5 Archiwum – Spis Treści – Rebelya – Historia – Polska – Informacje – Wpisy

http://rebelya.pl/post/4200/monika-bartoszewicz-o-zmianach-w-magazynie-fron
http://rebelya.pl/post/4228/artur-zak-republikanie-dla-szczesliwcow
http://rebelya.pl/post/4238/dlaczego-w-polsce-nie-zosta-rozliczony-staliniz

W środę, 19 czerwca, w warszawskim Traffic Club odbędzie się panel dyskusyjny pt. „Dlaczego w Polsce nie został rozliczony „stalinizm”. Przyczyny, skutki, obrońcy”, w którym wezmą udział: Marek Jan Chodakiewicz, Tadeusz M. Płużański i Leszek Żebrowski.
Spotkanie jest połączone z promocją książek:
Marka Jana Chodakiewicza: „O prawicy i lewicy”,
Tadeusza M. Płużańskiego: „Bestie 2” (Rebelya.pl jest jej patronem medialnym) oraz „Oprawcy. Zbrodnie bez kary” 
Leszka Żebrowskiego: „Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy. Komunizm 1939-2012”
Spotkanie poprowadzi Michał Karnowski, publicysta tygodnika „Sieci”.
Warszawa, 19 czerwca (środa), godzina 17.00, Traffic Club, ul. Bracka 25

http://rebelya.pl/post/424/putin-to-chodzacy-trup-rosyjska-rewolucja-grudn
http://rebelya.pl/post/4246/samotne-matki-i-system-czy-to-juz-underclass
http://rebelya.pl/post/425/jak-wytumaczyc-zywotnosc-niektorych-klasztorow
http://rebelya.pl/post/4251/prawda-o-tym-jak-byo-nigdy-nie-zginie
http://rebelya.pl/post/4286/kontrowersyjny-pomys-ministerstwa-finansow-beda
http://rebelya.pl/post/429/turowski-brakujace-ogniwo-iii-rp
http://rebelya.pl/post/4290/umaro-nabucco-niech-zyje-korytarz-poudniowy
http://rebelya.pl/post/432/matyszkowicz-czas-na-nowy-spor-o-stanislawa-aug
http://rebelya.pl/post/4321/1500-znakow-sport-ucieczka-polakow-przed-kryzys
http://rebelya.pl/post/4322/parlament-europejski-zada-od-wegier-poszerzenia
http://rebelya.pl/post/4330/warszawska-gazeta-i-slaska-gazeta
http://rebelya.pl/post/4355/rzeczpospolita-jak-ameryka-pionierow-czy-jak-zi

Jarosław Marek Rymkiewicz książką „Reytan. Upadek Polski” zamyka tetralogię polską, jedną z najważniejszych w ostatnich latach opowieści o  Rzeczpospolitej. Zamyka i zostawia nas zdezorientowanych, błądzących w ciemnościach – pisze Jakub Dybek z „Teologii Politycznej”.
Chciałbym się zmierzyć z Rymkiewiczem jako pisarzem politycznym, choć ta etykieta nie jest jednoznaczna. Nie godzi się zamykać go w ramach literata-estety, kogoś kto w sposób luźny i frywolny komentuje rzeczywistość. Polityczność w pisarstwie Rymkiewicza rozumiem po arystotelesowsku. Przygląda się on z bliska cnotom przyświecającym Polakom w życiu publicznym, zastanawia się nad duchem, sensem i celem istnienia wspólnoty, wreszcie – last but not least – nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż u Rymkiewicza ludzie w sposób konieczny realizują się w państwie i przez państwo, we wspólnocie właśnie.       
Ciekawa jest ewolucja, jaką przeszedł Rymkiewicz od pierwszej do ostatniej części tetralogii. Nie tylko w warstwie idei – która będzie naszym głównym motywem rozważań – ale i w kwestiach natury formalnej, wszak osobliwa forma eseju, jaką stworzył autor „Żmutu” zdaje się być niebywale pojemna i bogata. I tak „Wieszanie” to odjazd, pełna  zawieszonych pytań, urwanych zdań i niedokończonych obrazów intelektualna przygoda. W „Kinderszenen” mamy do czynienia z opowieścią niespieszną, o wiele subtelniejszą niż „Wieszanie”, w której odnajdujemy warstwę dydaktyczno-moralistyczną charakteryzującą przypowieść[1] (vide rozdział „Wejście Żółwi”)[2]. „Samuel Zborowski” – dla nas w tej chwili jedna z najistotniejszych części tetralogii –  jawi się na tym tle jako pewna kondensacja przemyśleń zawartych we wcześniejszych książkach, z silnie zaakcentowanymi wątkami dotyczącymi nie tylko Polski – ale całej cywilizacji[3].
