-bunin-polak-patrzy-na-konajac
https://rebelya.pl/post/3424/media-sa-biedne-i-gupie-rozmowa-krzysztofa-woodk
https://rebelya.pl/post/3428/Pluzanski-wszystkie-klamstwa-oswiecimskie-fragmen
https://rebelya.pl/post/3434/kucharczyk-nie-ma-wolnego-rynku-bez-moralnosci-
https://rebelya.pl/post/3438/rzad-izraela-przyznaje-ze-przymusowo-podawano-n
https://rebelya.pl/post/3439/drogowka-kino-niemoralnego-niepokoju
https://rebelya.pl/post/344/wlasow-zdrajca-czy-wyrzut-rosji
https://rebelya.pl/post/3449/gdy-wszyscy-chca-brac-a-nikt-nie-chce-dawac
https://rebelya.pl/post/3471/pytania-bez-odpowiedzi-z-markiem-nowakowskim-ro
https://rebelya.pl/post/3476/korkuc-w-obronie-polityki-becka-ani-hitler-ani–4
https://rebelya.pl/post/3496/nowa-endecja-zaskakuje-wspopraca-z-ukr
https://rebelya.pl/post/3512/jan-sadkiewicz-racja-stanu-ii-rzeczypospolitej-
https://rebelya.pl/post/3515/1500-znakow-uszczuplone-mozgi-i-serca
https://rebelya.pl/post/3522/hennig-czego-potrzeba-by-stac-sie-obywatelem-je
https://rebelya.pl/post/3548/system-via-toll-robi-zdjecia-wszystkim-inwigila
https://rebelya.pl/post/3552/prof-bartyzel-kult-dwugowego-bozka-lelum-polelu
https://rebelya.pl/post/3555/horubaa-o-triumfie-czowieka-pospolitego-ryszard
https://rebelya.pl/post/3562/hipster-prawica-do-braci-lemingow
https://rebelya.pl/post/3567/zak-pomnazam-i-pace-duzo-vat-u-wiec-nie-pace-po
https://rebelya.pl/post/3573/izba-skarbowa-utrata-dziecka-to-korzysc-majatko
https://rebelya.pl/post/3580/bezrobocie-jest-obrazem-patologii-zzerajacej-te
https://rebelya.pl/post/3592/ministerstwo-finansow-uchyla-decyzje-warszawski
https://rebelya.pl/post/3596/sabe-panstwo-przypadek-polski
https://rebelya.pl/post/3601/tygodnik-w-sieci-zmieni-nazwe-na-sieci-oswiadcz
https://rebelya.pl/post/3602/w-oparach-polskiego-absurdu-i-w-opresji-czy-kie

Już właściwie każdy dzień przynosi informacje o szokujących przykładach arbitralności urzędników i innych funkcjonariuszy państwa wobec obywateli. Szokujących i napawających grozą. Najgorsze jest to, że trudno sobie dziś wyobrazić wprowadzenie w Polsce normalności.
Tylko w ostatnich dniach mieliśmy takie sprawy, jak chore interpretacje podatkowe nakazujące np. płacenie podatków od utrzymania odebranego dziecka przy rodzinie zastępczej lub domu dziecka, śmierć dzieci, którym odmówiono szybkiej pomocy z powodu biurokratycznego wymogu i zaplanowanego na zysk systemu ochrony zdrowia, no a dzisiaj potajemne i pokątne odebranie dzieci rodzicom z Krakowa. Oprócz tego mamy też będące ewenementem na skalę tzw. wolnego świata „areszty wydobywcze”, że nie wspomnę o rekordach europejskich w inwigilacji obywateli przez różne służby, czy niszczeniu małej i średniej przedsiębiorczości. A to tylko kilka najbardziej głośnych przykładów. A wszystko to przy jednoczesnej bezradności organów państwa wobec największych przestępstw i przykładów ogromnej niegospodarności i nieudolności urzędników i polityków.
Dziś media i obywatele żyją wspomnianą wyżej sprawą prześladowania rodziny z Krakowa. Dzieci rodzicom odebrano dlatego, że zaufali psychologowi, czy raczej (w świetle jego późniejsze postępowania można go chyba tak nazwać) parapsychologowi i zwierzyli się z różnych rodzinnych problemów, napięć i frustracji, jakich pewnie doświadcza zdecydowana większość rodzin w Polsce oraz ze stosowania kar cielesnych (klaps). Od (para)psychologa poszedł donos do odpowiednich organów, potem był wyrok sądu, który stwierdził, że rodzice „wadliwie funkcjonują w rolach rodzicielskich”, w związku z tym należy dzieci odebrać.
Pierwszy raz nie udało się, bo dziennikarze i opinia publiczna były czujne. Dziś jednak się udało, zabrano dzieci ze szkoły i umieszczono w domu dziecka. Natomiast nieco więcej szczęścia mieli podatnicy, po interwencji mediów Ministerstwo Finansów cofnęło interpretację nakazującą płacenie „podatków od odebranych dzieci”.
W sprawie z Krakowa wypowiadał się i interweniował minister sprawiedliwości, i teraz pewnie też się wypowie i będzie interewniował. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że przy takim medialnym i politycznym rozgłosie epopeja rodziny Bajkowskich skończy się happy endem. Ale czy o to chodzi? Czy chodzi o to, że aby było normalnie, trzeba podnieść krzyk na całą Polskę?
Ów minister sprawiedliwości zapowiedział też zmiany w prawie rodzinnym, które mają zapobiec takim sytuacjom. Minister zdrowia z kolei zapowiedział oprócz tego zmiany w systemie ochrony zdrowia po tragicznych śmierciach dzieci. I tu jest właśnie pies pogrzebany. Otóż mogą sobie zapowiadać, jest prawie na 100 procent pewne, że nie zmienią systemu, chyba że na gorsze.
Żeby coś zmienić w Polsce systemowo na lepsze, nawet najdrobniejsze sprawy, trzeba przełamać opór, a w zasadzie wypowiedzieć wojnę, na wielu frontach. Począwszy od własnych urzędników, podwładnych, którzy wolą się nie wychylać, potem dochodzą żmudne i na ogół zakończone klęską „reformatora” uzgodnienia międzyresortowe, już wtedy często włącza się polityka, układy w rządzie, partii rządzącej, koalicji. Potem parlament, tam znowu mała, doraźna polityka. Na końcu tej drogi jest najczęście potworek prawny, nadający się do skierowania do Trybunału Konstytycyjnego.
I tak ze wszystkim, chyba że jest potężny nacisk jakichś silnych grup interesów albo nacisk z zewnątrz – z Unii czy innego podmiotu, któremu bardzo zależy na przeforsowaniu pewnych rzeczy (jakieś silne państwo lub grupa państw, jakaś branża, korporacja, formalne i nieformalne wpływowe grupy).
A i bez tego sama biurokracja (do której zaliczam też policję, przedsiębiorstwa państwowe, samorządy i ich instytucje, wymiar sprawiedliwości itd.) jest coraz bardziej niesterowna i podzielona na mniejsze i większe udzielne księstwa, czy kliki, każdego dnia toczą się różne gry, dochodzą do głosu ambicje lub ich brak, nieformalne naciski, mała i wielka polityka, ogólny klimat społeczny i sprzeczne (nierzadko bzdurne) sygnały płynące dla urzędników ze strony polityków i mediów,lub odwrotnie, kompletne bezhołowie, bezwład, korupcja i entropia. Prawo? Prawo jest, ale stosowane bardzo często arbitralnie. Tu nie ma logiki, może nawet jakaś instytucja działa jak trzeba, ale to tylko wynika z dobrej woli i kompetencji pracujących tam ludzi, a to też pewna arbitralność. W teorii instytucje powinny działać na tych samych podstawowych zasadach (zapisanych w konstytucji i innych kartach praw).