Ostatnia książka, zamykająca cały cykl wydaje się być osobliwa. W „Reytanie” Rymkiewicz rezygnuje z sugestii, nie podszczypuje naszego umysłu, wali obuchem w zbolałą głowę. Narracja jest tu despotyczna, bezkompromisowa, pozostawiająca nam ograniczone pole interpretacji. A przecież to nie ta cecha rymkiewiczowskiego pisania pociąga nas najmocniej. Czyż poety z Milanówka nie cenimy najbardziej za daną nam możliwość podnoszenia maleńkich, rozsypanych kawałków historii, zdarzeń, idei zawartych w jego książkach oraz mnogość wariacji, dopasowań, kombinacji w jakich moglibyśmy je dostrzec? Za możliwość w dużej mierze w „Reytanie” utraconą.
PSZCZOŁY, PRAWO, REPUBLIKA
Mylą się fundamentalnie Ci, którzy nie chcą w tetralogii dostrzec pewnych konceptów politycznych, niemal kompletnych systemów proponowanych przez Rymkiewicza, na bazie bogatej historii Rzeczpospolitej i jego własnych przemyśleń.                                                                                                                                    
Sięgnijmy do tekstu „Samuela Zborowskiego” i przyjrzyjmy się przemilczanemu, bądź niezbyt wyraziście dostrzeżonemu – a w mojej opinii jednemu z najbardziej reprezentatywnych i esencjonalnych dla całej tetralogii – rozdziałowi pt. „Prawo bartne starosty Niszczyckiego”. Jeszcze ciekawszego niż perspektywa wieszania jako mitu założycielskiego nowoczesnego państwa, ciekawszego niż perspektywa reytanowskiego szaleństwa.      
W rozdziale tym Rymkiewicz próbuje dociec istoty Rzeczpospolitej (szukając najpierw – jak to ma w zwyczaju – odpowiedzi w języku), co prowadzi go koniec końców do przywołania pewnego wydarzenia z 1559 r. W tym czasie starosta ciechanowski i przasnyski Krzysztof Niszczycki – prawnik – ustanawia obowiązujące w lasach i puszczach kurpiowskich „Prawo bartne bartnikom należące, którzy według niego sprawować się i sądzić mają, jako się niżej opisze”[4]. Opisuje więc Rymkiewicz społeczność bartników, która przez swoją liczebność i dość powszechną ówcześnie profesję zdaje się być niejako reprezentatywną częścią społeczeństwa:
„Czy takie prawa obowiązywały w XVI wieku także w innych częściach Polski? Tego nie wiem, ale prawdopodobnie musiało tak być – leśne bartnictwo było poważnym przemysłem, pomnażaniem rojów i zbieraniem leśnego miodu zajmowały się tysiące ludzi (…)”[5].
Można wobec tego zaryzykować stwierdzenie, iż społeczność bartna zostaje utożsamiona ze swego rodzaju civil society, klasą średnią. Zatem prawo starosty Niszczyckiego pełni funkcję konstytucji „Rzeczpospolitej wolnych bartników”. Metodą indukcyjną, z poziomu szczegółu Rymkiewicz rozpoczyna refleksję nad istotą „Rzecz Pospolitej Bartnej”.
GET OFF MY PROPERTY!
Władza wykonawcza spoczywałaby w rękach „starosty bartnego”, który powinien być „szlachetnego rodu dobrego, osiadły, sławy dobréy alias jurisdykcyi bartnéy, bory maiący”[6], wynikałoby z tego, że jest to osoba której władza legitymizowana jest przez ogół społeczności, mająca ustabilizowaną sytuację majątkową i ciesząca się nieposzlakowaną opinią. Prawo bartne przewidywało również sankcje za jego naruszenie, precyzyjnie określało system kar, zadośćuczynienie oraz sposób ich egzekwowania. „Rzecz Pospolita Bartna” przedstawiona jest jako ostoja obywatelskich wolności i swobód, z podniesionym do rangi świętości nienaruszalnym prawem do własności prywatnej. Posłuchajmy Rymkiewicza:
„Pnie, barcie, roje, powrozy, sosnie, dęby, śniaty – to były rzeczy które miał każdy bartnik, i nikt nie miał prawa położyć na nich ręki (temu miał służyć system kar ustalony w Prawie bartnym), nikt też nie miał prawa wtrącać się do jego dłubania i dziania – jeśli były zgodne z prawem.”[7]
I jeszcze to:
 „Ale nie myślcie, że za bartne przestępstwa przewidziane były tylko kary pieniężne – można było także zostać powieszonym albo ściętym. «Na gardło», wedle Prawa bartnego, karani mieli być ci, którzy dopuszczali się przestępstwa polegającego na wydzieraniu pszczół. Nie bardzo rozumiem, czym było wydzieranie, ale chyba polegało ono na wyjmowaniu rojów z barci czy też na ich niszczeniu (…) «Gdyby natenczas – postanawia Prawo bartne – nie było Mistrza alias kata sami Bartnicy to mogą sprawić, by zdrajcę i złoczyńcę zgubić».”[8]