Do czego zmierzam? Wyobraźmy sobie zmianę polityczną w Polsce, i to sporą. Czy naprawdę dzisiejsza opozycja zmieniłaby, byłaby w stanie zmienić całą logikę (czy raczej – brak logiki), na jakiej to wszystko działa? Do tego trzeba by gigantycznego wysiłku, przy którym walka z korupcją i przestępczością (też ważna i trudna) wydaje się łatwizną. Trzeba by zmienić niezliczoną liczbę ustaw, rozporządzeń, innych aktów prawa, łącznie z przepisami wewnętrznymi, a może nawet umowami międzynarodowymi. Trzeba by zmienić bardzo wielu ludzi (dla mnie nie do wyobrażenia choćby przy tym prawie pracy), bez gwarancji, że ci co przyjdą będą działać na innych zasadach. Jednym słowem, zburzyć i zaorać, a potem budować na nowo, bez gwarancji sukcesu – politycznego i państwowego. Jest ktoś, kto się tego podejmie? A jeśli się podejmie, to czy coś osiągnie? Małe szanse, choć pewności nie ma. Wiemy natomiast, że podsumowując ostatnie 20 lat, najdłużej u władzy w Polsce trzymają się ci, któzy nie robią z tym wszystkim nic.
Marcin Herman
https://rebelya.pl/post/3610/od-feminizujacej-rebeliantki-przez-salony-belgr?print=1
https://rebelya.pl/post/3633/milionowe-premie-dla-urzednikow-od-euro-2012
https://rebelya.pl/post/3635/wydali-miliony-na-modernizacje-linii-kolejowych-te
https://rebelya.pl/post/3637/cyberatak-na-czechy-gowny-podejrzany-rosja
https://rebelya.pl/post/3645/reprezentant-polski-w-mundurze-ss-czy-wehrmacht
https://rebelya.pl/post/3649/koscio-lewica-ameryka-acinska-prezydentka-w-szo
https://rebelya.pl/post/3664/panika-na-cyprze-ludzie-szturmuja-bankomaty-rza
https://rebelya.pl/post/3671/5-mln-euro-na-europe-plus-od-prezydenta-kazachs
https://rebelya.pl/post/3675/chiny-rosja-usa-nowy-etap-wielkiej-gry-miedzy-g

W trójkącie Chiny-Rosja-Stany Zjednoczone po 1945 roku relacje zazwyczaj układały się według mało dżentelmeńskiego układu w którym przeciwko jednej potędze występowały dwie pozostałe. Najpierw Mao i Józef Stalin spiskowali przeciwko USA, potem Deng i Nixon przeciwko Leonidowi Breżniewowi. Czy nadszedł czas, by do tanga przeciwko Obamie ustawili się Putin i Xi? – zastanawia się Wojciech Jakóbik.
Podczas gdy po krótkiej erze rozluźnienia za kadencji Dmitrija Miedwiediewa, Władimir Putin zaczyna pokazywać w stosunkach zewnętrznych Rosji swoją starą twarz bezkompromisowego cara, dwa inne mocarstwa również mogą zmienić swoją politykę zagraniczną.
Nowy prezydent Chin Xi Jinping uda się na swą pierwszą wizytę zagraniczną do Rosji. Spotka się tam z Władimirem Putinem pod koniec marca. W centrum rozmów z Rosjanami z pewnością znajdzie się umowa gazowa na którą liczy Moskwa, pragnąca otworzyć nowy rynek zbytu dla swojego surowca. Pozwoliłoby to jej na zmniejszenie zależności od eksportu do Europy, która w dobie liberalizacji sektora gazowego i łupkowej rewolucji ma coraz większe wymagania cenowe. Jednak Chińczycy również nie zamierzają spuścić z tonu w sprawie ceny rosyjskiego gazu. Rozmowy trwają od bardzo dawna i przeciągają się właśnie z tego powodu. Z przecieków wynika, że Pekin domaga się oferty na poziomie 250 USD za 1000 m3. Z kolei Rosjanie nie chcą zejść poniżej ceny 300 USD. Wizyta chińskiego prezydenta może przełamać impas.
Być może pomocne będą tu zainteresowania Xi, który poznał język rosyjski i tamtejszą poezję jeszcze w czasach aktywnej działalności swojego ojca. Sojusz radziecko-chiński wydawał się wtedy niezachwiany. Stany Zjednoczone stosowały wówczas strategię powstrzymywania i stanowczej izolacji Państwa Środka, która wręcz wpychała Chińczyków w objęcia Rosjan. Dopiero później czerwoni giganci poróżnili się między sobą. Istnieje przypuszczenie, że moskiewska wycieczka Xi będzie miała symboliczne znaczenie podobne do wizyty ojca pokojowego wzrostu Deng Xiaopinga w Stanach Zjednoczonych w 1979 roku. Była ona symbolicznym początkiem odwilży w relacjach z USA doby duetu Richarda Nixona i Henry’ego Kissingera. Tym razem miałoby jednak nastąpić nowe otwarcie w relacjach z Moskwą. Xi odpowiada w ten sposób na amerykański zwrot do Azji.
Jednakże Amerykanie trzymają rękę na pulsie i zamierzają reagować. Po wyborze Xi Jinpinga na prezydenta Barack Obama wykonał do niego telefon gratulacyjny. politycy zgodzili się, że kontakty pomiędzy nimi powinny odbywać się często i regularnie. Pomimo faktu, że Xi wybrał na cel swej pierwszej podróży zagranicznej Moskwę, w kwietniu do Chin udadzą się w odwiedziny Sekretarz Skarbu Jack Lew i Sekretarz Stanu John Kerry. Ten pierwszy będzie chciał poruszyć sprawę sztucznie zaniżanej wartości Juana, szkodzącej amerykańskiej gospodarce. Drugi upomni się o sojuszników USA niepokojonych przez Państwo Środka.
Pomimo to, w Waszyngtonie krążą plotki, że w polityce względem Państwa Środka mogą pojawić się zmiany. W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA jest wakat. Kurt Campbell odszedł na emeryturę ze stanowiska doradcy ds. Azji Wschodniej. Najprawdopodobniej zastąpi go Danny Russel optujący za użyciem soft power w relacjach z Chinami. Będzie to kluczowe stanowisko dla polityki Kerry’ego względem Azji. Na wzgórzu mówi się, że nowy Sekretarz Stanu przywiązuje większą uwagę do promocji walki z globalnym ociepleniem niż spraw bezpieczeństwa, dlatego azjatycki odcinek frontu zostawi pod opiekę właśnie specjalistom z Rady. Z tego powodu to nowy doradca ds. Azji Wschodniej zdecyduje, czy Amerykanie oprócz kija, pokażą Chińczykom także marchewkę.
W trójkącie Chiny-Rosja-Stany Zjednoczone po 1945 roku relacje zazwyczaj układały się według mało dżentelmeńskiego układu w którym przeciwko jednej potędze występowały dwie pozostałe. Najpierw Mao i Józef Stalin spiskowali przeciwko USA, potem Deng i Nixon przeciwko Leonidowi Breżniewowi. Czy nadszedł czas, by do tanga przeciwko Obamie ustawili się Putin i Xi?
Wojciech Jakóbik

https://rebelya.pl/post/3679/marek-przychodzen-moj-wielki-wyjazd-na-wegry
https://rebelya.pl/post/368/kyle_bass-bbc-zloto-i-bron?saved=1
https://rebelya.pl/post/3684/odebrana-niewinnosc-seksualizacja-kobiet-i-dzie
https://rebelya.pl/post/3689/transport-w-polskich-miastach-gdzie-lezy-proble
https://rebelya.pl/post/3700/.UUwufDNCI8U.facebook
https://rebelya.pl/post/3700/usa-i-wielka-brytania-wobec-holokaustu-niewygod
https://rebelya.pl/post/3705/sposob-interpretacji-pasji-to-caa-istota-wiary-
https://rebelya.pl/post/3707/rebelyapl-odpowiada-markowi-siwcowi
https://rebelya.pl/post/371/katolicki-stylista-pyta
https://rebelya.pl/post/3710/jan-polkowski-bez-pamieci-przestajemy-byc-ludzm
https://rebelya.pl/post/3711/historia-czystosci-i-brudu-polska-szlachta-na-z