Potrafimy to sobie wyobrazić? Ja umiem. Widzę Bartników-Jankesów, stojących na progu swoich domostw ze strzelbą u nogi, której nie boją się w odpowiednim momencie wycelować i krzyknąć do intruza „Get off my property!” Chciałbym ujrzeć taki widok, szczególnie że koresponduje on z całą narracją dotyczącą  „państwa Bartnego”. Bo kiedy Rymkiewicz opisuje samotność bartników, ich przedzieranie się przez puszczę w celu zadzierzgnięcia barci, to staje mi przed oczami obraz pierwszych pionierów przypływających do Ameryki, jakiś purytański etos braci bartnej, wspólnota której nic nie należało się „z góry” a probierzem jej sukcesu była ciężka praca i dbanie o dobro wspólne, wspólny interes. Rymkiewicz:
„Jest oczywiste, że była to wspólnota dwojaka – po pierwsze wspólnota losu, czyli wspólnota tych, którzy mają do wykonania taką samą pracę i wykonują ją na tym samym terenie; po drugie wspólnota interesu, wspólnota tych, którzy mają pewien wspólny interes i muszą tego interesu pilnować – żeby ktoś im go nie zepsuł i nie zniszczył (…) Było to więc nawet coś więcej niż wspólnota wielu indywidualnych interesów – była to wspólnota wspólnych pożytków.”[9]
I podoba mi się ta wizja, pociąga mnie Rzeczpospolita opierająca się na rozumnych prawach, prawach wyrażających „esprit général tego społeczeństwa, jego organicystyczny charakter. Wizja Rzeczpospolitej wszystkich tych, którzy chcą na jej zasadach do niej przystać. Państwo minimalne, silne, podmiotowe, chroniące swoje barcie i swoich bartników. Wreszcie wspólnota, która „mając swoje wspólne tajemnice, miała też jakieś cechy tajemnego związku – i nie było jej zamiarem, sądząc po dziele Niszczyckiego, ukrywanie tych cech.”[10]
JAK NIE ZOSTAŁEM POLAKIEM
Na tle wspólnoty politycznej, przedstawionej w „Samuelu Zborowskim”, zupełnie inaczej maluje się wizja Rzeczpospolitej w Reytanie. Nie chciałbym tworzyć fałszywej opozycji, wykluczających się wizji Rzeczpospolitej Bartnej oraz Rzeczpospolitej Reytanowskiej (Szaleńczej). Wizje te jednak różnią się od siebie. Można powiedzieć, iż sytuacja w jakiej znalazła się Polska w obliczu wydarzeń z 1773 r. nie powinna być czasem dyskusji i odwoływania się do prawa a polem do działania – za wszelką cenę – by ratować to co było do uratowania. Czyż Rzeczpospolita Bartna wtedy nie zawiodła? Wszak Reytan próbował powoływać się na literę prawa, a co udało się przez to osiągnąć – wiemy. Niedopuszczalne są dla mnie jednak rządy szaleństwa, rządy „rewolucji” proponowane przez Rymkiewicza, sytuacja w której Polska staje się wartością autoteliczną, oderwaną od swoich obywateli – nawet tych najpodlejszych. Polska podzielona grubą kreską na prawych szaleńców i rozsądnych zdrajców, podzielona w sposób rażąco niesprawiedliwy – zatracająca coś wartościowego.                                                                                                                                                                         
Konflikt pomiędzy szaleństwem a rozsądkiem jest wpisany w Polską historię wyraziście. Czymże innym jest dzisiejszy spór o Powstanie Warszawskie? Zadawanie pytań nie o wielkość i ofiarność powstańczych serc, a o stan broni i amunicji. Czyżby Ci, którzy krytycznie oceniają decyzję dowództwa AK mieli czuć się „zelantami”? Mamy więc w Polsce wielu zelantów, którzy być może przyczyniają się do rozgrywania nas przez „obce potencje” i gwarantuję, że im również zależy na dobru Polski. Czy uprawiam tanią sofistykę? Nie chodzi mi przecież o tych, którzy chcieliby żeby Polski nie było (istnieją wśród naszych elit ludzie z takim przekonaniem – pełna zgoda z Rymkiewiczem), jednak myśląc o zelantach, mam na myśli raczej współczesnego fajnopolaka, pożytecznego idiotę – kogoś z przetrąconym i skrzywionym podejściem do Polski i Polaków, kogoś w istocie rzeczy skrzywdzonego, zagubionego. Kogoś, kogo jest mi w gruncie rzeczy żal, do kogo chciałbym wyciągnąć rękę. Czy nie powinienem?
A może jeszcze inaczej. Czemu nie wziąć Reytana w obronę? Mając do wyboru tylko dwa warianty – wybierzmy trzeci. Może jest tak, że to nie Reytan i garstka tych którzy byli z nim, oszaleli. Czyż nie mamy – szczególnie po roku 2010 – wrażenia, że to właśnie „zawsze będący w mniejszości patrioci” stali się świadkami jakiegoś zbiorowego szaleństwa, zbiorowej histerii? Kto tu oszalał?
PSTRYK!