https://rebelya.pl/post/3728/poszukiwanie-jezyka-notatki-przy-lekturze-artyk
https://rebelya.pl/post/3736/polskie-porty-coraz-skuteczniej-konkuruja-z-ros
https://rebelya.pl/post/3737/po-krugmanie-washington-post-broni-zotego-i-ata
https://rebelya.pl/post/3757/zydowski-mord-na-duchownych-w-czortkowie
https://rebelya.pl/post/3765/fanatyczni-fundamentalisci-wolnorynkowej-sekty-
https://rebelya.pl/post/3774/cejrowski-jestem-gotowy-walczyc-o-niepodlegosc-
https://rebelya.pl/post/3793/powiesc-o-rotmistrzu-pileckim-bohater-doskonay-
https://rebelya.pl/post/3794/mocne-sowa-papieza-podczas-mszy-sw-w-domu-swiet
https://rebelya.pl/post/3808/gakowski-cynizm-i-gupota-zamiast-nauki
https://rebelya.pl/post/3827/gus-nie-chce-podac-informacji-o-ukrytym-dugu-pu
https://rebelya.pl/post/3838/skrwawiony-woyn-1
https://rebelya.pl/post/384/papiez-przeciwko-liberalizmowi-prawdziwa-doktry
https://rebelya.pl/post/3841/nasz-patronat-polskosc-to-nasz-towar-eksportowy
https://rebelya.pl/post/3843/20-tysiecy-na-marszu-dla-zycia-w-szczecinie-5-t
https://rebelya.pl/post/385/jest-wielu-wolnorynkowych-ksiezy-i-wiernych
https://rebelya.pl/post/3857/dlaczego-zaatakowano-kamienie-na-szaniec-komu-p-1
https://rebelya.pl/post/3858/w-sejmie-pojawi-sie-projekt-rewolucji-w-polskim

Zdominowany przez polityków PO Parlamentarny Zespół Przyjaciół Harcerstwa, powiązany ze Związkiem Harcerstwa Polskiego, przygotował projekt ustawy o działalności harcerskiej, który zakłada, że działalność harcerska ma być „otwarta dla wszystkich” „bez względu na wyznanie”. Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej wyraził oficjalnie oburzenie.
Ze statutu ZHR wynika, bowiem iż „związek wychowuje w oparciu o wartości chrześcijańskie”, a jego instruktorki i instruktorzy są chrześcijanami. Podobnie jest w organizacjach Skauci Europy i Stowarzyszenie Harcerskie.
Nie jest tajemnicą, że ZHP i ZHR ze sobą rywalizują. ZHP istniał w czasach PRL, jego członkami byli nawet działacze lewicy postkomunistycznej z tego powodu jest przez konkurencję często oskarżany o to, że nie reprezentuje w pełni wartości harcerskich (choć w ZHP są dziś różne nurty). Z kolei ZHR wywodzi się z opozycji demokratycznej i niepodległościowej w czasach PRL.
W Sejmie działa też inny zespół „harcerski” – Zespół ds Harcerstwa w Polsce i Poza Granicami Kraju. Jego członkowie są z kolei w większości związani z ZHR. Projekt ustawy wzbudził sprzeciw tego gremium
– Przyjęcie ustawy w tym kształcie stworzyłoby groźbę represji wobec ruchów harcerskich, realizujących przedwojenne ideały, czyli służbę Bogu i Polsce – stwierdził Jan Dziedziczak, poseł PiS i od wielu lat instruktor ZHR.
Rada naczelna ZHR podjęła uchwałę, z której wynika, że projekt przyjęła z „oburzeniem”. „Został przygotowany przez przedstawicieli tylko jednej organizacji, bez udziału pozostałych stowarzyszeń” – czytamy w uchwale.
– Treść projektu wysłano nam do konsultacji w nocy przed spotkaniem zespołu parlamentarnego – mówi z kolei Piotr Sitko, przewodniczący Skautów Europy – Do jej prowadzenia potrzebny ma być wpis do rejestru w MEN. Jeśli zmieni się ekipa rządząca, nowy minister będzie mógł zrobić z nieprawomyślnymi harcerzami, co tylko zapragnie – tłumaczy.
W tle są też, oczywiście, pieniądze. Projekt zakłada, że na działalność harcerską organizacje będą dostawać subwencje budżetowe. A według przeciwników projekt najgorszą sytuację finansową ma ZHP.
– Głównym powodem prac nie były motywy finansowe. Uważamy, że wykonujemy istotną pracę, która powinna być umocowana w prawie – odpowiedziała na zarzuty rzeczniczka ZHP Agata Grzywacz i dodała, że inne organizacje były zaproszone do pracy nad projektem, ale z zaproszenia nie skorzystały.
Oprac. Mad, rp.pl
https://rebelya.pl/post/3881/warszawskie-getto-wiosna-1943-tak-byo-6
https://rebelya.pl/post/3896/cejrowski-cristiada-to-grozny-film
https://rebelya.pl/post/3899/system-grabiezy-gazprom-na-drodze-do-upadku
https://rebelya.pl/post/390/droga-wando-masz-tu-pieniadze-na-uwrazliwianie-
https://rebelya.pl/post/3909/horubaa-smutek-rachatukum-dlaczego-dzis-o-seksi
https://rebelya.pl/post/3926/jaowiec-liberalizm-tak-patriotyzm-tak-nacjonali-1
https://rebelya.pl/post/3927/kopka-likwidacja-warszawskiego-getta-i-powstani
https://rebelya.pl/post/3943/witold-pilecki-czowiek-wiary-rozmowa-z-romanem–6
https://rebelya.pl/post/3956/ss-galizien-kamstwo-i-prawda-z-bestialskimi-mor
https://rebelya.pl/post/3969/maa-apokalipsa-leminga
https://rebelya.pl/post/3975/dzieciuki-biaoruscy-punkowcy-zafascynowani-pows
https://rebelya.pl/post/3976/polska-ma-zwrocic-do-brukseli-799-mln-euro
https://rebelya.pl/post/3998/barroso-juz-za-kilka-lat-europa-stanie-sie-fede
https://rebelya.pl/post/4004/czowiek-bezbronny-i-miasto-o-obowiazkach-urbani
https://rebelya.pl/post/4008/dawid-wildstein-dyktatura-kastratow-czyli-symbi
https://rebelya.pl/post/4023/merkel-bya-komunistka-a-jej-oficjalny-zyciorys-
https://rebelya.pl/post/4024/najmniejsze-bezrobocie-w-wojewodztwach-w-ktoryc
https://rebelya.pl/post/404/gmyz-ksiadz-skarga-nie-moze-byc-patronem-polski
https://rebelya.pl/post/4048/antoni-dudek-racja-polski-pojatanskiej-pokretne
https://rebelya.pl/post/4062/gospodarek-ignorancja-i-agresja-gazety-wyborcze
https://rebelya.pl/post/4075/artur-zak-w-obronie-brzydkich-kobiet
https://rebelya.pl/post/4085/herman-nie-obchodza-mnie-problemy-zachodu-z-muz
https://rebelya.pl/post/4090/bartoszewicz-eurabia-nie-zatrzyma-sie-na-odrze-
https://rebelya.pl/post/4097/nasz-patronat-szkoa-rycerska-propozycja-dla-amb
https://rebelya.pl/post/4101/islam-nie-jest-nowa-religia
https://rebelya.pl/post/4103/kierunek-rodzina-marsze-dla-zycia-i-rodziny-prz
https://rebelya.pl/post/4112/nasz-patronat-premiera-ksiazki-pod-prad-jerzego
https://rebelya.pl/post/4117/to-zasadniczy-problem-dzisiejszych-czasow-prawd
https://rebelya.pl/post/414/oto-lista-sponsorow-polskiego-lobby-aborcyjnego
https://rebelya.pl/post/4148/rojek-jaka-sztuka-polska-dzis-taka-polska-jutro
https://rebelya.pl/post/4151/sankt-petersburg-pierwsza-od-blisko-stu-lat-kat
https://rebelya.pl/post/4158/sprzeciw-wobec-stalinizacji-nowego-kodeksu-post
https://rebelya.pl/post/4174/miedzy-moskwa-islamistami-arafatem-i-mossadem-t

– Wśród tysięcy studentów arabskich, którzy przebywali na terenie PRL, znalazło się bardzo wielu członków Bractwa Muzułmańskiego. Służby specjalne PRL miały w tych środowiskach ponad stu agentów-Arabów. Nie zdarzyło się, aby Arabowie nie chcieli współpracować. Robili to chętnie. Współpraca dotyczyła handlu bronią i przekazywania idei płynących z Kremla. Służby PRL miały transmitować pomysły kremlowskie do arabskich organizacji terrorystycznych, w tym do Bractwa Muzułmańskiego – mówi Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, publicysta i pisarz, autor m.in. książki „Tragarze śmierci” opisującej związki służb specjalnych krajów komunistycznych, w tym PRL, z międzynarodowym terroryzmem.