Chciałem tym tekstem tylko coś zasugerować, podpowiedzieć. Odczytanie wszystkich proponowanych przez Rymkiewicza koncepcji politycznych, przymiotów polskości, tworzonych przez niego mitów, reinterpretacja starych symboli – to temat na obszerną monografię, którego nie ważył bym się podjąć. Pewne jest to, że Rymkiewicz – jak niegdyś Herbert – poprzez swoją tetralogię robi wielkie „pstryk!” –  gasi światło w knajpie zwanej „Polska” i czeka aż damy sobie po mordach, zaczniemy jakiś wielki spór który przyniesie nam otrzeźwienie i nowe rozwiązania, nowe spojrzenie na wspólne dobro jakim jest Polska.

Jakub Dybek

http://rebelya.pl/post/4369/mordowali-ich-siekierami-motami-maczugami-rozmo
http://rebelya.pl/post/4375/donald-tusk-kryptonim-oscar-akta-mfs-stasi
http://rebelya.pl/post/438/skwiecinski-sikorski-i-doktryna-szoku
http://rebelya.pl/post/4393/wegry-zamkna-przedstawicielstwo-miedzynarodoweg
http://rebelya.pl/post/4400/robert-walser-jego-literatura-krzyczy-choroba-s
http://rebelya.pl/post/4401/bierecki-polskie-skok-i-sa-przykadem-dla-swiata
http://rebelya.pl/post/4409/70-lat-od-zbrodniczych-niemieckich-akcji-na-zam
http://rebelya.pl/post/4428/jak-zrozumiec-woyn-rozmowa-z-grzegorzem-motyka
http://rebelya.pl/post/4445/1500-znakow-hostel-nad-dawna-katownia-gestapo-k
http://rebelya.pl/post/445/armia-polska-czasow-ciekawych
http://rebelya.pl/post/446/gabis-od-delii-bacon-do-filmu-anonimus
http://rebelya.pl/post/4469/jak-poruszyc-swiatem-skoro-zachodni-styl-zycia-
http://rebelya.pl/post/447/katolicki-stylista-o-pewnej-seryjnej-koresponde
http://rebelya.pl/post/4490/wiesaw-chrzanowski-trzeba-pamietac-i-czcic-boha
http://rebelya.pl/post/4498/nie-jestesmy-przegranymi-historii-jestesmy-niez
http://rebelya.pl/post/4503/raz-sie-skisz-k-zostaniesz-synny-tekst-georgea-
http://rebelya.pl/post/4517/bedzie-3056-mln-polakow-w-2060-roku
http://rebelya.pl/post/4521/z-klasztoru-do-sb-wstrzasajaca-historia-jana-wi
http://rebelya.pl/post/4529/chiny-chca-odejsc-od-polityki-jednego-dziecka
http://rebelya.pl/post/4558/polski-lew-w-wielkim-swiecie
http://rebelya.pl/post/4615/skandal-chuligani-i-ultrasi-sevilla-fc-do-kibic
http://rebelya.pl/post/4623/grozby-z-rosji-jesli-usa-i-ich-sojusznicy-wejda
http://rebelya.pl/post/4637/puzanski-gazeta-wyborcza-sama-sie-wyklucza
http://rebelya.pl/post/464/czy-jaruzelski-zapobieg-iii-wojnie-swiatowej
http://rebelya.pl/post/4642/sadkiewicz-1939-a-2013
http://rebelya.pl/post/4653/piasnica-1939-1940-zbrodnia-wciaz-okryta-tajemn
http://rebelya.pl/post/4711/nasz-patronat-5-pazdziernika-rusza-ii-edycja-ak
http://rebelya.pl/post/4716/sekowski-fronda-wraca-do-formy-1
http://rebelya.pl/post/4718/ostatnie-dni-zbiorki-pieniedzy-na-penometrazowy-1
http://rebelya.pl/post/473/kolejne-dolary-dla-ludzi-wandy
http://rebelya.pl/post/4744/przeproscie-sarmatow-oswieceniowe-nieuki
http://rebelya.pl/post/4757/zaozyli-w-b
http://rebelya.pl/post/4757/zaozyli-w-budzecie-na-2013-rok-15-mld-wpy
http://rebelya.pl/post/4757/zaozyli-w-budzecie-na-2013-rok-15-mld-wpywo
http://rebelya.pl/post/4757/zaozyli-w-budzecie-na-2013-rok-15-mld-wpywow-z-
http://rebelya.pl/post/476/niemcy-i-rosja-niebezpieczne-zwiazki

Dlaczego nasi zachodni sąsiedzi niemal bezkrytycznie dążą do współpracy gospodarczej z putinowską Rosją? Dlaczego robią interesy nawet z biznesmenami, co do których nie brakuje trwardych danych, że część z nich prowadzi działąnia przestępcze lub realizują polityczne interesy Kremla?

Opisaliśmy już kilka bulwersujących niemiecką opinię publiczną spraw, które wymienia w książce „Europa mafii” niemiecki dziennikarz Jurgen Roeth, analizując materiały niemieckiej policji, sądów, a także organów ścigania Szwajcarii. O rosyjskiej ekspansji na Zachód, środkach i celach piszą również w raportach analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich lub dziennikarze brytyjscy i amerykańscy.
Kolejną, bardzo ciekawą i sugestywną historię przypomniał w dwumiesięczniku „Focus Śledczy” pisarz i publicysta Leo Walotek-Scheidegger, ekspert ds. morskich i logistyki handlu zagranicznego. Są to losy dwóch stoczni na terenie dawnej NRD i nadziei, jakie niemiecki przemysł stoczniowy wiązał z rosyjskimi inwestorami.
Warto przyjrzeć się tej opowieści, gdyż ukazuje ona również jednego z rzeczników gospodarczego zbliżenia obu krajów, Witalija Jussufowa. Nie byłby tym kim jest bez swojego ojca Igora Jussufowa byłego ministra energetyki, członka zarządu Gazpromu, a od niedawna doradcy prezydenta Dmitrija Miedwiediewa…  Ale po kolei.
Szejk Burłakow 
Początek tej historii jest banalny. W marcu 2008 r. dwie stocznie w Wismar i w Rostock-Warnemunde trafiły we władanie rosyjskiej firmy inwestycyjnej FLC West. Te dwa zakłady plus stocznia w ukraińskim Mikołajówku nad Bohem kosztowały Andrieja Burłakowa i Jewgienija Zarickiego 248,9 mln euro.
Niemieckie nadzieje pokładane w rosyjskim inwestorze szybko jednak zostały rozwiane. Głównie za sprawą samego Burłakowa. – Nowy współwłaściciel rozbijał się drogim maybachem, żył nie jak biznesmen, ale jak szejk – notuje  Leo Walotek-Scheidegger. Dla zakładów nie załatwił ani jednego zlecenia.
Jednocześnie Burłakow nie krył, że nie miał kapitału, który musiał wyłożyć na stocznie. Skąd go wziął? Tego już nie mówił. Wiadomo, że przez parę lat kierował państwową spółką FLK, która zajmowała się sprzedażą samolotów. Musiał więc być związany z najwyższymi kręgami władzy w Rosji.
Przygotowania do pracy rozpoczął mocnym uderzeniem. Biura mające przyjmować zamówienia otwarte zostały w Moskwie i Petersburgu. Siedziba firmy przemianowanej na Holding Wadan Yards Group AS znalazła się w Oslo. Na tym jednak skończyły się skuteczne działania, a 5 lipca 2009 r. wymienione wyżej stocznie ogłosiły niewypłacalność.
Moskwa ratuje Angelę
Pojawił się problem. Niemiecka inwestycja, czy raczej rosyjski inwestor, okazała się klapą, a tymczasem zbliżały się nad Odrą wybory parlamentarne. Czarne chmury zbierały się nie tylko nad Burłakowem, ale również nad kanclerz Angelą Merkel.
„Gazeta Wyborcza” pisała wtedy w Polsce, że Berlin wyszedł z tej opresji z pomocą Moskwy. O tej pomocy prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i kanclerz Angela Merkel rozmawiali w 2009 r. na konferencjach w Monachium i na szczycie w Soczi.
Epilog dopełniła egzekucja na Andrieju Burłakowie, który w październiku b.r. został zastrzelony w jednej z moskiewskich restauracji w trakcie udzielania wywiadu.
Umarł Rosjanin, niech żyje… Rosjanin
Po bon vivancie Burłakowie kolejnym właścicielem został się inny Rosjanin Igor Jussufow. Według nieoficjalnych doniesień mediów Gazprom miał zapewnić przyszłość niemieckim stoczniom, zlecając im budowę statków do przewozu gazu i ropy naftowej ze złóż w Arktyce.
Wypowiedzi Burłakowa jednoznacznie świadczyły o tym, że obaj panowie musieli się znać i to nawet dość dobrze. Musieli wiedzieć również sporo o swoich interesach. – Pewnie dlatego, by uniknąć niewygodnych pytań ze strony prasy, Igor Jussufow do podpisania umowy wyznaczył swojego syna Witalija. Do przejęcia stoczni doszło na dwa miesiące przed niemieckimi wyborami.
Jak informowała rosyjska „Izwiestia” miesiąc przed śmiercią Burłakow próbował doprowadzić do wszczęcia dochodzenia wobec swojego późniejszego następcy w stoczni. Pojawiły się spekulacje, czy mogło to mieć związek z jego śmiercią.
Witalij został  szefem zarządu spółki akcyjnej Gevor IV AG zarejestrowanej w szwajcarskim Zug. Przy czym jak zaznacza Walotek-Scheidegger, Gevor IV AG jest jedynie skrzynką pocztową. Cytowaliśmy już w publikacji na temat inwestycji Nord Stream raport szwajcarskiego Federalnego Urzędu ds. Policji, gdzie wprost można przeczytać o firmie Nord Stream z siedzibą w Zug jako o „powiązanej z przestępczością zorganizowaną i służbami wywiadowczymi z Wspólnoty Niepodległych Państw”.