Tomasz Plaskota: 1 sierpnia 1981 r. w hotelu „Victoria” w Warszawie do Abu Dauda, palestyńskiego terrorysty i jednego z przywódców Czarnego Września, strzelał Dauer Hussajn Nassif. Po co Abu Daud przyleciał do Warszawy? Dlaczego miał zginąć?
Witold Gadowski:Nie była to pierwsza wizyta Abu Dauda w Polsce kupował broń od „ludowego” Wojska Polskiego, miał dobre kontakty ze służbami specjalnymi PRL. Czarny Wrzesień został rozbity przez Mossad, Abu Daud był jednym z ostatnich żyjących członków jego kierownictwa. Ten zamach, oprócz zemsty za zabicie izraelskich sportowców podczas olimpiady w Monachium w 1972 r., miał jeszcze jeden, chyba najważniejszy powód; otóż, zabójstwo Abu Dauda miało udaremnić zamach na prezydenta Egiptu, Anwara as Sadata, który w tym czasie zmienił swój kurs polityczny i zrezygnował z sowieckich doradców.
T.P.: Kto zlecił zamach na prezydenta Egiptu?
W.G.: Według wszelkich poszlak, jakie zdobyliśmy z Przemkiem Wojciechowskim, chciały to zrobić służby sowieckie. W książce „Tragarze śmierci” jako pierwsi powiązaliśmy zamach w „Victorii” z późniejszym zamachem na prezydenta Egiptu. KGB starał się wpłynąć na Jasera Arafata przez najbardziej radykalnych terrorystów, skupionych w palestyńskich organizacjach terrorystycznych, aby jak najszybciej dokonali zamachu na prezydenta Egiptu. Jednym z jego architektów był Abu Daud. Zabijając Abu Dauda, Izrael chciał uratować Anwara as Sadata.
T.P.: Jak doszło do zamachu na Abu Dauda w Warszawie? Przecież był chroniony…
W.G.: Cały czas chroniła go Służba Bezpieczeństwa, ale na moment przed zamachem zdjęto mu ochronę. Dosłownie na godzinę ochraniający go esbecy zniknęli; ktoś ich odwołał. Wtedy nastąpił zamach na Abu Dauda. Moim zdaniem była to akcja tzw. szczurzego śladu, czyli agentury Mossadu wewnątrz SB, wykorzystanej tylko do tej jednej akcji.
T.P.: Agentura Mossadu w SB pomogła uciec niedoszłemu zabójcy Abu Dauda?
W.G.: Oczywiście, zamachowca zatrzymano na granicy, ale został wypuszczony.
T.P.: Dlaczego?
W.G.: Działali wysocy oficerowie, którzy już wtedy brali pieniądze od Mossadu.
T.P.: Kim byli?
W.G.: Tego jeszcze nie wiem. Nie zdołał tego ustalić Czesław Kiszczak, kiedy był szefem SB.
T.P.: Dlaczego nie udało się ich namierzyć?
W.G.: Byli dobrze zakonspirowani i dobrze prowadzeni.
T.P.: Mogli to być tzw. sayani?
W.G.: Tak, Mossad zawsze działa na takiej zasadzie, ponieważ ma szczupłe kadry i zawsze posiłkuje się miejscowymi współpracownikami. Sayani to ludzie, którzy ideowo współdziałali z Izraelem przeciwko PRL, ale w kilku przypadkach brali za to pieniądze.
T.P.: Dla kogo pracował Dauer Hussajn Nassif, który strzelał do Abu Dauda?