Nie bez przyczyny podajemy nazwę Gazociągu Północnego. Witalij Jussufow był w latach 2006-2009  szefem moskiewskiego biura konsorcjum Nordstream.
Stocznie nadal nie pracowały, a w Rosji pojawiły się dodatkowe informacje. – Wygląda na to, że Jussufowie potraktowali walące się stocznie, jako fant w o wiele większym dealu. Witalij wykorzystał podobno wkład w niemieckie budownictwo okrętowe, by otrzymać kredyt od Banku Moskwy w wysokości 1,1 miliarda euro – twierdzi Leo Walotek-Scheidegger.
Kolejną dziwną informacja związana z działaniami Witalija podały niemieckie media przy okazji  śmierci Burłakowa. Serwis NDR.de pisał np. o tym, że Witalij Jusufow nielegalnymi działaniami objął władzę w stoczni. Jak była w tym rola jego ojca? Jakie to były działania? To na razie pozostaje do wyjaśnienia.
Rodzinny biznes
W kwietniu 2011 roku Igor Jussufow stracił stanowisko pełnomocnika ds. międzynarodowej współpracy energetycznej. Kreml jednak go nie zostawił. Doświadczony, zaczynający karierę w Związku Sowieckim polityk został przesunięty z odcinka administracji publicznej na odcinek biznesowy.
Pracę zaczynał w firmie energetycznej Mosenergo, która obsługiwała Moskwę w czasach ZSRS. Później znalazł zatrudnienie w sowieckim przedstawicielstwie handlowym na Kubie. W „nowych czasach” najpierw był związany z koncernem zbrojeniowym Roswoorużenie. A jako wiceminister przemysłu odpowiadał za wydobycie złota i diamentów.
Od czerwca 2001 r. do lipca 2004 r. zajmował stanowisko ministra energetyki Rosji. Stąmtąd przeszedł do kancelarii prezydenta Rosji Władimira Putina. Po wygranej w wyborach prezydenckich Dmitrija Miedwiediewa w 2008 r. Jusufow dostał propozycję objęcia stanowiska sekretarza generalnego gazowego OPEC. Dlaczego odmówił tego ważnego stanowiska w zawiązanej z inicjatywy Rosji, Kataru i Iranu organizacji państw-największych eksporterów gazu? Tego nie wiadomo.
„Partnerstwo dla modernizacji”?
Jussufowie nie działają z pewnością na własną rękę, ale realizują międzynarodową politykę Kremla. Analizował to Ośrodek Studiów Wschodnich w marcu 2010 roku. „Niemcy nie obawiają się coraz głębszej współpracy ekonomicznej z Rosją, a sztandarowy projekt niemieckiej polityki wobec Rosji „partnerstwo dla modernizacji” w kryzysie gospodarczym zaczyna mieć charakter dwustronny i jest realizowany przez Rosję wobec upadających przedsiębiorstw niemieckich” – napisały w raporcie Anna Kwiatkowska-Drożdż i Marta Zawilska-Florczuk.
Na rosyjski interes wskazuje w „Focusie Śledczym” niemiecki ekspert ds. morskich. „Wychodzono z założenia, że dzięki inwestycjom w Niemczech Rosjanie chcą uzyskać dostęp do najnowszych technologii. Stocznie Wadan są w stanie wybudować tankowiec o wyporności 50 000 ton w 8 miesięcy. Rosyjskie potrzebują na to 18 – 20 miesięcy” – napisał.
Kreml dostrzega też szansę jaką daje kryzys. Analityk OSW Iwona Wiśniewska zauważa w raporcie o aktywności zagranicznej rosyjskiego kapitału poza sektorem energetycznym, że ta aktywność wzrasta, mimo negatywnego wizerunku jaki mają rosyjscy inwestorzy i rosyjski kapitał.
Przyznaje też, że Rosja wykonała sporą pracę angażując się w działania „ocieplające wizerunek”. Np. Gazprom sponsoruje klub piłkarski Schalke 04 Gelsenkirchen itd. Zarówno Putin jak i Miedwiediew zachęcają rosyjskie koncerny, dając im przy tym polityczne wsparcie, by dalej inwestowały w Europie, wykorzystując kryzys i przejmując przecenione aktywa.
 
Partnerstwo dla zdobycia technologii
Czy obecne zamieszanie po wyborach w Rosji wstrzyma ten marsz na Zachód? Raczej nie. Rosyjskie władze mają jeszcze dużo do zdobycia. – Hasło modernizacji Rosji, wprowadzone do debaty międzynarodowej przez Niemcy w 2008 roku i podjęte później przez Moskwę, jest realnie ucieleśniane przede wszystkim w sferze wojskowej i w istocie poczynania Moskwy koncentrują się na zdobyciu nowoczesnych technologii militarnych – ocenił politolog dr Przemysław Żurawski vel Grajewski w „Gazecie Polskiej”.ycz
A co mają z tego Niemcy? Generalnie niemiecki wyborca, podobnie jak polski, ceni dobre relacje „rosyjskim niedźwiedziem”. Jeżeli idą za tym profity gospodarcze, tym lepiej. Ważniejsze jednak, że na współpracy z Rosją korzystają niemieckie koncerny, które zawsze miały ogromny wpływ na polityków niemieckich. Ale głównym, długofalowym celem Niemiec jest dostęp do rosyjskich zasobów surowcowego na uprzywilejowanych zasadach. Jak dotąd jednak putinowska Rosja nie spełniła w tym zakresie oczekiwań żadnego zagranicznego podmiotu, nadal złoża i firmy wydobywające i sprzedające surowce energetyczne są pod ścisłą kontrolą Kremla i rządu rosyjskiego.
Mariusz Majewski
http://rebelya.pl/post/4761/zak-zwiazkowcy-wymarzeni-przeciwnicy-dla-rzadu-
http://rebelya.pl/post/4763/sarmata-triumfuje-zza-grobu-a-co-ze-sowianami-i
http://rebelya.pl/post/4792/smutna-ballada-o-bukareszcie-wierzylismy-ze-kto-1
http://rebelya.pl/post/4818/afrykanska-elektronika-a-sprawa-polska
http://rebelya.pl/post/4819/rojek-katolicki-fetyszyzm
http://rebelya.pl/post/4829/dawid-wildstein-kamstwo-zydokomuny-kamstwo-jedw
http://rebelya.pl/post/4846/polski-kibic-pikarski-wyksztacony-wysportowany-
http://rebelya.pl/post/4852/jesli-zarobic-to-tylko-w-warszawie-niekonieczni
http://rebelya.pl/post/4862/warszawska-gazeta-11-x-2013-r
http://rebelya.pl/post/4868/powstal-internetowy-tygodnik-nowa-konfederacja),
http://rebelya.pl/post/4869/jakobik-po-upkowej-euforii-pozosta-kac-upkowy-i
http://rebelya.pl/post/487/macierewicz-polskie-wadze-ukryy-jednoznaczne-do
http://rebelya.pl/post/4874/litwini-groza-blokada-kaliningradu-powariowali-
http://rebelya.pl/post/4911/beatyfikacja-wegierskiego-zakonnika-zamordowane
http://rebelya.pl/post/4925/przedstawiciel-rosji-przy-ue-embargo-na-polskie
http://rebelya.pl/post/4949/uczewski-rene-girard-ojciec-koscioa
http://rebelya.pl/post/4963/lisicki-moja-ksiazka-budzi-wsciekosc-ideologow-
http://rebelya.pl/post/4970/gospodarek-homoseksualisci-w-kosciele-jak-ich-t
http://rebelya.pl/post/4973/jestesmy-obecni-po-obu-stronach-barykady-zarown
http://rebelya.pl/post/4984/o-augustine-thompson-op-katolickie-korzenie-hal
http://rebelya.pl/post/5010/abp-stepinac-faszysta-meczennik-chorwacki-wyszy
http://rebelya.pl/post/502/gabis-kim-naprawde-by-william-szekspir-ze-strat
http://rebelya.pl/post/5022/zycie-jest-staszna-lecz-piekna-tajemnica-rozmow-5
http://rebelya.pl/post/5028/demoralizacja-przedszkolakow-w-polskich-przedsz
http://rebelya.pl/post/5038/swiatynie-ateizmu-obrzedy-ateizmu-niedzielne-zg
http://rebelya.pl/post/5047/tomasz-bardamu-tecza
http://rebelya.pl/post/506/twardoch-jestem-polskim-pisarzem
http://rebelya.pl/post/5078/tajemniczy-polak-ktory-zabi-lidera-komunistow-w
http://rebelya.pl/post/5079/monika-kacprzak-gender-genderyzm-teoria-gender
http://rebelya.pl/post/5087/bgk-chce-przeznaczyc-5-mld-zotych-na-zakup-mies
http://rebelya.pl/post/5122/evangelii-gaudium-pierwsza-adhortacja-apostolsk
http://rebelya.pl/post/5127/kto-zapaci-za-bedy-lekarzy-rozmowa-z-agata-mich
http://rebelya.pl/post/5131/ukraina-miedzy-europa-a-eurazja
http://rebelya.pl/post/5136/monika-bartoszewicz-ukraina-a-sprawa-polska-ter
http://rebelya.pl/post/5142/walka-prof-moniki-patek-jestescie-zakazeni-zara
http://rebelya.pl/post/5157/dawid-wildstein-z-kijowa-2-wejda-nie-wejda

Dzisiejszy Kijów to taki tygiel, że ciężko jest cokolwiek wyrokować o dalszym losie protestów. Jedno jest pewne. Wbrew zapewnieniom przywódców opozycji, występujących na Majdanie, ludzie są bardzo zaniepokojeni. Dziennikarzy poproszono o założenie specjalnych, pomarańczowych kamizelek. W korytarzach centrum prasowego mówi się, że teraz czas czekać na atak. Oby okazała się to histeria – pisze Dawid Wildstein.