W.G.: To jest właśnie bardzo ciekawe, bo ten człowiek według informacji, które ustaliliśmy, ten człowiek był Palestyńczykiem, członkiem organizacji Abu Nidala. Abu Nidal w owym czasie często wysługiwał się różnym służbom, w tym przypadku pomógł Mossadowi. W 1990 r. został zatrzymany w Bejrucie, następnie – na podstawie wyroku trybunału Organizacji Wyzwolenia Palestyny – skazany na śmierć; powieszono go w gaju oliwnym na Zachodnim Brzegu Jordanu.
T.P.: Co się stało z rannym Abu Daudem?
W.G.: Przewieziono go do szpitala Akademii Medycznej, później do kliniki MSW w Warszawie przy ul. Komarowa (obecnie przy ul. Wołoskiej). Miał ścisłą ochronę, składającą się z dwóch pierścieni. Pierwszy stanowili ochroniarze ze służby bezpieczeństwa Organizacji Wyzwolenia Palestyny, którzy oficjalnie nosili w Polsce broń; drugi tworzyły wojskowe służby specjalne. Kiedy Abu Daud leżał w szpitalu w Warszawie, MSW zorganizowało przylot jego żony i czwórki dzieci do Polski. Potem został wywieziony do Berlina Wschodniego, gdzie poddano go rehabilitacji i przeprowadzono operacje plastyczne. W NRD opiekę nad nim przejęła STASI.
(…)
T.P.: Był Pan jedną z nielicznych osób, które dotarły do akt przechowywanych w IPN dotyczących współpracy fundamentalistycznego Bractwa Muzułmańskiego ze Służbą Bezpieczeństwa. Czego dotyczyła ta współpraca?
W.G.: Współpraca trwała od początku lat 70. do końca lat 80. Wśród tysięcy studentów arabskich, którzy wówczas przebywali na terenie PRL, i to na mocy umów z Organizacją Wyzwolenia Palestyny i kilkoma innymi organizacjami, znalazło się bardzo wielu członków Bractwa Muzułmańskiego. Wszystkie te środowiska, szczególnie w Krakowie, Łodzi, Gdańsku i Warszawie, SB ściśle inwigilowała. Służby specjalne PRL miały w tych środowiskach ponad stu agentów-Arabów. Rozmawiałem z oficerem, który znał się na tym najlepiej, bo odpowiadał z agenturę wewnątrz organizacji arabskich w Polsce. Nie zdarzyło się, aby Arabowie nie chcieli współpracować. Robili to z chętnie, stąd SB miała drobiazgowe informacje na temat tego, co dzieje się w środowiskach arabskich. Współpraca dotyczyła handlu bronią i przekazywania idei płynących z Kremla. Służby PRL miały transmitować pomysły kremlowskie do arabskich organizacji terrorystycznych, w tym do Bractwa Muzułmańskiego. Kreml nie angażował się bezpośrednio w negocjacje z terrorystami, więc zawsze wykorzystywał do tego celu służby innych krajów.
(…)
T.P.:Zapowiadał Pan również kolejne publikacje…
W.G.: Zakończyłem pracę nad książką „Arbuz z serca wojny” – prequelem „Wieży komunistów”. Będzie to pierwsza część przygód Andrzeja Brennera, które rozgrywają się w latach 90. podczas wojny na Bałkanach. Będzie to zupełnie inna książka niż „Wieża”. Będzie to opowieść o Bałkanach, które poznałem jako korespondent wojenny, opowieść przygodowa o ludziach, sytuacjach granicznych w życiu, o tym, czym jest bycie prawdziwym mężczyzną. Planujemy też z Maćkiem Grabysą napisanie reportażu na kanwie informacji zdobytych podczas kręcenia filmu o handlu organami ludzkimi, zatytułowanego „Mitzvah”. Będzie to podróż szlakiem ludzkiej nerki, który wiedzie z Mołdawii przez Turcję do Izraela.
Całość rozmowy w ostatnim 28 numerze czasopisma historycznego „Glaukopis”

https://rebelya.pl/post/4178/tu-nie-bedzie-optymizmu-rozmowa-z-krzysztofem-k
https://rebelya.pl/post/4187/monika-bartoszewicz-w-europie-powstaje-powstaje
https://rebelya.pl/post/419/machaj-odpowiada-kedzierskiemu-nie-ma-ekskomuni