Ukraiński parlament jest ochraniany przez kordon młodych policjantów. Podchodzę do nich – okazuje się, że mają po 20 lat. Część z nich wdaje się w rozmowę z protestującymi Ukraińcami. Mają pretensje do manifestujących. Słychać w ich wypowiedziach rządową propagandę. Pytają się tych, co otoczyli parlament – czemu chcecie nas skrzywdzić, czy jak nam zrobicie krzywdę swoimi kamieniami i pałkami, to będziecie odwiedzać nasze płaczące matki? Protestujący starają się ich uspokoić, ale policjanci nakręcają się emocjonalnie coraz bardziej.
Z drugiej strony, gdy zaczynam się ich wypytywać o działania Berkutu, specjalnej służby, wykorzystywanej przez rząd do pacyfikowania demonstracji – nie tylko odpowiadają obcemu dziennikarzowi, ale dodatkowo – wypowiadają się bardzo negatywnie o swoich „kolegach”. Więcej, po dłuższej rozmowie, część z nich przyznaje – że gdyby mogli, sami protestowaliby na Majdanie. Warto zresztą zwrócić uwagę, że tego typu rozmowa funkcjonariuszy z dziennikarzem musi świadczyć o słabym morale tej służby. A w czasie naszej rozmowy oddziały Berkutu stoją jakieś 20 metrów za plecami młodych policjantów.

Wbrew nadziejom opozycji, parlament ukraiński nie odwołał dziś rządu Azarowa. Sam premier stwierdził – „Wyciągamy do was dłoń, ale jeśli zobaczymy pięść, to pamiętajcie, że mamy siłę”.
W tej sytuacji przywódcy opozycji nawołują ludzi do przybywania na Majdan. Jest już ich kilkanaście tysięcy i wciąż przybywa kolejnych. Ludzie się cieszą i bawią, ale czuć potężny niepokój.
Jednak dzisiejszy Kijów to taki tygiel, że ciężko jest na obecną chwilę (15.44; 03.12) cokolwiek wyrokować o dalszym losie protestów. Jedno jest pewne. Wbrew zapewnieniom przywódców opozycji, występujących na Majdanie, ludzie są bardzo zaniepokojeni. Dziennikarzy poproszono o założenie specjalnych, pomarańczowych kamizelek. W korytarzach centrum prasowego mówi się, że teraz czas czekać na atak. Oby okazała się to histeria.
Często pytają się mnie o upowskie flagi na Majdanie i podczas demonstracji. Jasne – są. Ciężko ich nie zauważyć. Są też powszechnie akceptowalne. Nie zawsze są zresztą konotowane antypolsko, ale to na dłuższą rozmowę. Ale piszę ten status tylko w jednym celu – wbrew propagandzie Janukowycza i Putina, wbrew twierdzeniom wielu „analityków” w Polsce – te flagi i ludzie je niosący – to mniejszość. Znacząca większość demonstrujących Ukraińców to zwykli, normalni ludzie, wściekli na stan państwa, no to, że to państwo skatowało ich dzieci. Chcący ukarać winnych i poprawy standardów obywatelskich. I tyle.
Klisza – protestujący=banderowiec – to propaganda tandemu Janukowycz/Putin. Co więcej – takie stwierdzenia, takie uogólnienia – to rzeczywiście wpychanie normalnych Ukraińców w łapy Rosjan. I skrajnych banderowców. Musimy o tym pamiętać, zwłaszcza gdy słyszymy taką putinowską propagandę u nas, w naszym kraju.

Dawid Wildstein

Tekst pochodzi z profilu Autora na Facebooku
http://rebelya.pl/post/5164/monika-olejnik
http://rebelya.pl/post/5169/juz-ponad-115-tysiecy-wyswietlen-filmu-ktory-wy
http://rebelya.pl/post/5170/warszawska-gazeta-7-grudnia-2013r
http://rebelya.pl/post/5183/nasz-patronat-tumy-na-premierze-filmu-o-zonierz
http://rebelya.pl/post/5193/banczyk-nation-and-the-city-czyli-narod-i-seks-
http://rebelya.pl/post/5213/judenraty-w-gettach-wyniki-prac
http://rebelya.pl/post/5215/judaizm-zdemaskowany
http://rebelya.pl/post/5218/matyja-wybor-gowina-nie-dla-panstwowcow
http://rebelya.pl/post/5223/joanna-duda-gwiazda-o-zapomnianym-obliczu-stanu
http://rebelya.pl/post/5238/nasz-patronat-premiera-dvd-filmu-ucieczka-z-pie
http://rebelya.pl/post/5240/warszawska-gazeta-13-grudnia-2013-r
http://rebelya.pl/post/5268/monika-gabriela-bartoszewicz-religijny-xxi-wiek
http://rebelya.pl/post/5296/artur-zak-czytajac-strumyka
http://rebelya.pl/post/531/ks-isakowicz-zaleski-swieta-bez-boga-nie-maja-s